fbpx

Dom Oczami Brata jest potrzebny, wyczekiwany i jedyny w swoim rodzaju

O powstaniu największego dzieła w historii Fundacji Oczami Brata opowiadają współtwórcy Domu Oczami Brata: Piotr Bilski, Paulina Fronczak i Marta Goldsztajn.

Piotr Bilski
Architekt, koordynator budowy Domu Oczami Brata

Dom Oczami Brata jest potrzebny, wyczekiwany i jedyny w swoim rodzaju 2
Piotr Bilski (fot. Fundacja Oczami Brata)

Dom Oczami Brata jest dwuczęściowy; czarno-biały. Z jednej strony ma się w nim
pracować. Z drugiej mieszkać. Według mnie każda praca w końcu brudzi. Nie da się nic załatwić, zbudować, a na pewno otworzyć, nie mając w końcu wrażenia, że ma się czarne ręce. Aby się umyć, wraca się do domu. Najlepiej rodzinnego, niewinnego, czystego – białego jak pościel, obrus czy mąka.

Są ludzie, którzy codziennie, mimo przeciwności losu, walczą o taką biel. Dla nich i dla ich pociech zbudowano ten dom. To ogromne zobowiązanie, aby przyjąć pod
dach drugą osobę. Niezależnie z jakim bagażem; czarnym, szarym, czy białym. A jeszcze większe, aby coś wybielić albo zachować biel tego, co powinno pozostać białe.

Paulina Fronczak
Wiceprezes Zarządu Domu Oczami Brata

Dom Oczami Brata jest potrzebny, wyczekiwany i jedyny w swoim rodzaju 3
Paulina Fronczak (fot. Fundacja Oczami Brata)

Budowa Domu Oczami Brata to największe wyzwanie, jakie do tej pory stanęło przede
mną na mojej drodze zawodowej. Nikt z nas wcześniej nie tworzył tak kompleksowego miejsca, które ma służyć wielu osobom, od lat czekającym na tego typu obiekt. Podekscytowanie i adrenalina, jaka nam towarzyszyła przy podpisaniu pierwszych zapytań ofertowych czy umów, jest trudna do opisania w kilku słowach.

Pierwsze koty za płoty, budowa rozpoczęta, kolejne etapy w planach i nagle pandemia, lock down – przykra “niespodzianka”, której nikt z nas się nie spodziewał. Zawirowania w „budowlance”, wzrost cen, to kolejne aspekty, których nie przewidzieliśmy… Szukaliśmy środków, darczyńców, osób, które chciałyby wesprzeć naszą organizację, angażowaliśmy kolejne osoby do współpracy i wsparcia.

Kiedy wydawało mi się, że będzie lepiej, może trochę „z górki”, jak grom z jasnego
nieba spadła na nas informacja o ataku Rosji na Ukrainę. Nasze siły od razu przeniosły się na wsparcie najbardziej potrzebujących. Budowa zaczęła świecić pustkami, prace zwolniły. Dało się odczuć strach, niepokój, niepewność, co będzie dalej, czy Polska jest bezpieczna, czy będziemy mogli kontynuować budowę, czy wrócą osoby, które tę budowę dla nas realizowały.

Z biegiem dni wszystko zaczęło powoli wracać do „budowlanej rzeczywistości”, prace
wróciły na właściwe tory, udało nam się pozyskać kolejne środki finansowe, które przyspieszyły etapy prac i otworzyły nam możliwość szybszego ukończenia projektu. Ten
sukces podbity jest ogromem pracy, cierpliwości, konsekwencji i zaangażowania.
Budowa to czas nie tylko „siedzenia w biurze” i załatwiania licznych spraw, bywały
momenty, gdy zakładaliśmy kaski, szliśmy na budowę i jeżeli trzeba było, to nosiliśmy
paczki ze styropianem, pudełka z meblami, skręcaliśmy meble czy kleiliśmy listwy.

Wspominam ten czas z ogromną radością, obecnie czuje dumę i wzruszenie, że nam się udało dokonać tego, co wydawało się niemożliwe. Nigdy nie straciłam wiary w to,
że nam się uda, mimo trudności, jakie napotkaliśmy na naszej drodze. Wiem, że Nasz
Dom – Dom Oczami Brata jest potrzebny, wyczekiwany i jedyny w swoim rodzaju.

Marta Goldsztajn
Dyrektor Biura Fundacji Oczami Brata

Dom Oczami Brata jest potrzebny, wyczekiwany i jedyny w swoim rodzaju 4
Marta Goldsztajn (fot. Fundacja Oczami Brata)

Marzenie stworzenia Domu Oczami Brata kiełkowało w naszej Fundacji już od jej
stworzenia. Pamiętam, że gdy podczas inauguracji działalności, którą obchodziliśmy w Muzeum Monet i Medali im. Jana Pawła II w Częstochowie, na jednym ze slajdów dotyczących planowanych działań, pojawił się dom. I to marzenie teraz się spełnia.

Budowę rozpoczęliśmy w 2020 r. , kiedy to na plac budowy wjechały koparki i zdjęły
humus. Działkę na ten cel przekazał Paweł Bilski. Z miesiąca na miesiąc obserwowaliśmy efekty prac i to, jak dom rośnie na naszych oczach. Pojawiły się fundamenty. A potem cegiełka po cegiełce, ściana po ścianie, nagle mieliśmy szkielet. Wkrótce dach, obicie blachą, ocieplenie budynku i ostatni etap, czyli prace wykończeniowe.

Każdy krok do przodu nas cieszył, także, to kiedy w środku zimy 2022/2023 uruchomiliśmy ogrzewanie, a w środku zrobiło się ciepło, czyli właśnie tak jak w domu. Gdy snuliśmy plany, Dom Oczami Brata miał według nich powstać na 10-lecie naszej organizacji. Udało się nam zrealizować marzenie rok wcześniej. Mamy nadzieję, że to dobrze zwiastuje dalszym działaniom.

mat. Fundacji Oczami Brata

Czytaj także: Paweł Bilski: Dla mnie nie ma i nie było nigdy rzeczy niemożliwych [ROZMOWA]