fbpx

Dzierganie na Bieganie z Teatrem

Pasja łączy ludzi. Mogli się o tym przekonać wszyscy, którzy w sobotnie popołudnie pojawili się na Placu Biegańskiego. „Dzierganie na Bieganie z Teatrem”, to akcja zorganizowana przez grupę Szydełkowa Częstochowa i Teatr im. A. Mickiewicza.

11 czerwca przypada Światowy Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych. Wybór daty na wspólne działania Teatru i Szydełkowej Częstochowy, nie był więc przypadkowy.

Kulminacyjnym punktem spotkania było ubranie drzew przy Teatrze w oryginalne szydełkowe okrycia, które zostały wydziergane i zszyte przez członkinie grupy.

Wcześniej można było podziwiać prace dziewczyn na Placu Biegańskiego, gdzie powstało kolorowe stoisko Szydełkowej Częstochowy i Teatru. Wypożyczony dzięki uprzejmości UM pawilon, został z każdej strony obwieszony szydełkowymi wyrobami. Chusty, zabawki, czapki i inne wyroby przyciągały uwagę spacerowiczów. Wiele osób z ciekawością zatrzymywało się i obserwowało dziewczyny przy pracy.

Jak to wszystko się zaczęło?

Grupa Szydełkowa Częstochowa została założona dwa lata temu przez Monikę Stolarczyk, energetyczną rudowłosą… farmaceutkę. Szybko okazało się, że rękodzieło, a w tym wypadku pasja szydełkowania i robienia na drutach, jest domeną wielu osób i wbrew stereotypom- dziergają nie tylko dojrzałe kobiety. W przypadku częstochowskiej grupy, szydełkują trzy pokolenia, które znakomicie czują się w swoim towarzystwie. Wszystkie członkinie zgodnie przyznają, że szydełko lub druty towarzyszą im na co dzień, zajmują większość wolnych chwil, są obecne w podróży i w domu.

Dziś grupa liczy ponad 300 osób, a cykliczne spotkania gromadzą od kilkunastu do kilkudziesięciu fanek dziergania. Z szydełkiem lub drutami, wśród kolorowych motków, dziewczyny gromadzą się w zaprzyjaźnionych miejscach, dziergają, rozmawiają, wymieniają się doświadczeniami i wzorami.

Warto wspomnieć, że filar grupy, poza Moniką, tworzą Agata Pędraś i Ania Myga. Agata jest mistrzynią logistyki, Ania odpowiada najczęściej za social media, przygotowuje projekty graficzne.

Skąd pomysł na ubrania dla drzew?

Na początku był szalik. A właściwie szaliki i czapki dla Haliny Poświatowskiej i Marka Perepeczki. Oryginalna galanteria wylądowała na szyjach i głowach tych znanych postaci, których pomniki-ławeczki stoją w III Alei. Wtedy, po raz pierwszy, działania Szydełkowej Częstochowy zostały zauważone przez lokalną społeczność. Jeśli zaś chodzi o drzewa, pomysł narodził się podczas realizacji kolejnego projektu.

W styczniu Szydełkowa Częstochowa wzięła udział w dzierganiu rekordowego szalika dla WOŚP-u. Podczas zszywania wszystkich elementów w jedną całość, już kiełkowała myśl, co następnego można zrealizować. I tak, w porozumieniu z Działem Promocji Teatru(jego cząstka należy do grupy Szydełkowej Częstochowy) i za zgodą Dyrekcji Teatru podjęta została decyzja o ozdobieniu pni drzew w pobliżu Teatru. Szybkie ustalenia techniczne i szydełka i druty poszły w ruch. Potem dwa spotkania, po to, aby zszyć elementy w większe całości. Jedno z nich odbyło się na widowni Sceny Kameralnej Teatru.

Po nitce do kłębka.

Światowy Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych stał się najlepszą okazją, aby sfinalizować działania i ubrać teatralne drzewa.
W spotkaniu na Placu Biegańskiego uczestniczyło ponad 20 osób, ale dzianinowe kwadraty dziergało dużo więcej rąk.

Wystrojone drzewa można podziwiać przy ulicy Jasnogórskiej. Organizatorzy akcji mają nadzieję, że długo będą cieszyły oczy przechodniów i widzów teatru. Szara ulica zyskała odrobinę koloru.

Pozostaje wypatrywać kolejnych przedsięwzięć grupy. Szydełkowa Częstochowa dopiero się rozkręca.