Piłkarze Rakowa w środę wylecieli do Kazania, a w czwartek o godz. 18 rozegrają rewanżowe spotkanie III rundy eliminacji Pucharu Konferencji z Rubinem Kazań. – Trudne zadanie przed nami – mówi trener Rakowa Marek Papszun.
Pierwsze spotkanie między Rakowem i Rubinem zakończyło się remisem 0:0. To trzeci mecz z rzędu Rakowa w europejskich Pucharach zakończony takim wynikiem. Kibice Rakowa liczą jednak, że Raków sprawi niespodziankę i wyeliminuje z dalszej gry lidera rosyjskiej ekstraklasy. Rubin po 3 meczach ma na koncie komplet 9 punktów.
Jeśli czwartkowy mecz zakończy się remisem to węgierscy sędziowie ogłoszą dogrywkę. A jeśli i ta nie przyniesie rozstrzygnięcia to piłkarze będą strzelać rzuty karne.
– Trudne zadanie przed nami – mówi trener Rakowa Marek Papszun. – Natomiast w przypadku zwycięstwa ten sukces będzie smakował lepiej i będzie pełniejszy. Tym pierwszym meczem daliśmy sobie szansę, żeby awansować i z tego będziemy chcieli skorzystać. Presja zawsze jest w sporcie i ona musi być. Gdyby jej nie było to by nie było należytej determinacji. Dlatego ta presja u nas jest i chcemy z tej presji skorzystać. Bo nie jesteśmy faworytami. To jest taka pozytywna presja wewnętrzna w nas. Wierzę w to, że ją przekujemy w nasze dobre działania. Sądzę że Rubin gra u siebie i będzie dobrze nastawiony do tego meczu w kontekście takiej agresywności i będzie chciał pokazać, że jest mocniejszy. Tego się spodziewamy.
MR-K
Foto: AK i KP