fbpx

Spektakl „I Love You, a teraz się zmień” ponownie w Częstochowie

W niedzielę, 11 grudnia na scenie Filharmonii Częstochowskiej zobaczymy spektakl „I Love You, a teraz się zmień”. Producentem jest Agencja Artystyczna Certus. Przypominamy tekst Zuzanny Suligi, który ukazał się w czerwcowym wydaniu dodatku „Czas na kulturę!”, relacjonujący ogólnopolską premierę muzycznego przedstawienia.

„I Love You, a teraz się zmień” to szósta produkcja w historii czę- stochowskiej Agencji Artystycz- nej Certus. Dorobek ten tworzą: musical „Siostrunie”, komedia kryminalna „Złodziej”, farsa „Po- zory mylą”, refleksyjne „Serca na odwyku” i teatralny hit „Kolacja dla głupca”. Zgodnie z tradycją wszystkie spektakle, które sygnuje agencja, mają swoją ogólnopolską premierę w Częstochowie.

Spektakl "I Love You, a teraz się zmień" ponownie w Częstochowie 2
„I Love You, a teraz się zmień (fot. Wojciech Grabowski/Agencja Artystyczna Certus)

Tak jak zapowiadaliśmy ta „I Love You, a teraz się zmień” w roli głównej odbyła się 4 czerwca w Teatrze im. A. Mickiewicza. Za reżyserię odpowiadał Mariusz Kiljan, który wcześniej wyreżyserował „Siostrunie”. W ekipie debiutanckiej produkcji agencji Certus pracowali również Anna Głogowska, Wojciech Stefaniak i Sylwester Krupiński. I tym razem ci twórcy odpowiadali kolejno za choreografię, scenografię i kostiumy.

Co ciekawe, także większość zespołu aktorskiego, grała wcześniej żywiołowe zakonnice. Mowa tu o Katarzynie Żak (wówczas Siostrze Przełożonej), Elżbiecie Romanowskiej (Siostrze Mary Leo) oraz Robercie Rozmusie (Siostrze Amnezji). Obsadę dopełnił Rafał Królikowski, który dotychczas zagrał też w innej produkcji agencji – „Złodzieju”.

Spektakl "I Love You, a teraz się zmień" ponownie w Częstochowie 3
„I Love You, a teraz się zmień (fot. Wojciech Grabowski/Agencja Artystyczna Certus)

Hit rodem z Broadway’u

Mają  taki  zespół,  hit  rodem z Broadway’u (którzy stworzyli Joe DiPietro i Jimmy Roberts) i świetny tekst przetłumaczony przez Bartosza Wierzbiętę (współtwórcę triumfu polskiej wersji językowej słynnego „Shreka”), sukces był murowany. W tym spektaklu trudno się nie zakochać, a przynajmniej nie wyjść z teatru w stanie głębokiego zauroczenia.

Musical rozpoczyna się wraz ze stworzeniem świata, u którego podnóża stoją skomplikowane relacje damsko-męskie. Wraz z momentem, gdy aktorzy zdejmują jedwabne szaty, rozpoczyna się seria przebieranek. Każda z kilkunastu scen to nowe wątki, nowe postaci i nowe metamorfozy. Trudno nie docenić kunsztu wspomnianego Krupińskiego, który te kilkadziesiąt strojów nie tylko zaprojektował, ale i uszył. Tempo zmian jest ekspresowe, a artyści wychodzą na scenę całkowicie odmienieni. To nie kwestia zmiany peruki czy założenia innej sukienki, ale całkowitego przeobrażenia.

Spektakl "I Love You, a teraz się zmień" ponownie w Częstochowie 4
„I Love You, a teraz się zmień (fot. Wojciech Grabowski/Agencja Artystyczna Certus)

Miłość w roli głównej

Każda opowieść jest inna. Scenariusz stanowi przekrój różnych ludzkich historii. Są kochani, zdradzeni, porzuceni, tęskniący, samotni, poszukujący… Tu główną rolę gra miłość, jedni ją mają, innym tak dotkliwie jej brakuje.

Jest więc i para, dla której liczy się „praca, praca, praca”. Do związku pochodzą oni jak do biznesplanu. Ale choć bilans się nie do końca zgadza, to nawet oni wiedzą, że„warto było”.

Spektakl "I Love You, a teraz się zmień" ponownie w Częstochowie 5
„I Love You, a teraz się zmień (fot. Wojciech Grabowski/Agencja Artystyczna Certus)

Są ci, którzy „tylko” się przyjaźnią i nie dostrzegają, że mają przed sobą najlepszą połówkę z możliwych. W tej akurat scenie nie- bagatelne znaczenie odgrywa nie tylko tenis, ale i kopytka. Pa- nie, które mniej pewnie czują się w kuchni, dobrze to zrozumieją. Każdy zresztą odnajdzie w tym musicalu, jeśli nie samego siebie, to kogoś z bliskich czy znajomych. Rodzinne podróże samochodem z awanturą w tle. Zakupy w galerii handlowej, podczas których mężowie, niczym skazańcy towarzyszą swoim wybrankom. Problemy z synem, który nie chce dorosnąć, a ma już 35 lat… Spotkanie singla ze świeżo upieczonymi rodzicami, których świat zdominowały pieluchy i dobranocki. Nietrudno o wątek, z którym można się identyfikować.

Spektakl "I Love You, a teraz się zmień" ponownie w Częstochowie 6
„I Love You, a teraz się zmień (fot. Wojciech Grabowski/Agencja Artystyczna Certus)

Jeszcze jedna szansa

Na scenie śmiech przeplatał się z refleksją. Nie było tu miejsca na pustą rozrywkę. Chwilami gardło ściskało się niczym rockmenowi (rewelacyjnie gra go Robert Rozmus), który jako miłośnik filmów akcji, trafił do kina na melodramat. I tego wieczoru to nie tylko on ocierał ukradkiem łzę z policzka.

Jedną z najmocniejszych scen był monolog Elżbiety Romanowskiej jako kobiety porzuconej, która chce dać sobie jeszcze jedną szansę na miłość. Jej rana nadal krwawi, ale ona i tak próbuje swoich sił w wirtualnych randkach. Nagrywa filmik, o którym trudno zapomnieć. Zupełnie odmienna jest wieczna druhna, którą Romanowska gra w innej scence. Myślę, że rozumiała ją każda dziewczyna, która co wesele walczy o bukiet. Liczy, że to jej ślub będzie kolejnym. Jednak zamiast stawać przed ołtarzem, kolekcjonuje w szafie okropne suknie, którymi „uszczęśliwiają” ją kolejne panny młode.

Spektakl "I Love You, a teraz się zmień" ponownie w Częstochowie 7
„I Love You, a teraz się zmień (fot. Wojciech Grabowski/Agencja Artystyczna Certus)

Skradzione serca

Za sprawą „I Love You” każdy z czworga aktorów zyskał możliwość wykreowania rozmaitych emocji. Kolejne sceny rozgrywano wspólnie, w duetach, trio i solo. Wszyscy artyści otrzymali materiał, którym kradnie się serca publiczności. Smaczków tu nie brakuje. Muzyczną perełką jest zwłaszcza piosenka, którą Rafał Królikowski śpiewa jako kibic piłki nożnej. Śpiewa tak, że trudno się nie zachwycić. Oczarowanie tym wykonaniem omija tylko jedną osobę – żonę bohatera (graną przez Katarzynę Żak), która z zapamiętaniem wyrabia ciasto. A gdy, magia melodii opada, jakby wyrwana z letargu, pyta: mówiłeś coś?

Tu o miłości nie tylko mówi, ale też śpiewa. I to jak! By sprostać temu zadaniu, konieczny jest nie tylko talent aktorski, ale i wokalny. Efekt kompletnej całości dopełnia muzyka grana na żywo. Podczas premierowego spektaklu zapewnili ją pianista Krzysztof Jaszczak i skrzypek Jakub Grott. Dyplomowani muzycy dbają nie tylko o pełną brzmień oprawę, ale angażują się w sam przebieg spektaklu. Dzięki temu te historie zyskują kolejnych bohaterów.

Spektakl "I Love You, a teraz się zmień" ponownie w Częstochowie 8
„I Love You, a teraz się zmień (fot. Wojciech Grabowski/Agencja Artystyczna Certus)

Pokrzepienie i nadzieja

„I Love You, a teraz się zmień” daje nam pokrzepienie, o które w dzisiejszych czasach tak trudno. Przy- nosi nadzieję, że na miłość nigdy nie jest zbyt późno, że na każdego czeka jakaś szansa. To od nas zależy, jak ją wykorzystamy. Banał? Być może. Ale kto o nim nie marzy?

Dobrze oddaje to przedostatnia scena z udziałem Katarzyny Żak i Rafała Królikowskiego. Ona tęskni za mężem, on za żoną. Najpierw pożegnali najbliższych, teraz sami spotykają się na kolejnym pogrzebie. Staroświeccy, urzekający, nieco stremowani. Jak nikt wiedzą, że goni ich czas i nie można go zmarnować. Bo miłości nie należy odkładać na później, na kiedyś.

Spektakl "I Love You, a teraz się zmień" ponownie w Częstochowie 9
„I Love You, a teraz się zmień (fot. Wojciech Grabowski/Agencja Artystyczna Certus)

Producenci spektaklu zapewniają, że to najtrudniejsza realizacja, z jaką przyszło im się zmierzyć. Tego zakulisowego trudu widz nie odczuwa. Z perspektywy widowni całość jest lekka, dynamiczna, niewymuszona. Taka, którą oklaskuje się na stojąco. I takie reakcje nagrodziły premierowy pokaz. Publiczność kilkakrotnie wywoływała twórców na scenę.

„I Love You, a teraz się zmień” powraca do Częstochowy już 11 grudnia. Spektakl będzie grany na scenie filharmonii o godz. 15.30 i 19. Bilety kosztują od 60 do 120 zł. Szczegółowych informacji warto szukać na stronie www.agencjaartystycznacertus.pl.