fbpx

Siekierą chciał „pozabijać tych, którzy mu zagrażają”

Zdenerwowany 60-letni mężczyzna wyszedł wczoraj z domu z siekierą i groził, że pozabija zagrażające mu osoby.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło wczoraj w Gminie Poraj. Około godziny 16.00 zawiadomieni policjanci interweniowali w domu mężczyzny w związku z awanturą domową. Zdenerwowany i mocno wzburzony 60-latek chodził po domu z siekierą w ręce i odgrażał się, że „pozabija wszystkich, którzy mu zagrażają”.

Tuż przed przyjazdem patrolu policji na telefon alarmowy myszkowskiej komendy policji wpłynęło zgłoszenie o zaginięciu 60-latka, który jest uzbrojony w niebezpieczne narzędzie.

Jak się okazało, mieszkaniec Poraja zdążył uciec przed pojawieniem się funkcjonariuszy. Mężczyzna tylko w samych kapciach opuścił dom, zabierając ze sobą siekierę.

Sytuacja była bardzo poważna, ponieważ 60-latek stwarzał realne zagrożenia dla siebie, jak i osób napotkanych po drodze, dlatego zastępca szefa myszkowskich policjantów mł. insp. Michał Chola ogłosił alarm dla całego stanu jednostki. Rozpoczęto również na dużą skalę intensywne poszukiwania zaginionego.

W akcji poszukiwawczej poza funkcjonariuszami policji brali także udział Ochotnicy Straży Pożarnej z Choronia, Gęzyna, Poraja oraz Myszkowa. Swoje wsparcie udzieliła również 5-osobowa załoga grupy JOPR z psem tropiącym oraz policyjny przewodnik z psem.

Z powodu bardzo późnych godzin nocnych akcja poszukiwawcza została przerwana, a jej wznowienie miało być wznowione dzisiaj rano.

Na szczęście mężczyzna wrócił dzisiaj do domu. O godzinie 7:30 dyżurny myszkowskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że poszukiwany 60-latek stoi pod drzwiami domu i próbuję się dostać do środka.

Patrol z Koziegłów udał się pod wskazany adres i zweryfikował informację. Mężczyzna plątał się w rozmowie z policjantami, ale wytłumaczyć gdzie przebywał w czasie poszukiwań. Skierowana na miejsce załoga karetki pogotowia zdecydowała o umieszczeniu mężczyzny w szpitalu. 60-latek znalazł się już pod fachową obserwacją lekarzy.