fbpx

PKS Częstochowa – pożegnanie z przewoźnikiem?


Kierowcy PKS Częstochowa czuwają przy „zwłokach” swojej firmy, a likwidator proponuje im samozatrudnienie i wzięcie w dzierżawę autobusów spółki.

[post_gallery]


Dzisiaj przed głównym wejściem na teren dworca PKS Częstochowa stanęła trumna symbolizująca koniec ponad siedemdziesięcioletniej działalności PKS-u w Częstochowie. Nad nią wisi prośba do przechodzących obok osób: „Przechodniu pomódl się za złodziei, którzy zniszczyli nam PKS”.

To akcja pracowników spółki przewozowej, którzy w ten sposób protestują przeciwko likwidacji ich zakładu pracy.
Jak zapowiadają kierowcy, „trupa” PKS-u będą wystawiać przed dworcem i czuwać przy trumnie każdego dnia, aż do końca miesiąca, gdy firma przestanie istnieć.

Część z pracowników już dostała wypowiedzenia. Inni, jak wynika z pisma, które otrzymały od likwidatora firmy związki zawodowe, mają je otrzymywać sukcesywnie do końca czerwca, gdy to, jak napisano w dokumencie, PKS zakończy działalność gospodarczą.

Likwidator spółki zaproponował teraz kierowcom, aby ci założyli działalność gospodarczą, wydzierżawili obecny tabor pekaesu i nadal obsługiwali linie przewoźnika. To miałoby uratować będącego w likwidacji przewoźnika. Pomysł z samozatrudnieniem nie spodobał się pracownikom PKS-u. Kierowcy, z którymi rozmawialiśmy, zapowiadają, że takich umów nie podpiszą.

Mamy jeździć starymi autobusami, płacić PKS-owi i utrzymywać tę firmę, która od miesięcy praktycznie nie wypłaca nam pensji, to już wolelibyśmy założyć własną spółkę – argumentują. – My mamy ryzykować, dokładać ze swoich, aby ratować nieudolnych zarządców? To absurd.

(Tekst i fot. IBS)