fbpx

Michał Szumlas: Tworzyć dużo i za każdym razem lepiej [ROZMOWA]

Tchnięcie „życia” w abstrakcję jest tym, co mnie zarówno inspiruje, jak i napędza – mówi częstochowianin Michał Szumlas*. Twórczość młodego artysty można było oglądać niedawno we Wrocławiu.

W połowie listopada we wrocławskiej Galerii Bulvary prezentował Pan wystawę „Diagnoza dynamiki w formach przestrzennych i obiektach rysunkowych”? Jak narodził się jej pomysł?

Michał Szumlas: To kontynuacja moich poszukiwań artystycznych i fascynacji energią. Przedstawiona problematyka dynamizmu wynika z badań nad możliwościami angażowania przestrzeni, różnic i korelacji między konstrukcją dwuwymiaru a rzeźbą, traktowaną jako rysunek nieuwikłany w ramy formatu. Zaprezentowałem siedem wielkoformatowych form rysunku oraz cztery obiekty rzeźbiarskie. Nie należy jednak ich rozdzielać, stanowią integralną całość.

Jeden z rysunków mierzył podobno aż 23 metry!

-To prawda. Format podyktowany był charakterem przestrzeni, w której zaistniała wystawa. W ten sposób chciałem przedstawić drogę poszukiwań dynamiki. Spory format nie dawał odbiorcy możliwości obejrzenia całości kompozycji wyłącznie z jednego punktu obserwacji. Kierował się tym, gdzie zaprowadził go wzrok, szedł własną ścieżką, nadając tempo całości, dyktując logikę dynamiki. Wielkoformatowe prace dają możliwość podyktowania i zaznaczenia kierunków budowy przestrzeni ekspozycji. Stworzenie tak długiej pracy, zachowując przy tym zasady kompozycji, było dla mnie ciekawym wyzwaniem.

Michał Szumlas: Tworzyć dużo i za każdym razem lepiej [ROZMOWA] 2
Michał Szumlas (fot. Karolina Kalocińska)

Gdzie szuka Pan inspiracji?

-Inspiracją dla mnie jest zmiana sama w sobie. Od zawsze fascynuje mnie zjawisko ewolucji wszystkiego, co mnie otacza, ponadto zagadnienie sportretowania pędu, użycia nieruchomych form przestrzennych do nadania prędkości przestrzeni ma w sobie coś pociągającego. Nadanie biegu, dynamiki, ekspresji jest dla mnie czymś, co mógłbym przyrównać do odczuwania adrenaliny podczas wyścigu. Tchnięcie „życia” w abstrakcję jest tym, co mnie zarówno inspiruje, jak i napędza.

To dyplomowa wystawa, przygotowana jako wieńczenie nauki we wrocławskiej ASP?

-„Diagnoza dynamiki” jest podsumowaniem najważniejszych wartości, które dała mi Akademia. To jak skomponowałem tę przestrzeń wynika właśnie z osobistego rozwoju i studiów. A zestawienie ze sobą prac ze świata rzeźby i rysunku jest efektem tego, że są to dyscypliny, którym poświęciłem najwięcej miłości.

Czego szuka Pan w sztuce?

-Sztuka jest dla mnie innym rodzajem wypowiedzi, nie umiem jednoznacznie powiedzieć czego w niej szukam. Choć oczywiście obiekty, które tworzę, są krystalizacją moich myśli i uczuć. Twórczość jest dla mnie zarówno drogą, jak i polem do nawiązania relacji z przestrzenią, odbiorcą. Każda kolejna stworzona praca jest dla mnie polem do zmierzenia się z inną problematyką. Staram się w każdej ze swoich prac pozostawić cząstkę siebie.

Michał Szumlas: Tworzyć dużo i za każdym razem lepiej [ROZMOWA] 3
Michał Szumlas podczas przygotowań do wystawy „Diagnoza dynamiki” (fot. Karolina Kalocińska)

Obrona dyplomu jest momentem kluczowym. Co dalej? W jakim artystycznym kierunku należy zmierzać?

-Od razu przychodzi mi na myśl sentencja „stań na ramionach gigantów”. Przez ostatnie lata miałem przyjemność być „prowadzonym” przez wybitnych, nie była to droga łatwa, ale na pewno ukształtowała mnie jako twórcę i zmieniła moje postrzeganie.

Mogę powiedzieć, że dziś jestem dobrze „uzbrojony”, teraz pozostaje „tylko” walka,
tworzyć dużo i za każdym razem lepiej.

A więc rysunek, rzeźba, instalacje czy coś zupełnie nowego?

-Zdecydowanie wszystko na raz. Uwielbiam eksperymenty. A rysunek i rzeźbę traktuję jako bratnie sobie dyscypliny. To tylko inny sposób portretowania swoich wizji.

Dziękujemy za rozmowę.
Gazeta Regionalna

Michał Szumlas: Tworzyć dużo i za każdym razem lepiej [ROZMOWA] 4
Michał Szumlas (fot. Karolina Kalocińska)

Fot. Karolina Kalocińska

Michał Szumlas (rocznik 1998). Młody artysta jest absolwentem Zespołu Szkół Plastycznych im. Jacka Malczewskiego oraz Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu na kierunku rzeźby. W rodzinnym mieście zaprezentował dotąd dwie indywidualne wystawy o zagadkowych tytułach. „Dezoksyrybonukleinacja” prezentowana była w Ośrodku Promocji Kultury „Gaude Mater”, a „Cellulilorozę” można było oglądać w Galerii Zwiastun Miejskiej Galerii Sztuki. Owocem ostatniej z wymienionych była propozycja współpracy złożona przez właściciela cenionej, paryskiej galerii sztuki Roi Dore.

Czytaj także: „Diagnoza dynamiki”, czyli wrocławska wystawa częstochowianina Michała Szumlasa