fbpx

Darcie pierza w męskiej jaskini. Podsumowanie konferencji – Jurajskie Spotkanie Kobiet

Około 200 kobiet wzięło udział w sobotniej konferencji – Jurajskie Spotkanie Kobiet: Przedsiębiorczość. Pasja. Pełnia życia. Wydarzenie odbyło się w pubie sportowym Fabryki Rowerów w Częstochowie, wypełnione wykładami kobiet mówiących kobietom o biznesie, rekreacji i swoich filozofiach funkcjonowania w świecie.

– Podnieście ręce, jeśli jesteście z Katowic, z Krakowa, z Warszawy – prosiła prowadząca część wstępną Katarzyna Dziubałka z warszawskiej Szkoły Liderek. – Chcę wam powiedzieć, że dzisiejsze spotkanie przygotowały cztery wolontariuszki Ewa, Ela, Dominika i Monika.

– To nasza praca zaliczeniowa w Szkole Liderek, w której udział odmienił moje życie – mówi częstochowianka Ewa, jedna z organizatorek. – Mamy nadzieję, że zostanie zaliczona. Chcemy zdobyte doświadczenia i umiejętności przekazać innym. Sprzedałyśmy 150 biletów, głównie z Częstochowy i okolic. Jest też ilkanaście dziewczyn z kilku wielkich miast. Ochotniczo w przygotowaniu imprezy wspierało nas mnóstwo bezinteresownych osób.

W tym gronie jest Ewelina Knysak, menedżerka z Fabryki Rowerów. To ona (z akceptacją właściciela – podkreśla) na miejsce spotkania kobiet zaproponowała nieodpłatnie ogromną salę pubu sportowego. Z grupą pracowników do czwartej nad ranem sprzątała lokal, a od siódmej przygotowywali go na przyjęcie uczestniczek Spotkania.

Jurajskie Spotkanie Kobiet
Jurajskie Spotkanie Kobiet

Pub sportowy to raczej „męska jaskinia”. Na ścianach ogromnej hali, również na wysokości wiszą rowery, części samochodowe, a nawet pełnogabarytowe części karoserii samochodów. Jest kącik „Włókniarza” z archiwalnymi zdjęciami. Na megaekranach oglądać można na co dzień programy sportowe. W sobotę męską, fabryczną surowość złagodziły ekspozycje kryształów górskich i malarskich mandali oraz dekoracyjnych i kojących zapachem świec, a także kolekcje damskich strojów itd. Na zorganizowanych stoiskach zapoznać się można było m.in. z turystyczną ofertą Jurajskich Włóczykijów, czy z propozycjami miejscowych deweloperów. Materace gimnastyczne czekały na uczestniczki relaksujących warsztatów o różnym charakterze, które uzupełniały cykl wykładów.

– Mieszkam na zmianę na Bali i w Polsce – mówi Patrycja Dębska-Shanti – tu prowadzę swoje biznesy – od 14 lat buduję świadomie swoje dobre życie. To nie znaczy, że usłane różami. Niedawno miałam operację piersi – to mój przekaz dla uczestniczek Spotkania. Dzięki zbudowanemu w sobie przez lata przekonaniu nie załamałam się, czerpałam satysfakcję z tego, że zrobiłam USG i w porę wykryłam chorobę. Bo musimy w sobie, poprzez odpowiednie narzędzia pracy z samą sobą, zbudować przekonanie: wbrew szarej rzeczywistości – dam sobie radę. Nie poddaję się frustracjom, zamiast czytać w laptopie informacje o szaleństwach świata, czytam optymistyczne książki.

Wszystkie nasze rozmówczynie bardzo chwaliły Jurajskie Spotkanie Kobiet. Podobnie jego częstochowska organizatorka Ewa, która żegnała nas zapowiedzią kolejnej edycji za rok, wygłoszoną z całkowitą pewnością.

Fantastycznie podsumowała tę sobotę Anna Klim (promująca sztukę umiejętnego oddechu) –  Takie dążenie nas, kobiet do gromadzenia się, ma swój pradawny rodowód. Najpierw siadałyśmy przy ognisku i wykonując swoje prace, opowiadałyśmy sobie o życiu, potem było darcie pierza i inne okazje, gdzie manualne zajęcia połączone były ze śmiechem i żartami, ale też przekazywaniem sobie doświadczeń, życiowych mądrości i wskazówek. Tak naprawdę to nasze Jurajskie Spotkanie jest nowoczesnym Kołem Gospodyń.

Życzymy więc organizatorkom kolejnego, tak udanego darcia pierza.

Tadeusz Piersiak

fot. Magdalena Purgal

Czytaj także: Szkoła Liderek – trening przedsiębiorczości dedykowany kobietom