fbpx

PKS Częstochowa wznowił rozmowy z PKP w sprawie sprzedaży swojego dworca

PKS Częstochowa wznowił rozmowy z PKP w sprawie sprzedaży swojego dworca

Jeżeli doszłoby do transakcji, firma przewozowa mogłaby spłacić wszystkie swoje zaległości i wyjść ze stanu likwidacji.

Wznowiliśmy rozmowy w sprawie sprzedaży naszego dworca z PKP – poinformował nas likwidator firmy Ludwik Kubasiak. – Spodziewam się, że sprawa rozstrzygnie się w ciągu dwóch miesięcy. Gdyby doszło do transakcji, moglibyśmy spłacić całe zadłużenie, które wynosi około 10 mln złotych.

PKS Częstochowa wznowił rozmowy z PKP w sprawie sprzedaży swojego dworca 2


To nie pierwsze podejście PKS-u do sprzedaży dworca. Na początku roku wydawało się, że będąca od jesieni 2019 roku w stanie likwidacji firma autobusowa sprzeda dworzec przy al. Wolności kolei. W lutym okazało się, że do transakcji wartej około 12 mln złotych nie dojdzie.

Wtedy kolej nie podjęła tematu, teraz wracamy do tej propozycji – mówi Ludwik Kubasiak.

Jak zaznacza likwidator, ewentualna sprzedaż budynku nie będzie oznaczać, że PKS pozostanie bez dworca. Umowa, którą ewentualnie podpisze kolej, zakłada bowiem, że PKS nadal by tam pozostał, ale już nie jako właściciel, a dzierżawca obiektu.
Ludwik Kubasiak zapewnia, że niezależnie od rozmów z PKP, kierowana przez niego firma nadal będzie funkcjonować. Na stronie internetowej PKS-u zamieścił on uspokajający pasażerów komunikat.

Uprzejmie wyjaśniam, że Harmonogram likwidacji PKS Częstochowa S.A. nie przewiduje rozwiązania Spółki z dniem 30 czerwca 2020 r. – napisano w komunikacie. – Spółka finalizuje warunkową umowę sprzedaży Dworca Autobusowego PKS, co pozwoli pozyskać środki na spłatę wszystkich zobowiązań, funkcjonowanie i wykonywanie transportu zbiorowego dla społeczności lokalnej makroregionu częstochowskiego. Tym samym niebezpieczeństwo likwidacji sieci komunikacyjnej transportu zbiorowego wykonywanego przez PKS – ponad 70 letniego przewoźnika autobusowego obecnie Spółka pod firmą PKS Częstochowa S.A. w likwidacji, zostało zatrzymane a pojawiające się perspektywy rozwoju dają szansę utrzymanie stabilnego transportu publicznego dla lokalnej społeczności gmin i powiatów.


Obecnie PKS częstochowski realizuje około 60 kursów. Jak zapewnia likwidator, najważniejsze kierunki, na których są pasażerowie zostały ujęte w rozkładach jazdy. Autobusy jeżdżą na tych liniach wożąc ludzi do i z pracy. Jak mówi likwidator, z powodu pandemii, liczba pasażerów drastycznie zmalała i na wiele kursach nie ma po prostu chętnych. Przewoźnikowi odpadła także największa grupa pasażerów, jakimi byli uczniowie dojeżdżający do częstochowskich szkół.


Niezależnie od prowadzonych z PKP rozmów, likwidator zapewnia, że próbuje wprowadzać zmiany w funkcjonowaniu firmy, a zwłaszcza w zasadach pracy kierowców. Liczy, że przynajmniej część kierowców zgodzi się na zaproponowane im samozatrudnienie. Pracownicy firmy mają czas do jutra, aby podjąć w tej sprawie decyzję. Z nieoficjalnych informacji wynika, że 10 z nich już jest zdecydowanych na nową formę współpracy.

Takie umowy operatorskie, które zaproponowałem naszym kierowcom funkcjonują od lat w wielu firmach przewozowych, także dawnych PKS-ach – wyjaśnia Ludwika Kubasiak. – Są one korzystne dla wszystkich: firmy przewozowej, kierowców, a w ostatecznym rozrachunku również dla pasażerów. Takie rozwiązanie przyjął na przykład PKS w Łodzi. Okazało się wówczas, że inne podejście kierowców do pracy spowodowało wzrost liczby pasażerów i zyski na trasach, które wcześniej nie były rentowne.


Ludwik Kubasiak powiedział nam, że rozumie obawy części pracowników firmy przed takim rozwiązaniem, ale jego zdaniem są to obawy niepotrzebne.

Tylko z taką formą zatrudnienia możemy być konkurencyjni wobec innych, prywatnych przewoźników – argumentuje.