Górnik chciał z nami grać otwarty mecz. Tego się spodziewaliśmy. I w tym otwartym meczu zdecydowanie przeważaliśmy – ocenia trener Rakowa Marek Papszun.
– Klątwa zdjęta i te wyliczanie się skończyło – mówi trener Rakowa Marek Papszun. – Mecze z Górnikiem są zawsze trudnymi meczami. Dzisiaj może ten mecz nie był taki trudny, ale dlatego, że zagraliśmy z taką energią i taką pasją. Bardzo chcieliśmy wygrać i to było widać. Brakowało nam tylko skuteczności w tym meczu, bo zarzucano nam i słusznie, że tworzyliśmy stosunkowo mało tych sytuacji, bo graliśmy z przeciwnikami, którzy bardziej stawiali na defensywę oprócz Piasta, gdzie to był nieudany mecz i to nie jest łatwo. Górnik chciał z nami grać otwarty mecz. Tego się spodziewaliśmy. I w tym otwartym meczu zdecydowanie przeważaliśmy. Ten mecz generalnie mieliśmy pod kontrolą. Można mieć zastrzeżenia co do skuteczności. Ale nie jet łatwo grać w roli faworyta i pod dużą presją taką wewnętrzną, bo drużyna chce bardzo wygrywać. I ten mecz jest ważny pod tym kątem, że zagraliśmy z takim polotem, z taką dużą energią, tak jak wiele razy tutaj na Limanowskiego. To był właśnie taki mecz. Dodatkowo jeszcze ważna kwestia, że trafiłem ze składem i pomogłem drużynie w ten sposób, albo nie przeszkodziłem, żeby nie było żadnych różnic między zawodnikami. Też wydaje mi się tak na gorąco, że dobre zmiany. Przesunięcie Carlosa na 10, który zamknął mecz.
Trener Papszun odpowiadał też na pytania dziennikarzy. – Stratos [Svarnas – red] chorował w tym tygodniu, ale już jest w treningu – dodaje trener Papszun. – Wczoraj trenował. Wahałem się do ostatniej chwili razem z nim czy ma wyjść i zagrać. Ale postanowiliśmy nie ryzykować nawrotu choroby, bo już jest dobrze. Prawdopodobnie jutro zagra w sparingu więc jest ok. Z Zorim trudno powiedzieć. Naciągnięcie mięśnia więc do diagnozy i będziemy coś wiedzieć więcej. Pierwsza diagnoza, że nic poważnego. Dobrze, że zszedł i dał sygnał i to się nie pogłębiło. Nie widziałem dzisiaj słabych punktów w zespole i każdego trzeba wyróżnić. Carlos z meczu na mecz gra coraz lepiej. Wiem, co to za zawodnik. Bardzo mi zależało, żeby tutaj dołączył. Widzę, jak pracuje i jak jest nastawiony, aby się zaadoptować. Cały czas żyję w tej drużynie. Bardzo mocno pracuje, aż trzeba go stopować w niektórych momentach. To jest bardzo ważne. Wywalczył sobie miejsce. Vlad miał te mecze takie trochę przeplatane. Nie ma regularności. Bardzo dobre spotkanie.
MR-K, fot: AK