forBET Włókniarz Częstochowa po 10 latach oczekiwania stanął na najniższym stopniu podium, pokonując w dwumeczu Stelmet Falubaz Zielona Góra 101:78. Po okazałym zwycięstwie 24 punktami w Częstochowie rewanż na zielonogórskim nie był formalnością.
Początek spotkania to dominacja zespołu zielonogórskiego, który po wygranych dwukrotnie podwójnie biegach kończył pierwszą serię startów wynikiem 16:8, wlewając tym samym iskierkę nadziei w kibicach, którzy mimo słabego pierwszego spotkania w liczbie około 8000, stawili się na stadionie przy ul. Wrocławskiej 69. Szczególnie pozytywnie zaskoczyli w drugim biegu juniorzy -Falubazu Damian Pawliczak oraz Norbert Krakowiak, którzy przywieźli za swoimi plecami częstochowskich młodzieżowców. Para Miedziński-Lindgren, która tydzień wcześniej nie doznała porażki w swoich startach, nie była już tak skuteczna na zielonogórskim owalu. Szczególnie Adrian Miedziński nie mógł spasować się do bardzo przyczepnej tego dnia nawierzchni toru. Pomimo nerwowej atmosfery, swój poziom punktowy trzymali liderzy częstochowskiej drużyny – Leon Madsen oraz Fredrik Lindgren. Solidnie tego dnia prezentował się także Paweł Przedpełski. Kiedy w 12 odsłonie Leon Madsen odniósł kolejne zwycięstwo biegowe, stało się oczywiste, że trzecie miejsce w sezonie 2019 PGE Ekstraligi zajmie forBET Włókniarz Częstochowa. Drużyna zielonogórska postawiła się częstochowskim Lwom. Jednakże bardzo dobrze dysponowani tego dnia juniorzy oraz w szczególności Michael Jepsen Jensen, to było za mało by odrobić stratę z pierwszego spotkania. Co prawda drużyna spod Jasnej Góry rewanżowe spotkanie przegrała 45:44, ale to przyjezdni mogli tego dnia cieszyć się ze zdobycia brązowego medalu, który jeszcze przed przerwą wakacyjną, wydawał się marzeniem ściętej głowy.
Rafał Borek
