Konferencja prasowa po niedzielnym meczu Wisły Płock z Rakowem Częstochowa rozpoczęła się od prezentu dla Marka Papszuna, który otrzymał upominek za mistrzostwo Polski od przedstawiciela Wisły Płock. Później szkoleniowiec Rakowa odpowiadał na pytania…
– Mamy taki trudny moment – rozpoczął trener Rakowa Marek Papszun. – Mamy mistrzostwo i gratulacje, a wiadomo w jakiej Wisła jest sytuacji. Dzisiejsza porażka na pewno stawia ją w jeszcze trudniejszej sytuacji. Cóż. Ja jako trener przeciwnej drużyny nie jestem w stanie nic poradzić. My dalej mamy swoje cele i chcemy wygrywać. Jesteśmy profesjonalną drużyną i mimo zdobycia mistrzostwa, chcemy pokazać, że w tym sezonie byliśmy po prostu poza zasięgiem i skończyć tą ligę z jak największą przewagą. Dzisiaj ten mecz to pokazał. Mimo, że przez dłuższy czas przegrywaliśmy, to myślę, że byliśmy lepszym zespołem. Stworzyliśmy też więcej sytuacji. Później Wisła starała się, starała się bronić, ale przełamaliśmy ten mur i zdobyliśmy dwie bramki i wygraliśmy. Dlatego bardzo się cieszymy, bo wiemy, że przegraliśmy ostatnie dwa spotkania i chcieliśmy uniknąć sytuacji, że właśnie narracja jest pod wynik. Nie ma takiej analizy sytuacji kadrowej. Też jakie mieliśmy trudności w meczu z Koroną w pierwszej połowie. Więc cieszę się bardzo, że wygraliśmy. Wiśle życzę, żeby się utrzymała, tak jak każdemu. Niestety, ale ktoś z tej ligi będzie musiał jeszcze spaść oprócz Miedzi i Lechii, które już spadły…
MR-K, fot: AK