fbpx

Pogrzeb żuru i śledzia, topienie Judasza – poznaj 5 tradycji wielkanocnych w staropolskim wydaniu

,,Kiedyś to było inaczej…” – da się słyszeć niejednokrotnie od rodziców czy dziadków. Jak zatem kiedyś wyglądał Wielki Tydzień i jak obchodzono Wielkanoc w czasach naszych przodków?

Wiele z dawnych zwyczajów wielkanocnych zdążyło już zaniknąć i są nam opowiadane przez babcie czy rodziców. Warto odświeżyć lub uzupełnić swoją wiedzę na ten temat i poznać chociaż część z nich, bo to naprawdę ciekawy i w niektórych przypadkach zabawny element kultury polskiej.

,,Nie ja biję, palma bije” – Niedziela Palmowa

W niedzielę palmową, upamiętniającą wjazd Jezusa do Jerozolimy, do czasów obecnych zachował się zwyczaj, że idzie się do Kościoła z własnoręcznie wykonaną lub zakupioną wcześniej palmą wielkanocną, w celu jej poświęcenia. Kiedyś jednak palma wykonana była głównie z roślin rosnących tuż przy rzece lub innym zbiorniku wodnym. Należały do nich trzciny i bazie, porastające wierzby. Płynąca w nich woda dawała roślinom zieleń i życie, bowiem to one odradzały się po zimie najszybciej.

tradycje
źródło: Pixabay

Święcenie palm sprawiało, że nabierały one ,,mocy”. Można ją było przekazać na siebie poprzez wzajemne uderzanie się palmami. Najczęściej robiła to młodzież, tuż po wyjściu z Kościoła. Podczas okładania się, recytowała słowa ,,Nie ja biję, palma bije, za tydzień Wielki Dzień, za sześć noc Wielkanoc!”. Ten zwyczaj miał przynieść bogactwo, zdrowie i szczęście. Po powrocie do domu, palmami chłostano także zwierzęta domowe, w tym bydło, które po bolesnym obrzędzie, miało być zdrowe i dorodne jak bazie.

Topienie, wieszanie lub palenie Judasza

Ten specyficzny zwyczaj jest odpowiedzią na pogańskie przeganianie zimy, czyli unicestwianie Marzanny, dawnej bogini śmierci. Chrześcijańska tradycja nieco przekształciła tę tradycję, gdzie zamiast na kukle ,,zimowej panny”, znęcano się nad lalką przypominającą zdrajcę Jezusa. Młodzi chłopcy w Wielki Czwartek, czyli w dzień wydania Chrystusa, bili, rozrywali i szarpali symbolicznego Judasza, a następnie podpalali, topili lub wieszali go najczęściej na wieży Kościoła. Obecnie zwyczaj ten praktykowany jest w niewielu rejonach Polski, w związku z agresją, której towarzyszyło niszczenie kukły.

Pogrzeb żuru i śledzia – potraw, jedzonych niegdyś przez 40 dni postu

Dawniej Polacy bardzo sumiennie przestrzegali wszelkich tradycji, w tym Wielkiego Postu. Przez 40 dni, od środy popielcowej, nie wolno było spożywać mięsa, tłuszczów roślinnych, nabiału czy cukru. Najpopularniejszymi potrawami spożywanymi wówczas, oprócz chleba i wody, były właśnie śledzie i żur.

Po czterdziestodniowym okresie pokarmy te były wynoszone z wiejskich chat i wynoszone poza rejony wsi. Tam były następnie zakopywane w utworzonym wcześniej dole, do którego wkładano również garnek z popiołem, symbolizujący zakończenie czasu pokuty. Zarówno śledzie, jak i żur można było spożyć dopiero za rok, podczas kolejnego postu. Podczas pozbywania się tych dań, towarzyszyły wiwaty, okrzyki i wesołe śpiewy, związane właśnie z zakończeniem postu oraz zbliżającym się czasem radości i świętowania, którym był dzień Wielkiej Nocy.

Walatka – walka jajek

Walatka, inaczej zwana ,,na wybitki” to tradycja, którą być może pamięta wielu z nas, obchodzona była podczas śniadania wielkanocnego. Polegała ona na toczeniu lub uderzaniu dwóch pisanek. Dziecko, którego pisanka pękła pierwsza, przegrywało.

Zaloty wodne z kogucikiem dyngusowym w tle

W Wielkanocny Poniedziałek znany jest zwyczaj polewania wodą, praktykowany głównie przez młodzież. Tak też było i w dawnych czasach, jednak młodzi chłopcy, oprócz wody, zabierali ze sobą koguta, nakarmionego wcześniej ziarnem nasączonym w spirytusie, by był bardziej posłuszny oraz wózek dyngusowy, szpikulce i wodę.

Specjalnie wykonane szpikulce, wykonane z zaostrzonych na czubkach deseczek, służyły do kłucia odwiedzanych dziewcząt. Wózek z kogucikiem prowadzony był przez śpiewających kawalerów, których zadaniem było zbieranie datków po domach. Oprócz kłucia, młodzi kawalerowie, nazywani kurcarzami, polewali panny wodą. Oblewanie miało wykazać, która z nich najszybciej wyjdzie za mąż i zapewnić rodzinom zdrowie.

Tradycja chrześcijańska głosi, że zwyczaj polewania wywodzi się z przepędzania pierwszych chrześcijan za pomocą wody, jednak zwyczaj dyngusa raczej wywodzi się z pogańskiej tradycji, gdy podczas Jarych Godów młodzi kawalerowie oblewali właśnie i chłostali witkami okoliczne panny.

tradycje
źródło: Pixabay

Oprócz powyższych tradycji, od zawsze jednym z głównych elementów każdych świąt było gotowanie. tak jest i dziś. Jeśli więc głowisz się, co przyrządzić na Wielkanoc, kliknij tutaj.

Linda Nocoń-Ściebura