Niezwykle zacięte spotkanie rozegrały w sobotę w HSC siatkarki KS Częstochowianki. Po dwóch godzinach i 15 minutach gry przegrały z faworyzowanym Asotra Płomień Sosnowiec 2:3, choć gospodynie prowadziły już 2:0 w setach i zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki…
Przed meczem faworytem były siatkarki gości, które walczą o czołową czwórkę i grę w play-off. Jednak jak grają dwie drużyny z jednego województwa to zawsze można spodziewać się zaciętego spotkania. I tak było w sobotę w HSC. Po 2 godzinach i 15 minutach gry Asotra Płomień wygrał 3:2 i wywiózł z HSC 2 punkty, a 1 został w Częstochowie.
Już pierwszy set pokazał, że spotkanie może być bardzo zacięte. Dopiero po grze na przewagi częstochowianki wygrały 31:29 i objęły prowadzenie 1:0. Niestety, ale podopieczne Andrzeja Stelmacha prowadząc już 2:0 w setach dały rywalkom przejąć inicjatywę. Płomień wygrał trzeciego i czwartego seta i doprowadził do tie-breaka.
W decydującym secie sosnowiczanki „poszły za ciosem” i wygrały 15:11 oraz cały mecz 3;2. Tym samym sprawdziło się stare siatkarskie porzekadło, w myśl którego „kto prowadząc 2:0 nie wygrywa 3:0 to przegrywa 2:3”…
Siatkarki Częstochowianki w 19 meczach wywalczyły 26 punktów.
KS Częstochowianka Częstochowa – Asotra Płomień Sosnowiec 2:3 (31:29, 25:21, 22:25, 21:25, 11:15)
Częstochowianka: Jaworska, Mroczek, Ociepa, Sidor, Hnatyszyn, Lach, Wysokińska (libero) – Zych, Jakubowska, Szynkiel, Pietrzkiewicz, Sochaczewska.
Foto: gazeta Regionalna/AK