fbpx

Rodzina nie przyjęła powracającego z zagranicy mężczyzny bojąc się koronawirusa

Policjanci z Myszkowa musieli pomóc 43-letniemu mężczyźnie, który powrócił z zagranicy i… nie miał gdzie spędzić obowiązkowej kwarantanny. Jak się okazało, krewni mężczyzny nie chcieli go przygarnąć do siebie w obawie o swoje zdrowie. Bali się, że może on ich zarazić koronawirusem.


Jak poinformował policję mężczyzna, kiedy przekroczył granicę Polski, jako miejsce, w którym będzie odbywał kwarantannę, podał adres swojej rodziny w Koziegłowach. Niestety, gdy tam się udał, bliscy odmówili mu przyjęcia do domu. Dalsi krewni także zrobili to samo.
Nie mając innego wyjścia, mężczyzna, który przyjechał z Niemiec zwrócił się o pomoc do policji. Policyjny patrol udał się do Koziegłów i zabrał mężczyznę z sobą. Kilka godzin trwało poszukiwanie dla wymagającego kwarantanny człowieka miejsca. Ostatecznie trafił on do Szczyrku, do ośrodka przygotowanego właśnie z myślą o osobach, które muszą być poddane kwarantannie.