fbpx

Paweł Przedpełski o nadchodzącym sezonie żużlowym

Paweł Przedpełski zakończył sezon 2019 z przytupem. Wygrał rundę zasadniczą finałowego turnieju SEC w Chorzowie, by potem w finale stanąć na najniższym stopniu podium. Cieszy na pewno wzorowa postawa 24-latka w meczu Polska – Reszta Świata, a także bardzo dobrze przepracowany okres przygotowawczy. Wszystkie te aspekty pozwalają z optymizmem oczekiwać występów młodego Torunianina w nadchodzącym sezonie.

Paweł Przedpełski w rozmowie z Rafałem Borkiem

Redakcja Gazety Regionalnej: Przed Tobą, kolejny sezon w barwach Włokniarza, czy spodziewałeś się, że spędzisz tutaj kolejny sezon. Dużo spekulowało się o Twoim powrocie do Torunia.

Paweł Przedpełski: Oczywiście było coś na rzeczy, gdzieś tam pojawiał się temat Torunia. Jeszcze sezon tak naprawdę się nie zakończył się na dobre, a ja już gdzieś z Prezesem rozmawialiśmy na temat kontynuacji mojego pobytu w Częstochowie. Ja się czuję tutaj bardzo dobrze, na pewno jeden sezon to zdecydowanie za mało. Od połowy sezonu wszystko układało się bardzo dobrze, więc miejmy nadzieję że będzie dużo lepiej w nadchodzącym sezonie. W Częstochowie mogę liczyć także na zaufanie i pomoc więc czuję się tutaj dobrze i z optymizmem patrzę na nadchodzący sezon.

Za Tobą dwa obozy przygotowawcze w Szklarskiej Porębie, po raz pierwszy w roli seniora z reprezentacją w styczniu i niedawno z drużyną Włókniarza, jak na tą chwile podsumował byś swoje przygotowanie fizyczne i mentalne do zbliżającego się sezonu. Wydaję się, że szybko wróciłeś do kondycji po zabiegu wyciągniecia blach z kostki w październiku?

Zdecydowanie czuję się dużo lepiej, kontuzja doskwierała mi, często miałem ucisk w okolicach kostki miałem bardzo słabe czucie w stopie, z krążeniem był problem i drętwiały mi palce, to troszeczkę mi doskwierało. Nie czuję już teraz tego dyskomfortu po tym zabiegu, który miał miejsce w październiku. Po dwóch latach, po operacji już był najwyższy czas, aby po prostu to usunąć. Odnośnie przygotowań i obozów w Szklarskiej Porębie . Ciężkie treningi dwa razy dziennie, więc nawet na jakieś tam głupoty nie było już siły. Każdy wieczorem w hotelu zachowywał się po powrocie cicho, odpoczywał i regenerował siły na następny dzień. Codziennie rano były biegówki, robiliśmy w przybliżeniu średnio około 20 km rano na biegówkach, później sala, czy to gra w piłkę na orliku, więc naprawdę było aktywnie i fajny czas dla nas. Fizycznie jestem mocno przygotowany do sezonu.

Mówiliśmy o przygotowaniu fizycznym, a teraz gdybyś mógł zdradzić, jak prezentuje się Twoje przygotowanie sprzętowe do sezonu, czy dalej współpracujesz z Ashleyem Hollowyem.

Tak, zgadza się, w dalszym ciągu współpracuje z Ashleyem. Wygląda na to, że sprzęt już jest skończony. Teraz tylko czekamy na pogodę i na pierwsze treningi.

Kilka wolnych miejsc jest jeszcze dostępnych, jeśli chodzi o starty międzynarodowe: eliminacje do Grand Prix, Speedway European Championship oraz miejsca w składzie na Speedway of Nations. W których z tych zawodach chciałbyś wystartować?

W każdych zawodach, w których będę miał okazję wystąpić, będę chciał jechać jak najlepiej, taki jest mój cel. Bardzo ważna jest PGE Ekstraliga i występy dla ELTROX Włókniarz Częstochowa, ale będę jeździł też lidze szwedzkiej w Piraternie Motala

Ubiegły sezon był bardzo udany, jeśli chodzi o Włókniarz Częstochowa, drugi wicemistrz polski. Z pewnością jest to zasługa również i Twojej osoby, ponieważ druga część sezonu w Twoim wykonaniu była nieporównywalnie lepsza od początku sezonu. Powiedz, czy bliżej Ci teraz do Pawła Przedpełskiego z początku, czy z końca ubiegłego sezonu?

Wiadomo, że jeszcze nie wsiadaliśmy na motocykle i ciężko to jakby określić na tą chwilę. Fajnym akcentem zakończyłem poprzedni sezon, byłem trzeci w Speedway European Championship w Chorzowie. Parę dni później miałem okazję też jechać w meczu reprezentacji Polski kontra Reszta Świata w Rybniku, gdzie mój występ był jak najbardziej udany. Tego co sobie bym życzył to rozpocząć ten sezon tak, jak zakończyłem poprzedni i piąć się do góry. Na tą chwilę tak to czuję

Pytanie trochę z innej beczki. Przejdźmy do tematu związanego z kulinariami. Coś przygotowujesz sam, coś gotujesz, masz jakieś swoje ulubione potrawy?

Akurat z gotowaniem nie mam zbyt dużo do czynienia, zbyt wiele nie gotuje, bo gotuję mi w domu moja narzeczona.. Ja jestem raczej degustatorem, stoję za jej ramieniem i oglądam co ona przygotowuje, a gotuje bardzo dobrze. Codziennie mam dietę więc ona już wie co mogę, a czego nie mogę jeść także w domu pod tym kątem mam idealnie. Nie muszę gotować, a jak gotuję to korzystam z thermomixu, przyciskam przycisk.