fbpx

Opony letnie czy wielosezonowe – kiedy i którą opcję wybrać?

 

Pogoda w Polsce w ostatnich latach zmieniła się dość drastycznie. Długie i bardzo mroźne zimy niemal zniknęły z naszego klimatu. To oznacza nowe wyzwania w różnych dziedzinach życia m.in. w rolnictwie czy gospodarce, ale także w motoryzacji. W czym rzecz? Zmiana klimatu sprawiła, że kierowcy przez większą część roku mogą cieszyć się dobrymi warunkami drogowymi. Czy w związku z tym lepiej wybrać opony letnie czy uniwersalne? Przed tym pytaniem stają kierowcy, którzy nie podjęli jeszcze decyzji.

Opony sezonowe

Zakup opon sezonowych jest opcją propagowaną jeszcze od końca lat dziewięćdziesiątych. I idea stojąca za tym pomysłem wcale nie jest błędna. Nie ma bowiem lepszego sposobu na dobrą trakcję w czasie jazdy jak dostosowanie parametrów pracy ogumienia precyzyjnie do warunków pogodowych. Opony letnie wykonuje się z twardej gumy i wyposaża w stosunkowo gładki bieżnik. Obydwie cechy potęgują poziom trakcji w sytuacji, kiedy na dworze jest co najmniej kilka stopni Celsjusza. Guma nie staje się nadmiernie elastyczna pod wpływem działania temperatury, a bieżnik utrzymuje stały kontakt z nawierzchnią i pozwala na szybkie pokonywanie zakrętów.

Co się dzieje z oponami letnimi zimą? Zimą stają się one przekleństwem. Guma twardnieje na kamień, a gładki bieżnik totalnie nie radzi sobie z poszukiwaniem przyczepności na śniegu. Tutaj otwiera się zatem pole do popisu dla ogumienia zimowego. Ta wykonywana jest z miękkiej mieszanki gumowej oraz posiada czoło poprzecinane drobnymi lamelkami, które łapią trakcję w najtrudniejszych warunkach pogodowych. Dopasowywanie właściwości opon do pogody jest kluczowe. W Polce jednak pogoda zaczyna się coraz bardziej zmieniać. A to sprawia, że kierowcy coraz częściej poszukują sposobu na unikanie zakupu dwóch kompletów ogumienia. Idealnym sposobem mogą się okazać wielosezonówki.

Opony wielosezonowe – pośrednik między ogumieniem letnim a zimowym

Opony uniwersalne łączą cechy konstrukcyjne charakterystyczne dla obydwu typów ogumienia. Nie są tak miękkie jak typowe zimówki, ale też mają bieżnik dużo bardziej skomplikowany niż opony przeznaczone na sezon letni. Jak to działa? W czasie łagodnej zimy kierowca nie powinien zauważyć większej różnicy w prowadzeniu. Problem zacznie się w sytuacji, w której pojawią się siarczyste mrozy, ewentualnie intensywne opady śniegu. Niedoskonałości opon wielosezonowych wykazał m.in. Bridgestone. Z badań japońskiej marki wynika, że przeciętna wielosezonowa opona daje kierowcom, aż o 79 proc. dłuższą drogę hamowania na śniegu od ogumienia zimowego. A to naprawdę bardzo duża różnica, zwłaszcza w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa.

W sezonie letnim opony wielosezonowe nadal nie okazują się najlepsze. Są wykonane z mieszanki gumowej zimowej z nieznacznie zmodyfikowanym składem. A to oznacza, że jest ona zdecydowanie zbyt miękka w sytuacji, w której na dworze utrzymują się wakacyjne upały. Skutkiem jest zatem dużo głośniejsza praca ogumienia, niższy komfort podróżowania oraz szybsze zużywanie się bieżnika. Poza tym wielosezonówki oferują mniejszą precyzję prowadzenia. Miękka guma podczas dynamiczniejszego wejścia w zakręt będzie się dość mocno uginać, ograniczając tym samym stateczność nadwozia. Poprzecinany licznymi liniami bieżnik z kolei nie zapewni tak wysokiej trakcji i podczas jazdy, i w czasie ostrego hamowania.

Opony letnie czy wielosezonowe

W dużej mierze wszystko zależy od typu samochodu i rodzaju jego eksploatacji. Wielosezonówki sprawdzą się przede wszystkim małych autach miejskich. Te zazwyczaj nie oferują wysokiej mocy, nie są nastawione na precyzję jazdy i osiągi, a do tego pokonują przebiegi nieprzekraczające 15 tysięcy kilometrów rocznie. Co więcej, są użytkowane przede wszystkim w mieście. A w mieście i prędkości podróżne są w większości przypadków niskie, i warunki zimowe za sprawą służb drogowych dużo mniej drastyczne.

Kiedy opony sezonowe?

Przede wszystkim wtedy gdy samochód jeździ dużo, ewentualnie jest użytkowany przede wszystkim poza ruchem miejskim. Wielosezonówki źle znoszą intensywną eksploatację szczególnie latem. Przez to skracana jest ich trwałość oraz możliwy do pokonania przebieg. W skrócie każdy z kompletów opon sezonowych pokona większą ilość kilometrów. Jazda głównie poza terenem zabudowanym ma znaczenie z innego powodu. Poza miastem w czasie ataku zimy szlaki są zasypane śniegiem i nie docierają do nich służby drogowe. A wtedy dużo pewniej kierowca poczuje się w sytuacji, gdy jego samochód zostanie wyposażony w stuprocentowe zimówki.

Podczas podejmowania decyzji opony – letnie czy wielosezonowe, trzeba wziąć pod uwagę jeszcze jeden czynnik. Mowa o charakterze i osiągach samochodu. Wielosezonówki obniżają poziom trakcji latem. To z pewnością stanie się przeszkodą w sytuacji, w której kierowca posiada samochód o dużej mocy i sportowych aspiracjach. Żeby móc lepiej wykorzystać jego potencjał na rozgrzanych drogach asfaltowych, konieczne jest zastosowanie kół z letnim bieżnikiem i składem mieszanki. Jak dużą różnicę to daje? Test przeprowadzony przez Bridgestone wskazuje, że rozbieżność w drodze hamowania na oponach letnich i wielosezonowych przy temperaturze powietrza na poziomie 30 stopni Celsjusza może sięgnąć nawet 30 proc. dystansu.

Oczywiście kierowca może starać się oszczędzić na zakupie ogumienia. Niektóre oszczędności mogą się bowiem skończyć zagrożeniem dla bezpieczeństwa jazdy. Mowa o wielosezonówkach zamontowanych w stosunkowo mocnym i często eksploatowanym aucie. W takim przypadku kierowca dużo częściej będzie musiał zmieniać opony na nowe. Mniejsze przebiegi wygenerują wyższe koszty eksploatacji w ujęciu całościowym i sprawią, że zabieg nie będzie miał nic wspólnego z oszczędnością. To prowadzi do prostego wniosku – ogumienie letnie i zimowe może wiązać się z wyższym wydatkiem. Ale tylko pozornie wyższym.

(red.)