10 lipca była okazją do tego, by zapoznać się z postępami prac konserwatorskich na zamku w Olsztynie. Wszystkich zainteresowanych historią zamku i inwestycją zaprosili tam Zarząd Wspólnoty Gruntowej wsi Olsztyn oraz Fundacja Wspólnoty Gruntowej.
Tak jak zapowiadaliśmy w niedzielę, 10 lipca olsztynianie i mieszkańcy regionu mieli niepowtarzalną okazję zapoznać się z postępami prac prowadzonych w warowni przez Fundację Wspólnoty Gruntowej wsi Olsztyn. Odbywają się one w ramach unijnego projektu „Zwiększenie atrakcyjności Zamku Olsztyn poprzez wykonanie niezbędnych prac konserwatorskich i restauratorskich”. Przypomnijmy, że jest on realizowany od 2018 r. Nadzory: przyrodniczy i archeologiczny (paleolit) nad realizacją przedsięwzięcia prowadzi Fundacja Przyroda i Człowiek.
Chętnych do odwiedzenia Orlego Gniazda i zajrzenia w miejsca na co dzień wciąż niedostępne dla turystów nie brakowało. Zwiedzanie odbywało się w grupach liczących ok. 30 osób.
– Chcieliśmy, żeby zarówno mieszkańcy Olsztyna, jak i osoby przyjezdne, zobaczyły, jak postępują prace konserwatorskie na zamku i to, ile dotychczas udało się zrobić. Drzwi zostały otwarte punktualnie o godz. 9 – opowiada Włodzimierz Nabiałek, przewodniczący Wspólnoty Gruntowej wsi Olsztyn, który w niedzielę był także jednym z oprowadzających.
Uczestników oprowadzali również znany archeolog dr Mikołaj Urbanowski, który prowadzi na zamku badania oraz Marcel Ślusarczyk, prezes zarządu Fundacji Przyroda i Człowiek. – Gdy jedna grupa wchodziła do jaskini, druga oglądała część mieszkalną zamku. Poprowadziłem zwiedzających od Baszty Studziennej przez dwie odtworzone kondygnacje. Zainteresowanie było ogromne. Sam oprowadziłem blisko 30 grup. Gdy część osób wchodziło, za nimi ustawiała się już kolejka licząca kilkadziesiąt osób. Ze względu na czekających zwiedzanie trwało każdorazowo ok. pół godziny. Choć oczywiście na temat zamku i prac można opowiadać godzinami – dodaje Nabiałek.
Według szacunków organizatorów zamek zwiedziło ponad tysiąc osób. Ostatnia grupa opuściła ten teren tuż po godz. 18. Wśród gości – obok mieszkańców Olsztyna i regionu – nie brakowało reprezentantów Pomorza, Warszawy czy Lublina. O co najczęściej pytano?
– Najczęstszym pytaniem, które zadawano, było to dotyczące finału prac i terminu otwarcia zamku dla zwiedzających. Planujemy je na kwiecień przyszłego roku. Oczywiście, o ile nic się nie zmieni i nas nie zaskoczy. Zamek kryje wiele niespodzianek. Przykładowo pod ziemią, przy dojściu do Baszty Studziennej, okazało się, że znajduje się łaźnia. Wykopy sondażowe ujawniły piec, przy pomocy którego grzano wodę – mówi przewodniczący Wspólnoty Gruntowej wsi Olsztyn.
Więcej na: zamekolsztyn.pl.
Zuzanna Suliga