fbpx

Nie bądźmy obojętni – apelowali uczestnicy manifestacji na Placu Biegańskiego

Nie bądźmy obojętni – apelowali uczestnicy manifestacji na Placu Biegańskiego.  Zebrali się przed częstochowskim ratuszem, aby pokazać, że nie ma ich zgody na to, co się dzieje na naszej wschodniej granicy, że są oburzeni postępowaniem rządu, a także, że nie zamierzają siedzieć bezczynnie i chcą pomóc.

Pikieta, którą zorganizował Strajk Kobiet w Częstochowie wspólnie z Demokratyczną RP, była połączona ze zbiórką darów, które zostaną przekazane przez wolontariuszy uchodźcom od wielu dni koczujących w lasach na granicy polsko-białoruskiej.

Częstochowianie przynieśli odzież, obuwie, a także rzeczy dla dzieci. To właśnie widok tych swoistych wyprawek dla maluchów: małych ubranek i pieluch zrobił na uczestnikach manifestacji i jej obserwatorach największe wrażenie. Niejednej osobie łza się w oku zakręciła, gdy wyobraziła sobie, że tych przedmiotów mogą potrzebować tak małe dzieci uwięzione wraz z dorosłymi na granicy.

Częstochowianie obecni dziś po południu na Placu Biegańskiego przyszli na to wydarzenie, ponieważ,  jak mówili, są ludźmi i nie mogą przejść obojętnie nad tym, co teraz ma miejsce na wschodniej granicy.

„Polacy też byli uchodźcami”, „Dawnej Żydzi, dziś uchodźcy, jutro –Ty!!!”, „Ludobójcy, nie ominie Was nowe Norymberga” , „ Dzieci nie porzuca się w lesie!!!” – takie między innymi hasła można było przeczytać na transparentach przyniesionych przez protestujących.