Powiedzenie mówi: „pierwszy dom budujemy dla wroga, drugi dla przyjaciela, a dopiero trzeci dla siebie”. Warto uczyć się na błędach innych, szczególnie że wnętrzarskie grzechy ciągną się latami i często miewają dotkliwy finansowy wymiar. Co ciekawe, niektóre błędy w urządzaniu wnętrz mają wyjątkową, polską specyfikę. Tak więc, jak nie urządzać domu?
Brak konsekwencji
Najpowszechniejszym błędem popełnianym przy urządzaniu wnętrz jest brak konsekwencji. A konsekwencja stylistyczna i materiałowa to połowa sukcesu w projektowaniu. Jeżeli stawiasz na styl mid-century, trzymaj się go. W każdym pomieszczeniu, w meblach i dodatkach. Jeżeli wolisz klimaty industrialne bądź konsekwentny i nie dorzucaj do surowego, studyjnego wnętrza willowej kuchni w stylu angielskim. To samo dotyczy materiałów wykończeniowych. Ługowany dąb na podłodze? Łupek w łazience? Ciemne, kolonialne meble w salonie? – nie mieszaj tego razem. Takie to proste, a jednocześnie skomplikowane.
Aranżacja – to potrzebne?
Ustawić meble potrafi każdy. Wstawić może i tak, ale na pewno nie ustawić. Z jakiegoś powodu, nawet niektórzy projektanci najchętniej wrzuciliby wszystko pod ściany. Bywa, że wnętrze jest niewielkie i nie ma innego wyjścia. Ale ten aranżacyjny grzech niezwykle często występuje też na dużych powierzchniach. Szafka na RTV pod jedną ścianą, sofy 10 metrów dalej pod ścianą przeciwległą. Pomiędzy przycupnie czasami skromnie niewielki stolik. A przecież da się inaczej..
Miłość do beży
Wszędzie ten beż.. Tu jaśniejsza, tam ciemniejsza, ale my – Polacy kochamy miłością wielką, aczkolwiek nieodwzajemnioną, wszelkie ecru, kości słoniowe, beże, ci nieco awangardowi — popiele i brąz. Miłości nieodwzajemniona ponieważ wnętrza urządzone tylko i wyłącznie w tej kolorystyce nie sprawdzają się, są nudne i nijakie. Nie wierz w beże, one nie są barwą bezpieczną i uniwersalną.
Dominujące kolory
Wnętrza polskich mieszkań i domów malowane i urządzane są w swoistej kontrze. Z jednej strony wspomniane wyżej beże lub monochromatyczny styl skandynawski, z drugiej — mocne i dominujące kolory. Tak jakby nie istniało nic pośrodku. Jak gdyby wszelkie pośrednie rozwiązania nie istniały. Tymczasem tak jak wnętrza w kolorze kości słoniowej potrafią przyprawić o mdłości, tak jaskrawe barwy bardzo męczą. Abstrahując od tego, że moda na konkretne palety barw zmienia się co sezon, rzecz w tym, że intensywne kolory dominują, zniekształcają percepcję przestrzenną i bardzo szybko zaczynają irytować. Zdecydowanie lepiej jest postawić na kolorystycznie „bezpieczne” wnętrze. Neutralne barwy jako tło, a kolory w dodatkach – tak będzie znacznie lepiej.
Wnętrze jak w katalogu
To, co wygląda dobrze i fajnie na obrazku, nie zawsze sprawdza się w rzeczywistości. Powodów jest wiele. Fotografie w katalogach wykonywane są we wnętrzach ekspozycyjnych, często stworzonych w studiach fotograficznych jedynie na czas sesji. To sztuczne, nieistniejące przestrzenie. Coraz częściej natkniesz się też na wizualizacje, a nie klasyczne fotografie. Tam wszystko jest wirtualne, ma się nijak do rzeczywistości i prawdopodobnie także do tego, jak wygląda i czego potrzebuje twoje wnętrze. Myśl przede wszystkim o swoich gustach i funkcji, którą pełnić będzie przestrzeń wokół ciebie. Inspiracja owszem, ale nie kopiowanie.
Tymczasowa moda
Jedni lubią rustykalną klasykę, inni uniwersalne, zawsze aktualne style, a jeszcze inni pragną podążać za trendami. Świadomość tego, co modne i w jakim kierunku zmierza wnętrzarski świat, z pewnością pomaga w stworzeniu świetnej przestrzeni. Jednak dla niektórych z nas charakterystyczne jest masowe uleganie tymczasowym modom. Doskonałym przykładem z przeszłości są dziesiątki tysięcy mieszkań i domów wykończonych od podłóg po sufity sosnowymi boazeriami. Wszędzie tak samo, identycznie ułożonymi. Przez ostatnie lata nie było innego tylu niż skandynawski. Była to jedyna, słuszna stylistyka. Pamiętajmy- moda szybko przemija.
Pałacowe wnętrza
Mamy sentyment do dworków i pałaców. Jak kraj nasz długi i szeroki, często i gęsto napotkasz stylizowane na dworek domki, a w środku coś na kształt pałacu. Coś, bo kuchnia przeważnie jest z sieciówki, ale salon i jadalnia urządzone zostały z przytupem, mniej lub bardziej śmiało zdradzając sarmackie tęsknoty mieszkańców współczesnego dworku. To nie jest dobry wybór.
Kafle i jeszcze raz kafle
Ceramiczne płytki od góry do dołu. Na podłodze kafle, ściany szczelnie wyłożone kaflami. Mowa o polskich łazienkach. Tyle jest na świecie materiałów, które zdałyby egzamin, nawet w pełnych wilgoci łazienkach i toaletach. Niestety, polskie gusta są takie, że wnętrza łazienek należy wyposażyć w kafelki, ścian odkrywać lub dekorować czymś innym nie można, bo stanie się coś bardzo złego. Nikt nie wie co, ale tak na wszelki wypadek nie powinno się tego robić. Ścianom w łazienkach nic się nie stanie, jeżeli kafli na nich zabraknie, częściowo lub w ogóle. Poza ceramicznymi płytkami istnieje jeszcze coś takiego jak kamień, drewno, czy lateksowe farby. Są bardzo estetyczne i spełniają swoja rolę.
A co z dekoracją okien
Zazdrostki, firanki, zasłony, a najlepiej wszystko razem, dekoracyjnie upięte i marszczone. Takie tekstylne, zadziwiające bogactwem falban ściany to ciągle zmora polskich wnętrz. Jakaś alternatywa? Rolety. Proste, zwykłe, funkcjonalne i nie straszą. Wszystko dobrze, ale znów – pomiędzy skrajnymi stylami jest sporo innych możliwości.
Niewłaściwe oświetlenie
Temat światła przewija się nieśmiało w trakcie urządzania wnętrz, ale przeważnie w kontekście projektu elektryki, a nie niezależnego planowania oświetlenia. W domach najczęściej wisi jedna lampa sufitowa lub sufit upstrzony jest dziesiątkami reflektorków przypadkowo rozmieszczonych w gipsowych nawisach. Tymczasem źle rozłożone punkty świetlne, czy niewłaściwie dobrana barwa światła, potrafią zniwelować najlepszą aranżację, odebrać piękno wykorzystanym materiałom, a nam zepsuć nastrój.
(oprac. p.s-b.)
Czytaj także:
Rynek nieruchomości, czyli co się buduje w Częstochowie?
Energooszczędny i ekologiczny dom, czyli jak obniżyć koszty stałe prowadzenia domu