Jesienno-zimowy czas, to czas nie tylko krótkich dni, ale przede wszystkim to czas infekcji… Czy można się przed nimi chronić? Czy można się ich ustrzec? Odpowiada lekarz pulmonolog Marcin Pakulski.
Dr Aneta Nawrot: Co lekarz z wieloletnią praktyką i zasługami sądzi o szczepieniach?
Lek. med. specjalista pulmonolog Marcin Pakulski, p.o. Zastępcy Dyrektora ds. Lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie: – Najlepiej przed infekcjami chroni nas własna odporność, zatem powinniśmy zadbać aby była ona na właściwym poziomie. Wpływa na to m.in. sposób odżywiania, niestosowanie używek – zwłaszcza niepalenie papierosów, gdyż dym tytoniowy niszczy nabłonek dróg oddechowych – oraz prawidłowy dobór ubrania dostosowany do temperatury w jakiej przebywamy. Ale bardzo ważnym elementem wpływającym na naszą odporność są szczepienia profilaktyczne.
Jakie i kiedy?
– Każdego roku mamy tzw. „dedykowane” szczepionki przeciwko grypie. Podobnie będzie ze szczepionkami przeciwko koronawirusowi. Należy pamiętać, że szczepienia nie chronią nas przed zakażeniem, ale chronią przed rozwojem choroby. Szczepienie – podobnie jak i noszenie maseczki, wtedy gdy my sami mamy objawy infekcji – może uchronić naszych bliskich lub współpracowników. Zwłaszcza istotne jest to dla osób, które z różnych powodów mają osłabioną odporność, choroby przewlekłe. Dostępność do szczepień jest szeroka. Wcale nie trzeba przychodzić do przychodni. Przeciwko grypie czy cowidowi można się zaszczepić np. w punkcie szczepień, a nawet w aptece. Wszędzie jest przeszkolony personel i pewność, że medykamenty są odpowiednio i w odpowiedniej temperaturze przechowywane, co nie jest bez znaczenia.
Często mówimy „to tylko katar, nie ma co się przejmować przechodzę to” – idziemy do pracy, nie bierzemy L4… czym to skutkuje, czy nie narażamy innych, czy nie narażamy samych siebie na powikłania?
– Tak zwane „przeziębienie” minie bez powikłań, w przypadku gdy stworzymy organizmowi optymalne warunki do zwalczenia infekcji i regeneracji – zatem zdecydowanie polecam spoczynkowy tryb życia, powstrzymywanie się od aktywności fizycznej. Radziłbym dodatkowo pozostanie w domu, gdyż dzięki temu, że nie kontaktujemy się z ludźmi, chronimy innych przed infekcją, a wirus się nie rozprzestrzenia.
A jeśli to poważniejsza infekcja, to jakie mogą być powikłania?
– Powikłania chorób wirusowych mogą dotyczyć układu sercowo naczyniowego i układu oddechowego. Część z nich może mieć niestety charakter nieodwracalny dlatego tak ważne jest zarówno szczepienie, jak i odpowiednie postępowanie w przypadku zachorowania o czym mówiłem wcześniej.
Co powinno nas zaniepokoić? Jakie objawy?
– Objawami, które podczas przebiegu powinny nas zaniepokoić są: narastanie duszności, kaszlu, utrzymująca się wysoka gorączka, pojawiające się obrzęki na kończynach. Niezależnie od czynnika etiologicznego infekcji o ciężkości choroby decyduje jej przebieg czy obecność powikłań. Przygotowanie naszego organizmu do zwalczania infekcji jest tu kluczowym elementem. W pewnych przypadkach infekcja wirusowa może torować drogę do infekcji bakteryjnej. Ale należy zaznaczyć, że stosowanie antybiotykoterapii w przypadku potwierdzonej infekcji wirusowej np. poprzez testy jest niezasadne. Jeżeli pojawia się ropna wydzielina w odksztuszanej plwocinie jest to sygnał obecności zakażenia bakteryjnego, które należy leczyć antybiotykiem. Zapalenie płuc jest chorobą ciężką wymagającą interwencji lekarza, a w niektórych przypadkach również hospitalizacji.
Reasumując, kiedy „szaleje” grypa, covid czy inny wirus, w zasadzie musimy się liczyć z tym, że najprawdopodobniej się zakazimy, i to nie zależy od nas. Natomiast już większy wpływ mamy na to, jaki będzie przebieg infekcji i czy nie będzie powikłań…
… to prawda. Jeśli podejdziemy do choroby i profilaktyki poważnie i rozsądnie, to będzie tylko z korzyścią dla nas i dla naszych bliskich.
Dziękuję za rozmowę.
fot. archiwum Marcina Pakulskiego
Lek. med. MARCIN PAKULSKI – absolwent Akademii Medycznej we Wrocławiu. Specjalista pulmonolog. Ukończył zarządzanie w służbie zdrowia. Obecnie jest zastępcą dyrektora w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie. Wcześniej pracował m.in. w Zespole Szpitali Miejskich, był też dyrektorem naczelnym SPZOZ w Lublińcu oraz wiceprezesem NFZ. Śledzi nowości w medycynie, a do pacjenta ma podejście holistyczne.
Prywatnie Marcin Pakulski bardzo lubi czynnie spędzać czas. Ma paten sternika jachtowego. Uwielbia podróże: poznawanie nowych miejsc, zwiedzanie i fotografowanie.
Czytaj także: Alergia na ambrozję: Jak sobie z nią radzić?