Piłkarze Rakowa Częstochowa rozpoczynają w sobotę nowy sezon w PKO BP Ekstraklasie. Raków jako mistrz Polski ponownie chce walczyć o najwyższe cele. Czy uda się obronić mistrzostwo Polski? Czas pokaże. Ważne, aby w sobotę wygrać z Jagiellonią Białystok i dobrze wejść w sezon…
Choć rozgrywki w PKO BP Ekstraklasie rozpoczynają się w najbliższy weekend to piłkarze Rakowa mają już za sobą 3 oficjalne mecze. Dwa z Florą Tallinn w eliminacjach do Ligi Mistrzów i finał Superpucharu Polski z Legią Warszawa.
Raków dwa razy pokonał Florę 1:0 i 3:0. Z Legią w finale Superpucharu Polski czerwono-niebiescy zremisowali 0:0, ale przegrali po rzutach karnych. Ogólnie nie jest źle. Mistrzowie Polski w trzech meczach nie stracili bramki i defensywa jest na razie ich dobrą bronią.
W sobotę o godz. 17:30 Raków zagra w 1. kolejce PKO BP Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok. A w środę, 26 lipca mistrzowie Polski zmierzą się z Qarabag FK z Azerbejdżanu w 2. rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Mecz 2. kolejki z Koroną Kielce został przełożony po to, by częstochowianie mieli odpowiednio dużo czasu do przygotowania się do rewanżu w Azerbejdżanie, który planowany jest na 2 sierpnia.
W kadrze Rakowa pojawił się ostatnio nowy piłkarz. To Niemiec Sony Kittel. Trener Rakowa Dawid Szwarga w trzech ostatnich meczach zawsze stawiał na inną podstawową jedenastkę. Zmian należy się też spodziewać przed sobotnim meczem z „Jagą”.
– Cieszymy się, że możemy zainaugurować sezon PKO BP Ekstraklasy na własnym stadionie – mówi trener Rakowa Dawid Szwarga. – Cały poprzedni sezon jak i obecne rozgrywki pokazały, że u siebie jesteśmy drużyną, która traci mało bramek i która jest wygrywać z każdym lub z każdym toczyć wyrównany bój. Jestem o tym przekonany, że też tak będzie z Jagiellonią Białystok. Mamy tą minimalna przewagę przed tym spotkaniem, że pierwsze mecze w tym sezonie mamy już za sobą. I w każdym z nich byliśmy odrobinę lepsi niż w poprzednich spotkaniach. I też tak wierzę, że będzie z drużyną z Białegostoku. Czyli znowu zrobimy krok do przodu i znowu poprawimy elementy, które funkcjonowały średnio w poprzednich spotkaniach. Jagiellonia to jest drużna, która też ma swój plan. Obserwując tą drużynę wiemy, że przygotowywała się do meczu z nami grając z rywalami, którzy grają w podobnej strukturze do nas. My również, mimo że czasu nie jest zbyt dużo to podejdziemy do tego spotkania jak do każdego innego mając plan A i plan B. I wierzę, że te rozwiązania, które zaproponujemy zawodnikom zostają wcielone w życie dzięki czemu wygramy spotkanie i 3 punkty zostaną w Częstochowie.
– Czego można spodziewać się po meczu w Częstochowie – zastanawia się zawodnik Jagiellonii Bojan Nastić. – Raków, to mistrz Polski, który od kilku lat utrzymuje się w ścisłej czołówce polskiej piłki. Na pewno nie będą mówić, ani tłumaczyć się zmęczeniem. Mają szeroką kadrę, ale my musimy skupić się na sobie. Jedziemy do Częstochowy pokazać swoją jakość – mówi.
– Startujemy z wysokiego „C”, zagramy z rywalem, który ma już sobą trzy oficjalne mecze i toczy boje o europejskie puchary – powiedział przed wyjazdem do Częstochowy trener Jagiellonii, Adrian Siemieniec. – My jednak nie jedziemy do Częstochowy jak na pożarcie, chcemy pokazać dobrą oraz intensywną Jagiellonię. Chcę, abyśmy tworzyli drużynę wyrazistą, którą będzie trudno pokonać. Najgorsze, co może nas spotkać to ocena, że jesteśmy drużyną nijaką.
Sobotni mecz przy Limanowskiego 83 rozpocznie się o godz. 17:30.
MR-K, fot: AK