fbpx

Widzew, lider 2 ligi pokonany w Łodzi przez Częstochowską Skrę.

Widzew, lider 2 ligi pokonany w Łodzi przez Częstochowską Skrę. 2
źródło: Konrad Zadora

Do sporej niespodzianki doszło w przedostatnim spotkaniu pierwszej po odmrożeniu kolejki 2 ligi. Lider Widzew Łódź przegrał przy pustych trybunach z zajmująca piętnastą pozycję Skrą Częstochowa 1:2.

Pierwsza połowa nie przysporzyła wielkich emocji. Widać było, że zawodnicy po prawie trzymiesięcznym rozbratem z piłką, będą musieli dłużej niż zwykle „wchodzić” w grę o punkty. Choć przewagę w posiadaniu piłki, zgodnie z oczekiwaniami, mieli gospodarze, to tak naprawdę nic z niej nie wynikało. Zresztą strzałów było jak na lekarstwo, a żadna z drużyn nie trafiła w światło bramki w tej części gry.

Druga odsłona meczu nie zmieniła obrazu gry. Do momentu błędu obrońcy Widzewa Łódź Łukasza Kosakiewicza, który piłkę uderzoną przez Daniela Rumina zatrzymał nieprzepisowo w polu karnym ręką. Sędzia nie miał wątpliwości. Wskazał na jedenasty metr, który na bramkę pewnym strzałem w środek bramki zamienił doświadczony Adam Mesjasz.

Zawodnicy Widzewa dalej utrzymywali się przy piłce dłuższy czas, a Skra raz za razem kontrowała. Po upływie sześciu minut na tablicy widniał już wynik 0:2 dla gości z Częstochowy. Zza linii bocznej piłkę do gry wprowadzał zawodnik Skry Radosław Gołębiowski. Szybko jednak otrzymał ją z powrotem po odegraniu piętką przez Piotra Noconia, „Gołąbek” wypatrzył wbiegającego w pole karne Daniela Rumina, który wślizgiem pięknie zamknął to bardzo dokładne podanie.

Obraz gry nie ulegał dalej zmianie, a w miarę upływu czasu Skra Częstochowa coraz pewniej czuła się w obronie, ale również poważnie zagrażała bramce Widzewa Łódź. Zawodnicy spod Jasnej Góry mogli prowadzić wyżej, zmarnowali przynajmniej dwie okazje na podwyższenie wyniku i tylko dobra postawa bramkarza Wojciecha Pawłowskiego uchroniła drużynę z Łodzi od blamażu.

Nadzieję na odwrócenie losów spotkania i uratowania chociaż jednego punktu, dała bramka zdobyta głową przez pomocnika Widzewa Łódź Marcela Gąsiora trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Jednak Skrzacy tego dnia bardzo dobrze spisywali się w defensywie i po upływie czterech minut dodatkowego czasu gry, drugie zwycięstwo w sezonie nad wyżej notowaną drużyną z Łodzi stało się faktem. Kolejne spotkanie Skra Częstochowa rozegra przy ul. Loretańskiej już w niedzielę 7 czerwca o godzinie 17.30. Przeciwnikiem będzie GKS Katowice.

Widzew Łódź – Skra Częstochowa 1:2 (0:0)

0-1 Mesjasz 49’ (z karnego)
0-2 Rumin 55’
1-2 Gąsior 87’

Widzew: Pawłowski, Kosakiewicz (Mąka), Wąłokiewicz, Tanżyna, Kordas, Ojamaa, Poczobut, Gąsior, Gutowski, Radwański, Robak

Skra:  Kos, Mesjasz, Zalewski, Nocoń, Gołębiowski, Napora (Brusiło), Niedbała, Olejnik, Holik, Kieca, Rumin (Wolny)