fbpx

Walentynki, czyli gorące święto zakochanych w środku zimy

Mają tyle samo zwolenników, co przeciwników. Przez wielu uznawane za przejaw komercji w złym guście. Walentynki, bo o nich mowa, chcemy czy nie, na stałe weszły już do naszego kalendarza świąt.

W Polsce do lat 90. ubiegłego wieku tradycję obdarowywania się okolicznościowymi kartkami i prezentami 14 lutego znaliśmy właściwie jedynie z amerykańskich filmów. Pierwsze próby, aby na nasz grunt przenieść ten sympatyczny zdaniem wielu osób zwyczaj, spotkały się wówczas z ostrą krytyką. Walentynkom zarzucano, że to obyczaj zupełnie obcy naszej kulturze i tradycji, że chodzi w nim wyłącznie o komercję i konsumpcjonizm. Przeciwnicy przeniesienia Walentynek na polski grunt podnosili również argument, że to kolejny przejaw amerykanizacji społeczeństwa.

Osoby samotne- single podkreślały, i część z nich nadal tak twierdzi, że walentynkowe szaleństwo jest dla nich trudne do zniesienia, bo wywiera na nich niezdrową presję, że przynajmniej tego dnia muszą być z kimś i dostać kartkę walentynkową.

W dalszym ciągu wiele osób uważa także, że takie manifestowanie uczuć jest nie na miejscu. Mało tego, ich zdaniem bywa często tylko zachowaniem na pokaz, które z głębokimi uczuciami nie ma wiele wspólnego. Dla nich plastikowe serce „made in China” to żadne wyznanie miłości, a jedynie kolejna okazja dla sklepów, aby podnieść obroty, które spadły po Bożym Narodzeniu.

Po latach, jak widać, krytyka walentynek mocno zelżała i dziś dzień ten nie budzi aż tyle emocji. Widok wszechobecnych na witrynach sklepów serduszek już nie dziwi ani nie oburza tak jak kiedyś, chociaż nadal nie przez wszystkich jest lubiany.

Skąd się wzięły walentynki? Nazwa tego święta pochodzi od świętego Walentego, którego wspomnienie liturgiczne przypada właśnie 14 lutego. Walenty z Rzymu, nazywany przez niektóre źródła także Walentym z Terni, był biskupem i męczennikiem chrześcijańskim. Żył w III wieku nasze ery. Jak można wyczytać z informacji pojawiających się w internecie, był lekarzem, z powołania duchownym. Gdy cesarz rzymski Klaudiusz II Gocki zabronił mężczyznom w wieku 18-37 lat zawierać małżeństwa (uważał, że najlepszymi żołnierzami są mężczyźni niemający rodzin), Walenty potajemnie udzielał ślubów zakochanym. Za to, jak głoszą przekazy, został stracony 14 lutego 269 roku.

Przed egzekucją, przebywając w celi miał się podobno zakochać w córce strażnika więziennego. Niewidoma dziewczyna pod wpływem przyszłego świętego ponoć odzyskała wzrok i mogła przeczytać list, jaki Walenty napisał do niej w przeddzień egzekucji, Ten list miłosny podpisał podobno słowami: „Od Twego Walentego”. To właśnie na pamiątkę tego listu wysyłane są dzisiaj na całym świecie 14 lutego okolicznościowe kartki zwane walentynkami, w których zakochani podpisują się tak, jak święty.

(fot. Pixabay)