fbpx

VESPAniały Zlot na małych kółkach – rozmowa z Marcinem Rydzem

Miasto i Gmina Olsztyn również tego lata i już po raz czwarty gościć będzie zlot fanów skuterów Vespa. IV VESPAaniały Zlot organizuje promotor marki Marcin Rydz, członek częstochowskiego klubu Vespaliki Medaliki, uczestnik zlotów w całej Europie. Rozmawia z nim Tadeusz Piersiak.

Zacznijmy od spraw organizacyjnych: co, gdzie kiedy…

Marcin Rydz: 15 lipca, Olsztyn na Jurze. Rejestracja uczestników będzie przebiegać od godz. 10.00 przez jakieś 15 minut, potem wybieramy się na przejażdżkę na trasie 50 kilometrów po Jurze. Wracamy do Olsztyna, spotykamy się pod spichlerzem i zjadamy wspólny posiłek. Później ma miejsce prezentacja Vesp tam, na miejscu.
Będzie specjalny podest, na który każdy może wjechać, zaprezentować swój pojazd, opowiedzieć o nim, o sobie – skąd przyjechał, czy na kołach, czy nie, jak długo jeździ, na jakim sprzęcie. Następnie odbędą się konkursy, np. na najwolniejszy przejazd na etapie 5 metrów; na najdłuższą trasę przejechaną na kołach (tu nagroda!). Wreszcie wspólny wieczorny grill i oficjalne zakończenie zlotu vespowego. Poza wyznaczonym
dniem oficjalnym impreza będzie trwała od piątku do niedzieli.

VESPAniały Zlot na małych kółkach - rozmowa z Marcinem Rydzem 2
VESPAniały Zlot

Skoro o rekordach mowa, to jaka była dotychczas najdłuższa trasa dojazdu do Olsztyna na kołach Vespy? Ile pojazdów najwięcej uczestniczyło w zlocie, ilu się spodziewacie?

-W tej chwili mamy zarejestrowanych 87 Vesp i 94 uczestników, bo niektórzy przyjeżdżają w parach. Najprawdopodobniej część ludzi bez rejestracji, której
dokonają na miejscu. Dobijemy więc do setki, no, może niecałej. Z roku na rok ta liczba rośnie; jesteśmy coraz bardziej rozpoznawalni tutaj w regionie Polski
południowej. Nasz zasięg się zwiększa, bo mamy awizowanych uczestników z Lublina, kilka osób przyjedzie z Gdańska. Będzie silna ekipa Śląska: od Raciborza, przez Rybnik po Gliwice i Katowice. Równie liczna będzie grupa miłośników Vespy z Małopolski, bo czekamy na 15 – 20 osób z okolic Krakowa. Będzie też Wrocław, kilka osób z Poznania.

To są ładne odległości do przejechania na tych małych kółkach – Gdańsk Lublin, Wrocław!

-W tej chwili największy zlot, w którym uczestniczyłem przez minione cztery lata, był we Wrocławiu. Było tam 110 osób.

VESPAniały Zlot na małych kółkach - rozmowa z Marcinem Rydzem 3
VESPAniały Zlot

Czyli porównywalnie. Bywa Pan jednak na zlotach europejskich. Ilu tam pojawia się
uczestników?

-W tym roku byłem na światowym zlocie Vespy w Szwajcarii, w miejscowości Interlaken. Zjechało się około 4.000 uczestników!

Ojojoj!

-To już jest impreza światowa, na którą przyjeżdżają ludzie od Australii, Brazylii, Kanady po całą Europę. To zlot czterodniowy – od czwartku do niedzieli – organizowany przez Vespa Club World z pomocą producenta tych skuterów, czyli firmy Piaggio.

VESPAniały Zlot na małych kółkach - rozmowa z Marcinem Rydzem 4
VESPAniały Zlot

Konsekwencją odbywanych w Olsztynie imprez było powstanie częstochowskiego klubu Vespaliki Medaliki?

-Nie, nie! Najpierw powstały Vespaliki Medaliki i wspólnie zrobiliśmy pierwszy zlot w Olsztynie. Sam pomysł spotkań vespiarzy pod zamkiem nie był nasz. Jego autorem jest ówczesny wójt, teraz burmistrz Olsztyna, Tomasz Kucharski oraz jego współpracownicy. Fajne miejsce, znakomita współpraca, więc spotykamy się
co roku.

Teraz pytanie podchwytliwe (albo stronnicze)! Jestem z pokolenia, które po filmie Wajdy „Niewinni czarodzieje” zakochane było w lambretcie. Czemu Wy wybraliście właśnie Vespę?

-Vespa jest dalej produkowana, jest bardziej rozpoznawalna, jeśli chodzi o markę. Co do Lambrette są wśród nas osoby jeżdżące na takich właśnie skuterach i na Vespach.

Czyli nie gniewacie się między markami?

-Nie gniewamy się! Są osoby z pokolenia troszkę starszego, które należą do Klubu Małopolskiego Vespa. Ten klub składa się z Vespalików Medalików, Ladies – w którym jeżdżą tylko panie z Krakowa i okolic, Czarnej Owcy – kolegów i koleżanek z Podhala. Razem tworzymy jeden wspólny klub, ponieważ ciężko jest spowodować, żeby 20 osób z Częstochowy wspólnie gdzieś wyruszyło na jakiś dłuższy wyjazd, typu zjazd we Wrocławiu.

VESPAniały Zlot na małych kółkach - rozmowa z Marcinem Rydzem 5
VESPAniały Zlot

Pytanie kończące: na czym polega urok jeżdżenia na takich małych kółkach?Przecież można jeździć na szybkim motocyklu!

-Jeżdżenie na jednym i drugim daje inne doznanie niż jazda samochodem. Widzimy coś na żywo – nie przez szybę. Czujemy zapachy. Skuter w odróżnieniu od „ścigacza” porusza się wolno, jeździ się na wygodnej kanapie z wyprostowaną sylwetką. Na
Vespę można wskoczyć w każdej chwili i na chwilkę, bo nie trzeba zakładać specjalnego stroju ochronnego. Skuter to czysta rekreacja! Do tego w przypadku Vespy dochodzi czar marki. Bona świecie są dwa największe kluby motocyklowe. To Harley Davidson, który gromadzi na całym świecie rzesze ludzi, robi wielkie zloty i ma ogromne kluby. Drugą potęgą światową jest Vespa – potem długo, długo nic.

To jeszcze jedno pytanie: przy tej miłości do marki ma pan jedną Vespę czy
całą kolekcję?

-Ja mam dwie. To GTS – czyli ta największa i najszybsza Vespa z silnikiem 300 cm, ale też najcięższa. Druga to Primavera, czyli skuter typowo miejski, na którym jeżdżę z żoną. Za to w klubowym towarzystwie mam kolegów mających nawet po 10
Vesp.

Dziękujemy za rozmowę.