fbpx

Strajk Kobiet w Częstochowie nie odpuszcza. Kolejna akcja na Placu Biegańskiego

Dzisiaj na Placu Biegańskiego w Częstochowie po raz kolejny pojawiły się kobiety, które sprzeciwiają się nie tylko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem mgr Julii Przyłębskiej, a także wszelkim przejawom łamania prawa w Polsce. Ich dzisiejsza akcja miała charakter krótkiego happenigu.

Tym razem było cicho. Nie było żadnego skandowania haseł czy protest songów. Kobietom towarzyszyła jedynie przejmująca muzyka grana na bębnach przez kobiety z jednego z afrykańskich plemion. Jak powiedziały nam protestujące, wybór padł na taką właśnie oprawę muzyczną, bo ona najlepiej oddaje siłę i determinację kobiet, także tych w Polsce.

Swój sprzeciw wobec wydarzeń, które od pewnego czasu mają miejsce w naszym kraju częstochowianki zaprezentowały w ciszy. Ich gesty: zasłanianie ust, uszu, a także podniesione w górę zaciśnięte pięści przekazywały, jakie emocje towarzyszą im w walce o prawa kobiet. To był ich niemy krzyk sprzeciwu, jak same powiedziały.

Ubrane na ciemno kobiety miału na plecach zawieszone kartki, na których pojawiły się nazwiska prześladowanych sędziów, a także hasła: „Kobieta” i „Polska”.

W dzisiejszym happeningu wzięło udział kilka częstochowianek. Nie było widzów, którzy by im się przyglądali, ale jak mówią organizatorki protestu, to nie o ilość uczestników akcji, a determinację chodzi.

Przychodzą na plac protestować cyklicznie, aby pokazać, że są, że się nie zgadzają i nie mają zamiaru się poddać.

– Organizujemy protesty w małych grupach, aby nie narażać nikogo na problemy i zarzuty, że łamie rządowe obostrzenia – powiedziała nam organizatorka dzisiejszego happeningu Jolanta Urbańska.

Pytana, jak długo takie akcje będą się w mieście odbywać, powiedziała, że tak długo, aż coś się w końcu nie zmieni.

– Będziemy nadal protestować, bo to ma sens – mówi. – Nawet jeśli by przyszła tylko jedna z nas, to nadal jest to ważne.