Czy śledztwo w sprawie zabójstwa zostanie zawieszone? 11 lipca Jacek Jaworek zabił za pomocą broni palnej 3 osoby. Do tej pory pozostaje nieuchwytny, a niebawem minie rok od momentu popełnienia przestępstwa.
Do makabrycznej zbrodni w Borowcach doszło w nocy z 9 na 10 lipca zeszłego roku. We własnym domu zostało zamordowane małżeństwo i ich 17-letni syn. Jeden z zabitych był bratem poszukiwanego Jacka Jaworka. W śledztwie przyjęto, że do morderstwa doszło z powodu nieporozumień rodzinnych na tle finansowym.
Śledztwo jest w toku, jednak morderca dotychczas nie został przesłuchany przez prokuratora, gdyż ukrywa się przed organami ścigania. Jest on poszukiwany listem gończym, europejskim nakazem aresztowania, a także tzw. czerwoną notą Interpolu.
– Na chwilę obecną najbardziej prawdopodobną wersją w zakresie poszukiwań podejrzanego jest wersja zakładająca, że Jacek Jaworek żyje i ukrywa się gdzieś w Polsce lub za granicą – przekazał niemal 10 miesięcy temu prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury. – Nie możemy jednak kategorycznie wykluczyć wersji, że podejrzany nie żyje, a jego zwłoki znajdują się gdzieś w nieustalonym miejscu.
Po przeprowadzeniu sekcji zwłok została wydana opinia mówiąca, że przyczyną zgonu pokrzywdzonych są obrażenia uzyskane na skutek ran postrzałowych. Jak przekazała prokuratura, rany postrzałowe znajdowały się w “okolicach wrażliwych dla życia”. Może to świadczyć o tym, że zabójca strzelał do ofiar z zamiarem pozbawienia ich życia.
Na policję trafił także list wysłany z Francji, który był zaadresowany na Ochotniczą Straż Pożarną w Borowcach. Na kopercie widniało nazwisko i imię poszukiwanego Jacka Jaworka. Prokurator prowadzący sprawę zabójstwa w Borowcach zwrócił się do firmy, która nadała tę przesyłkę o nadesłanie wyjaśnień.
– Obecnie nie jestem w stanie powiedzieć, czy przesyłka ta może mieć jakieś znaczenie dla tego śledztwa, a w szczególności w zakresie poszukiwań podejrzanego – zaznaczył w październiku prokurator Ozimek.
Prokuratura prowadziła również wspólnie z policją czynności dotyczące wpisów na kontach na portalach społecznościowych założonych na imię i nazwisko podejrzanego w tej sprawie. Sprawdziła, kto, z jakiego miejsca i dlaczego logował się na tych profilach. Byli to nastolatkowie, którzy podszywali się pod Jacka Jaworka. Za swoje działania odpowiedzą przed sądem rodzinnym.
10 maja tego roku minęło 10 miesięcy od okrutnej zbrodni dokonanej w Borowcach. Sprawca tragedii pozostaje nadal nieuchwytny, nie wiadomo nawet, czy żyje. Ponadto od dłuższego czasu nie pojawiły się żadne nowe fakty w sprawie.
Czy śledztwo w tej sprawie zostanie zawieszone? Na tę kwestię odpowiada rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury:
– Do 10 lipca będą prowadzone działania o charakterze procesowym, nie wiadomo jednak, czy zostaną one przedłużone. W tej sprawie został złożony wniosek do Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Pod koniec czerwca tego roku zostanie wydana opinia.
Zawieszenie śledztwa oznacza, że zostaną przerwane działania o charakterze procesowym, ale poszukiwania zarówno na terenie kraju, ale też te międzynarodowe będą nadal prowadzone.
Komendant Wojewódzki Policji w Katowicach wyznaczył nagrodę w wysokości 20 tysięcy złotych za przekazanie informacji o miejscu pobytu Jacka Jaworka. Ponieważ od początku brano pod uwagę dwa scenariusze: pierwszy, że po dokonaniu zbrodni mężczyzny popełnił samobójstwo, a drugi, że uciekł za granicę – Jacek Jaworek poszukiwany jest czerwoną notą Interpolu.
Osoba, która posiada wiadomości na jego temat, proszona jest o pilny kontakt z Wydziałem Kryminalnym Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach pod numerem telefonu 798 031 306 oraz Komendą Miejską Policji w Częstochowie pod numerem telefonu 47 858 12 55 lub numerem alarmowym 112. Policja gwarantuje anonimowość.
Na temat poszukiwań Jacka Jaworka, a także tropów w tej sprawie, takich jak list z Francji zaadresowany do mordercy na adres OSP w Borowcach czy fałszywe konta na portalach społecznościowych, pisaliśmy w tym artykule.
LN/ Prokuratura Okręgowa w Częstochowie