22 maja o godz. 18.00 DKF „Rumcajs” zaprasza na kolejne spotkanie z Grzegorzem Pieńkowskim i filmami z jego prywatnej kolekcji. Tym razem odbędzie się ono pod hasłem „Animacja w służbie propagandy”. Grzegorz zaprezentuje zestaw unikalnych filmów amerykańskich z czasów II wojny światowej. Kaczor Donald i przyjaciele występują w nich przeciwko nazizmowi i zachęcają młodych Amerykanów do włączenia się do walki. Projekcje poprzedzi autorskie wprowadzenie Pieńkowskiego.
Grzegorz Pieńkowski od pół roku współpracuje z DKF-em w cyklu „Klasyka kina”. Przez lata pracował na kierowniczych stanowiskach w Filmotece Polskiej (obecnie Narodowej). Jest przewodniczącym Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych, wykładowcą akademickim, prelegentem w kinach studyjnych i klubach. Posiada idącą w tysiące tytułów kolekcję najciekawszych i najwartościowszych filmów z historii światowej kinematografii.
O proponowanym zestawie mówi: „Animacja ma w sobie pewną zasadniczą cechę: proponując świat stworzony całkowicie w wyobraźni twórcy, zawiera z odbiorcą układ – zgodę na „realność” tego, co widać na ekranie. Jeśli zgadzamy się na istnienie w naszej świadomości uproszczonego – siłą rzeczy – rysunkowego lub lalkowego świata, to zgadzamy się również na funkcjonowanie w naszych odbiorczych umysłach idei i myśli poruszających ten świat. Pytanie tylko, jak twórcy wykorzystają naszą zgodę: czy do straszenia nas i pokazywania zagrożenia (propagandowa animacja radziecka), czy do ośmieszania przeciwnika zgodnie z zasadą „wróg z którego się śmiejemy przestaje być groźny – bo widzimy jego małość. Lepszą metodą jest ośmieszenie wroga tak, by stał się mniej groźny”.
Tu animacja była niezastąpiona – dowiadujemy się: rysunkowe karykatury Hitlera, Mussoliniego, Hirohito, Gőringa i Goebbelsa powodowały przez swą zabawność oswojenie z myślą o łatwości pokonania ich oryginałów. Jednocześnie popularne postacie komiksowej kultury masowej, istniejącej aż do końca II wojny prawie wyłącznie w USA, mogły popularyzować idee oszczędzania czy pomocy finansowej w wysiłku wojennym dla państwa, do zakupu bonów i znaczków państwowej pożyczki wojennej, do bezpośredniego angażowania się w działania wojenne, do wstępowania do wojska.
Studia animacji Disney’a, Fleischera, Schlesingera i Texa Avery’ego realizowały filmy wyjaśniające żołnierzom działanie broni, nawołujące do walki z lenistwem i „olewactwem”, wyjaśniające na czym polega różnica między USA i III Rzeszą, a czasami po prostu ośmieszały wroga, pomagając rozładować stres. Po zakończeniu działań wojennych filmy te zniknęły z dystrybucji – stwierdzono, że prostackie czasami uzasadnianie głoszonych w nich tez jest nie do utrzymania na dłuższą metę. Miało również swój wpływ powstawanie nowych sojuszy i przebieg „zimnej wojny”.
To, co zostało z propagandowego animowanego świata lat wojny – konkluduje Grzegorz Pieńkowski – to przyjemność kontaktu ze znakomitymi pomysłami w przypadku kina amerykańskiego. Osobiście uważam, że bez przypomnienia tego zjawiska mielibyśmy niepełny obraz czasów wojennych – nie tylko strasznych, ale i w niektórych przejawach nieodparcie śmiesznych. A bez zrozumienia przeszłości ciężko jest budować przyszłość; więc niech te filmiki pomogą nam rozumieć i oceniać współczesne sposoby propagandowego sterowania naszymi umysłami.
TP
Czytaj także: Teatr. BUM i wakacje