Częstochowskie rodziny Brusów i Mielczarków – Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata – uhonorowane zostały tablicą memorialną za ratowanie Żydów. Odsłonili ją w piątek na ścianie Miejskiego Domu Kultury przedstawiciele rodzin bohaterów, Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach, Rady i Urzędu Miasta Częstochowy oraz częstochowskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów. Asystowali mundurowi ze Straży Miejskiej klas wojskowych oraz uczniowie okolicznych szkół, a nawet przedszkolaki.
Czyny bohaterów przybliżyła Danuta Mikoda z katowickiego IPN:
– Henryk Brust brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej oraz wojnie obronnej 1939 r. Podczas II wojny światowej należał do PPS-WRN na terenie Częstochowy. Używał pseudonimu „Mściwy”. Razem z żoną Anielą ukrywali w domu Żydów, m. in. Itę Dimant, która podczas okupacji niemieckiej posługiwała się nazwiskiem Genowefa Zawadzka.
– Marian Brust ps. Janek w 1920 r. brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. W czasie II wojny światowej należał do Armii Krajowej. Był też zaangażowany w ratowanie Żydów, we współpracy z Żegotą. Organizował ich ucieczki z obozu pracy „Hasag”, który znajdował się na terenie huty w Częstochowie-Rakowie. Działania te wspierała jego żona Lucyna ps. „Mila”, która również była zaangażowana w działalność konspiracyjną. Marian Brust został 28 marca 1944 r. zatrzymany przez strażnika na terenie huty, przez którego został postrzelony podczas próby ucieczki. Zmarł miesiąc później w szpitalu przy ul. św. Barbary.
– Siostra Mariana i Henryka Brustów, Henryka Mielczarek wraz z mężem Zygmuntem, ukrywali u siebie w domu Żydówkę Frankę Beatus, która zbiegła z częstochowskiego getta.
Naczelnik Oddziału IPN w Katowicach (inicjatora uroczystości), Jan Kwaśniewicz przypomniał, że upamiętnieni na tablicy już wcześniej (w 1979 i 1983 r.) odebrali Medale Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Sama uroczystość wpisała się w obchody Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
– Charakterystyczne jest też, że kiedy robiliśmy wywiady z Polakami ratującymi Żydów – mówił naczelnik – opowiadali o swoim udziale w wojnie polsko-bolszewickiej, w powstaniach śląskich. Natomiast ratowanie komuś życia z narażeniem bezpieczeństwo swojego i rodziny, uważali za coś oczywistego.
– Aniela i Henryk, moi dziadkowie, mieszkali sto metrów stąd, przy ul. Okrzei pod numerem 69. – opowiadał. – Mieli tam wnękę zasłoniętą szafą i tam przechowywali Żydów.
Wydawać by się mogło, że tablica dedykowana tak wyjątkowym bohaterom powinna zawisnąć gdzieś w centrum miasta. Lokalizacja okazała się jednak bardzo nieprzypadkowa. Z wyraźnym wzruszeniem mówił o tym Artur Haubiczko, znany częstochowianom jako komendant Straży Miejskiej, tym razem – choć w galowym mundurze – potomek bohaterskich rodzin.
Również wiceprezydent Ryszard Stefaniak, dziękując IPN-owi za inicjatywę, podkreślał, że takie usytuowanie tablicy jest ukłonem wobec mieszkańców Rakowa, którzy po wielokroć udowadniali odwagę. A miejsce przy wejściu do MDK, tak licznie odwiedzanego przez młodych ludzi, jest doskonałym wyborem.
Po odsłonięciu tablicy i złożeniu kwiatów przedstawiciele IPN wraz z potomkami upamiętnionych udali się jeszcze ze zniczami na groby Brustów i Mielczarków.
Tadeusz Piersiak
Czytaj także: Częstochowska Fundacja Oczami Brata przygotowuje wielkie otwarcie wyjątkowego domu