fbpx

Raków w środę powalczy w Krakowie z Cracovią o finał Pucharu Polski . Czy powtórzy finał PP z 1967 roku?

Piłkarze Rakowa w środę mogą powtórzyć historyczny sukces klubu z 1967, gdy zagrali w finale Pucharu Polski z Wisłą Kraków. W środę powalczą w Krakowie z Cracovią o awans do finału, w którym już jest 1-ligowa Arka Gdynia.

Piłkarze Rakowa Częstochowa w swojej 100-letniej historii tylko raz grali w finale Pucharu Polski. Miało to miejsce w 1967 roku, gdy w Kielcach zagrali z Wisłą Kraków. Mecz zakończył się remisem, a w dogrywce lepsi okazali się piłkarze „Białej Gwiazdy”.

Tamto spotkanie to historia, którą żyją kibice. Teraz obecni piłkarze mogą tworzyć nową historię i po raz drugi w historii klubu wywalczyć awans do finału PP, a później powalczyć o trofeum.

Raków w półfinale zagra w Krakowie z Cracovią. Jeśli patrzeć na tabelę PKO BP Ekstraklasy to Cracovia plasuje się na 14. miejscu, a Raków na 3. Nie ma to jednak większego znaczenia. Crcovia to obrońca Pucharu Polski. W 2020 roku w finale pokonała Lechię Gdańsk. Krakowianie zrobią wszystko, by wyeliminować Raków i zagrać po raz kolejny w finale.

Podobne apetyty mają częstochowscy piłkarze, którzy na 100-lecie Klubu chcą osiągnąć jak najlepszy wynik w historii Rakowa.

– Przed nami bardzo ważny mecz – mówi w poniedziałek na zdalnej konferencji prasowej trener Rakowa Marek Papszun. – Mecz o wejście do finału Pucharu Polski, czyli dla klubu, dla nas wszystkich, dla mnie taki bardzo ambitny cel. Bo wiemy, że Raków w swojej 100-letniej historii był tylko raz w finale i to bardzo dawno temu, bo ponad pół wieku temu i chcielibyśmy też w tej historii się zapisać. Co do meczu to chciałbym, aby toczył się w atmosferze walki sportowej, bez krzyków, symulowania, mobbingu sędziego. I żeby to piłkarze byli głównymi aktorami tego spotkania, a nie arbiter. Żeby to był dobry mecz, twardy mecz, męski mecz. Niech wygra lepsza drużyna.

Trener Papszun w środę może mieć już do dyspozycji Petra Schwarza i Ivi Lopeza, którzy trenują z drużyną. W awans do finału wierzy też prezes Rakowa Wojciech Cygan. – Cele się nie zmieniają – mówi podczas konferencji prasowej prezes Cygan. – Od początku mówiliśmy, że Puchar Polski jest istotną imprezą i w tym finale chcemy się znaleźć. Jeśli chodzi o kwestie ligowe to wiemy jak tabela jest płaska i chcielibyśmy utrzymać się w tej czołowej trójce i z niej nie wypaść.

Foto: Gazeta Regionalna/AK