fbpx

Ponad pół tysiąca pokrzywdzonych na kwotę blisko 30 milionów złotych. W częstochowskim sądzie toczy się proces w sprawie piramidy finansowej

Ponad pół tysiąca pokrzywdzonych na kwotę blisko 30 milionów złotych. W częstochowskim sądzie toczy się proces w sprawie piramidy finansowej. Akt oskarżenia dotyczy Juliusza D. i ośmiu innych osób. Chodzi o spółkę, która oferowała sprzedaż monet kolekcjonerskich, które miały zapewniać zyski znacznie wyższe niż inne inwestycje finansowe.

– Otwarcie przewodu sądowego nastąpiło 9 kwietnia 2021 roku – informuje sędzia Dominik Bogacz, rzecznik prasowy częstochowskiego sądu – Juliusz  D. został oskarżony o 11 przestępstw , w tym: prowadzenie działalności polegającej na gromadzeniu środków pieniężnych innych osób  w celu udzielaniu pożyczek pieniężnych  oraz doprowadzenie od 1 czerwca 2011r.do 31 grudnia 2013r. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem ponad 500 osób pod pozorem prowadzenia działalności polegającej na handlu numizmatami. Juliusz D.  oskarżony jest ponadto o poświadczenie nieprawdy w dokumentach oraz 8 przestępstw karnoskarbowych – dodaje sędzia.

Według ustaleń prokuratury, spółka z ograniczoną odpowiedzialnością „My-1STEP” z siedzibą z Częstochowie została założona w 2011 roku, a jej jedynym wspólnikiem i prezesem zarządu był właśnie Juliusz D. Niedługo po powstaniu, firma wprowadziła do swojej oferty projekt inwestycyjny pod nazwą „umowa sprzedaży monet kolekcjonerskich z prawem odkupu”. Zgodnie z umową spółka sprzedawała inwestorowi monety lub ich zestawy, zobowiązując się do ich odkupu po ustalonym terminie za cenę od 20% do 50% wyższą. Przedmiotem umowy były obiegowe, wielkonakładowe monety kolekcjonerskie emitowane przez Narodowy Bank Polski, a rzeczywista wartość monet stanowiła ok. 1/3 ceny sprzedaży.

Wszystkie działania firmy Juliusza D. – przekazywane klientom wiadomości, a także informacje zawarte w folderach spółki sugerowały, iż firma prowadzi działalność na rynku monet od lat.

Sam Juliusz D. , przedstawiając się, jako osoba doskonale znająca się na rynku numizmatów, zachęcał klientów do inwestycji, pokazując im perspektywę dużej, ponadprzeciętnej stopy zysku. Zapewniał, że powierzone jego spółce pieniądze znajdują pokrycie w wydawanych inwestorom monetach.

W rzeczywistości sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Tak naprawdę spłata inwestorów następowała ze środków pieniężnych powierzonych spółce przez kolejnych jej klientów.

Proces z pewnością nie potrwa krótko.

– W tej sprawie prokurator zawnioskował o przesłuchanie 535 świadków – przekazał sędzia Bogacz. – Na ostatnim terminie sprawy 6 września tego roku wezwano 13 świadków i przesłuchano 6 obecnych.

Jak poinformował rzecznik prasowy częstochowskiego sądu, najpoważniejszy zarzut, czyli doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem ponad 500 osób zagrożony jest karą od roku do 10 lat.