fbpx

Paweł Bilski: Dla mnie nie ma i nie było nigdy rzeczy niemożliwych [ROZMOWA]

My tylko dajemy narzędzia do tego, aby osoby z niepełnosprawnością wzmacniać. Dzięki naszej, ale przede wszystkim swojej pracy i determinacji na co dzień pokazują, jak bardzo są silni, i że – pomimo przeciwności – dają radę! To coś niesamowitego – mówi Paweł Bilski*, Fundator i Prezes Fundacji Oczami Brata, a także inicjator budowy Domu Oczami Brata. Zarówno organizacja, jak i budowa stanowią pomnik pamięci o jego zmarłym w 2013 r. bracie, Karolu, który miał Zespół Downa.

Jak Karol zmienił Pana życie? Czy gdyby nie On, nie rodzina, wybrałby Pan dla siebie inną drogę?

Paweł Bilski: Tak! Karol zmienił nie tylko moje życie. Dał nam wiarę, nadzieję
i miłość. Bezwarunkową miłość. Choć nie powiedział w życiu ani słowa, wiem, że nas
kochał i był kochany. Nie wiem, kim bym był, gdyby nie Jego życie. Podczas pogrzebu, ksiądz porównał Jego świadectwo obecności na ziemi, do głównego bohatera filmu „E.T.”. Tak jak E.T., Karol przyszedł na świat różny od innych, z pewną misją. Na początku wydawałoby się, że z niesprawiedliwą i niezrozumiałą. Być może pozbawioną sensu? Aż doszliśmy do momentu, kiedy wypełniła się jego misja na ziemi. Postać E.T. ruszyła w kosmos, a Karol, wierzę w to, że jest w niebie. I wtedy wypełniła się jego rola. Jakże wielkiego znaczenia bycia na ziemi.

Czymś wyjątkowym jest to, że mój brat umarł w koszulce, na której było napisane
„miłość zostaje tutaj”. Można byłoby pomyśleć, że to jakiś absurd. Aż tu nagle życie wygrało ze śmiercią. Karol nas połączył. Zjednoczył. Dał nam misję i przestrzeń do
pamięci. A jego miłość rozlała się na setki osób. To ma niesamowity sens.

Paweł Bilski: Dla mnie nie ma i nie było nigdy rzeczy niemożliwych [ROZMOWA] 2
Paweł Bilski (fot. Fundacja Oczami Brata)

Skąd odwaga, by jako 20-latek założyć Fundację, która oferuje dziś pomoc 230 uczestnikom?

– Myślę, że ta odwaga wzięła się z rodzinnego wychowania, ale też z konkretnego dążenia do celu. Dla mnie nie ma i nie było nigdy rzeczy niemożliwych. Dziś wydaje mi się to zabawne, że jako 20-latek podjąłem decyzję o założeniu Fundacji. Mogłem być wtedy rzeczywiście najmłodszym prezesem na świecie! Kto komuś takiemu mógłby zaufać?

Jednak swoje doświadczenie aktywisty zdobywałem w sumie od podstawówki. Zawsze
było ważne dla mnie niesienie wsparcia, np. przez Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci, akcje charytatywne dla nienarodzonej Antosi, wsparcie dla Eldy z Haiti, pomoc powodzianom, organizacja gier miejskich, przeglądu „Maskarada”… aż do założenia fundacji.

Moją mentorką była Anna Dymna, aktorka i społeczniczka, ale w sumie największym
autorytetem zawsze byli rodzice, którzy – pomimo różnych przeciwności – wychowywali trzech synów: Karola, Piotra i mnie. Może dlatego, że jestem najmłodszy, mogłem z młodzieńczym podejściem widzieć szerzej?

Paweł Bilski: Dla mnie nie ma i nie było nigdy rzeczy niemożliwych [ROZMOWA] 3
Paweł Bilski (fot. Fundacja Oczami Brata

Największym z dotychczasowych wyzwań, które postawił Pan przed sobą i Fundacją, jest z pewnością budowa Domu Oczami Brata. To marzenie istniało w Pana rodzinie
od dawna?

– Zdecydowanie budowa Domu jest największym przedsięwzięciem. Choć nie zawsze tak było. Kilka lat temu organizacja małego projektu była dla mnie wyzwaniem.
Budowa natomiast była o tyle trudna, że nie mając środków finansowych na jej zakończenie – w ogóle podjęliśmy się tego tematu. Szalona decyzja, która okazała się być „w punkt”. Lubię ryzyko, ale działam z przekonaniem, że Karol nad nami czuwa. Rozmawiamy sobie nieraz, co by tu jeszcze zrobić, czy wchodzić w nowe projekty, czy nie.

Pamiętam jedną z takich rozmów przy grobie Karola. Poczułem w sobie niesamowitą moc i wiarę, że nam się uda. Nie myliliśmy się… Wiedziałem o tym, że znajdę na swojej drodze mnóstwo osób, które wspomogą tę inicjatywę. I dzięki nim teraz oddajemy tak długo oczekiwany Dom.

Paweł Bilski: Dla mnie nie ma i nie było nigdy rzeczy niemożliwych [ROZMOWA] 4
Paweł i Karol Bilscy (archiwum rodzinne)

Dom stanowi odpowiedź na potrzeby nie tylko osób z niepełnosprawnością, ale także ich rodzin i opiekunów. Na co dzień niewiele się o nich mówi. Jako Fundacja to zmieniacie. Wsłuchujecie się nie tylko w głosy uczestników, ale i ich otoczenia.

– O środowisku osób z niepełnosprawnością mówi się dużo i mało zarazem. Są takie momenty, kiedy „wychodzą z cienia”. Nie lubię tego określenia, bo dla mnie liczy się to, że nieważne czy masz niepełnosprawność, czy niebieskie oczy, czy jesteś wysoki czy niski, czy masz Zespół Downa, należą ci się takie same prawa.

My tylko dajemy narzędzia do tego, aby osoby z niepełnosprawnością wzmacniać. Dzięki naszej, ale przede wszystkim swojej pracy i determinacji, na co dzień pokazują to, jak bardzo są silni, i że – pomimo przeciwności – dają radę! To coś niesamowitego. Ile niechęci, złości, frustracji jest w nas, pełnosprawnych? Zamknij oczy i postaraj się zrobić kilka kroków. Usiądź na wózku i postaraj się pokonać krawężnik. Byłabyś w tym mistrzem? Tak od razu?

W naszej nazwie jest niesamowita moc. Popatrz oczami brata, oczami drugiej osoby. Postaraj się ją zrozumieć, wysłuchać, posłuchaj o jej pragnieniach i pomóż, jeżeli tej pomocy potrzebuje. My również staramy się iść nieco dalej – my budujemy nie tylko dom, ale też system wsparcia, bazujący właśnie na potrzebach tych osób. Ale bez ich obserwacji – nic byśmy nie zrobili.

Czy tworząc dom, myślał Pan o bracie? O tym, czy by mu się tu podobało? Czy chciałby tu zamieszkać?

– Odpowiadając na to pytanie, się rozklejam. Przez ostatnie miesiące, chodząc po budowie, denerwując się na zbyt wolne – jak dla mnie – postępy prac, wchodząc do pokoi przyszłych mieszkańców, zadawałem sobie właśnie pytanie: „Czy Karol chciałby tu zamieszkać?”. I dziś… nie wiem, czy by chciał.

Wiem, że jest z nas dumny. Wiem, że ten dom jest potrzebny przyszłym mieszkańcom. Wiem, że by mu się tu podobało, lecz dla mnie idea domu uległa transformacji. Uważam, że dopóki masz siłę – żyj i bądź ze swoją rodziną, dzieckiem, bratem. Póki on/ona jest i Ciebie potrzebuje. Dom to przecież też miejsce na tzw. opiekę wytchnieniową. Na to przyjdzie czas.

Oddałbym dziś wszystko, aby Karola przytulić i nie tylko we wspomnieniu, popatrzeć na Jego piękne, niebieski oczy, które cudownie się uśmiechały.

Dom chcieliście otworzyć na 10-lecie Fundacji. Udało się zrealizować ten cel szybciej. Jubileusz będziecie świętować dopiero za rok. Dekada to dużo. Jak wraz z nią zmieniło się Oczami Brata?

– To jest w ogóle niesamowite. Zostaliśmy zarejestrowani w sądzie w 2014 r. A my przecież przez te niecałe 10 lat otworzyliśmy w 2016 r. Specjalistyczno – Opiekuńczą Placówkę Wsparcia Dziennego oraz Spółdzielnię Socjalną „Jasne, że alternatywa 21”, która obecnie prowadzi Klubokawiarnię oraz Kawiarnię „Alternatywa 21”. To przestrzenie, w których pracują na co dzień osoby z niepełnosprawnością, absolwenci
działań Fundacji.

Z kolei 2017 r. to czas zakładania pierwszych mieszkań wspomagano-treningowych. Rok później Fundacja otworzyła pracownię aktywizacji-społeczno zawodowej osób z niepełnosprawnością, a w 2020 r. – Warsztat Terapii Zajęciowej. Obecnie Fundacja prowadzi dwa Warsztaty, a jeden z nich swoją siedzibę będzie mieć właśnie w Domu Oczami Brata.

Fundacja to też teatr, a w sumie to dwa teatry, czyli Teatr Oczami Brata i Teatr Nowy w Częstochowie jako osobna organizacja, dla której ważny jest rozwój artystyczny młodych artystów oraz pobudzanie aktywności lokalnej. Ze społecznością lokalną związaliśmy się przed laty, m.in. zakładając partnerstwo na rzecz aktywności lokalnej „Teraz Błeszno”. Byliśmy i jesteśmy innowatorami w usługach asystenckich oraz w tzw. opiece wychnieniowej… No i zbudowaliśmy Dom. Mam wrażenie, że myślimy
podwójnie… A tak na serio, pomyślmy, co by to było, gdy nas nie było?

Przez ten czas zmieniliśmy się z Fundacją nie tylko wizualnie, ale na pewno dojrzeliśmy. Również do naszych decyzji. Przed nami trudny, jubileuszowy rok, który myślę, że da nam wytyczne na kolejne lata. Dużo przez ten okres nie tylko daliśmy, ale także poświęciliśmy. Chociażby nasze życia rodzinne czy młodość. Ta cena za działania była i jest wysoka. Czas na stabilizację. Choć nie będę sobą, jak zapytam: a co myślicie Państwo o budowie drugiego Domu?

Dziękujemy za rozmowę.
Redakcja Gazety Regionalnej

*Paweł Bilski. Fundator i Prezes Zarządu Fundacji Oczami Brata oraz dyrektor, producent, założyciel, aktor i reżyser Fundacji Teatr Nowy w Częstochowie. Absolwent Szkoły Aktorskiej przy Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie, a także Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie (dziś to Uniwersytet), Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. To on powołał do życia
Teatr Oczami Brata skupiający osoby z niepełnosprawnością intelektualną i został współzałożycielem Klubokawiarni Alternatywa 21 (jednej z pierwszej tego typu w Polsce) oraz Kawiarni Alternatywa 21. To za jego sprawą w Częstochowie powstał Dom Oczami Brata.

Czytaj także: Budowa Domu Oczami Brata to marzenie, które kiełkowało od lat…