fbpx

Od 1 stycznia część częstochowian zapłaci za śmieci tyle, ile zużyje wody

Od 1 stycznia część częstochowian zapłaci za śmieci tyle, ile zużyje wody. Radni na jednej z ostatnich sesji w ubiegłym roku podjęli decyzję o podziale częstochowian na dwie grupy – mieszkańców domów jednorodzinnych oraz lokatorów bloków i kamienic.

Od początku roku mamy w Częstochowie dwie kategorie mieszkańców: tych, którzy za śmieci będą płacić w zależności od zadeklarowanej liczby mieszkańców oraz tych, którym miasto naliczy opłatę za wywóz odpadów komunalnych uzależnioną od tego, ile zużywają wody. Dla pierwszych, czyli właścicieli i lokatorów domów jednorodzinnych nic się nie zmieni. Nadal od jednej zadeklarowanej osoby będą płacić tak, jak w 2020 roku, czyli 19 złotych za odpady segregowane i 58 za odpady niesegregowane miesięcznie.

Zmiana dotyczy wyłącznie częstochowian mieszkających w domach wielorodzinnych. Od teraz ich opłata za wywóz nieczystości będzie uzależniona od tego, ile wody zużywają.

Regionalna Izba Obrachunkowa, do której o zbadanie zgodności z prawem takiego rozwiązania w połowie grudnia zwrócili się radni Prawa i Sprawiedliwości, uznała tuż przed Sylwestrem, że nowy przepis przegłosowany przed częstochowską Radę Miasta nie narusza prawa. Nie ma więc już odwrotu. Od 1 stycznia wielu mieszkańców miasta, ale tylko tych mieszkających w domach wielorodzinnych musi się liczyć z podwyżkami. W ich przypadku miasto przyjęło przelicznik wynoszący 9,60 zł za metr sześcienny wody w przypadku segregowania śmieci i 19,20 zł, również za metr sześcienny wykorzystanej wody, gdy odpady nie są segregowane.

Miasto zdecydowało się na taki przelicznik, gdyż, jak argumentowano na sesji, na której głosowano uchwałę, przy dotychczasowym systemie, osoby uczciwie płacące za śmieci płaciły także za tych migających się przed tym obowiązkiem.

Wiele osób po prostu nie składało w ogóle deklaracji lub zaniżało liczbę lokatorów. Bywało na przykład tak, że oficjalnie mieszkanie stało puste, a tymczasem było wynajmowane, nawet kilku osobom, które za wytworzone przez siebie śmieci nie płaciły.

Gmina podliczyła, że w systemie brakowało rocznie w ten sposób około 30 tys. deklaracji, co powodowało straty miasta na poziomie ok. 10 mln złotych rocznie. O ile można było podać nieprawdziwą liczbę lokatorów i w ten sposób zaniżyć opłaty, bo trudno to często było zweryfikować, o tyle, zużycie wody w każdym mieszkaniu jest nie do ukrycia. Liczniki podają, ile faktycznie jej wykorzystano w danym lokalu miesięcznie. Stąd pomysł miasta, aby właśnie wykorzystanie wody wziąć za podstawę do naliczania „opłaty śmieciowej”.

Przelicznik ustalono na 9,60 zł za metr sześcienny wody. Gmina przekonuje, że sprawę dokładnie przeanalizowano.

Do jej kalkulacji przyjęto średnie zużycie wody na jednego mieszkańca w mieście według danych Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Częstochowie  – za 2019 r. – 3,13 metra sześciennego miesięcznie – oraz ministerialną normę zużycia wody – 2,4-3 metrów sześciennych na osobę miesięcznie — informuje Kierownik Sekcji Informacji, Promocji i Edukacji Centrum Usług Komunalnych w Częstochowie, Katarzyna Ślęzak. — Zatem średnie zużycie ok. 3 metrów sześciennych wody, przy stawce 9,60 zł za metr, ma odpowiadać obecnie obowiązującej opłacie od osoby w wysokości 29 złotych.

Przy obliczaniu opłat brane ma być średnie zużycie wody w lokalu za okres 6 miesięcy. Jak twierdzi częstochowski CUK, taki sposób wyliczania kosztów za wywóz nieczystości może dla niektórych oznaczać obniżkę opłat (chociaż trudno sobie wyobrazić, aby zużywać mniej niż 3 metry sześcienne wody na miesiąc), ale dla części częstochowian będzie równoznaczny ze wzrostem stawki.

Jeżeli jednak średnie zużycie wody w danym gospodarstwie domowym nie odbiega istotnie od przeciętnej, zmiany w opłatach nie będą znaczące — przekonuje CUK. — Na zmianie zyskać mogą, np. rodziny z dziećmi zameldowanymi i zgłoszonymi do opłat, a uczącymi się lub studiującymi poza domem.

Po zmianach, w mieście nadal funkcjonować ma zniżka w wysokości 50% opłaty dla posiadaczy Kart Dużej Rodziny oraz ulga dla osób, których dochód nie przekracza kwoty uprawniającej do świadczeń pieniężnych z pomocy społecznej.

(IBS, fot. pixabay)