Zatracając się w pędzie za pieniądzem,dążąc do niezdefiniowanego dla siebie szczęścia i dobrostanu, wiele osób zatraciło sens życia, poczucie zwykłej radości i empatii – alarmuje Sylwia Ziębińska (Naturalniesylwia). Specjalistka od coachingu i szkoleń miękkich opowiada o tym, jak zawalczyć o swój dobrostan.
Żyjemy w czasach mocno burzliwych i stresogennych, które przeciętnego człowieka mogą po prostu przerosnąć. Nie sprzyja to naszemu zdrowiu fizycznemu i psychicznemu. Czym grozi taki stres?
Sylwia Ziębińska: Pozamykani i izolowani przez pandemię, straszeni zagrożeniem utraty pracy, narażeni na szereg chorób cywilizacyjnych, żyjący w dobie wojny na Ukrainie, wzrastających cen żywności i obawy o zwykłą egzystencję – to wszystko bardzo mocno obarcza naszą psychikę, a tym samym obniża poczucie własnej wartości, wpływając negatywnie na zdrowie.
Kiedy żyjemy w stresie, nasz organizm wydziela duże dawki kortyzolu, który powoduje niszczenie nas samych od środka. Dobrze się komuś radzi „nie stresuj się” lub „nie przejmuj się”, ale niemal każdy się dziś boi.O to,czy utrzyma pracę, czy zarobi na chleb, czy będzie miał na rachunki i kredyty. Z tyłu głowy pojawiają się obawy egzystencji wyższego szczebla czy przeżyjemy, czy wojna nie dotrze również do nas.To wszystko razem wzięte plus jakieś dawne, nierozwiązane problemy to gotowa recepta na depresję, choroby serca, nerwice, udary i otyłość, która jest już tak bardzo widoczna w naszym społeczeństwie.
Obserwując poprzednie lata, w dążeniu do wyższego poziomu życia i rozwoju osobistego żyło nam się przywozicie. Zatracając się w pędzie za pieniądzem, dążąc do niezdefiniowanego dla siebie szczęścia i dobrostanu, wielu ludzi zatraciło sens życia, poczucie zwykłej radości i empatii. Zapomnieliśmy o swoich prawdziwych marzeniach, a co najgorsze: tkwiąc w tej spirali dorabiania się, zagubiliśmy to, jak być sobą. Zapomnieliśmy o tym, co nam w duszy gra.
Wielu terapeutów czy coachów powtarza: „żyj tu i teraz”, „żyj w dobrostanie”, „jesteś tym, co jesz”. Czy to tylko modne slogany? Czym jest ten dobrostan?
-Hasła są prawdziwe, ale czy ktoś dogłębnie zrozumiał ich sens? Sam „dobrostan” definiujemy jako termin z dziedziny psychologii, który oznacza subiektywnie postrzegane przez jednostkę poczucie zadowolenia z fizycznego (zdrowie, kondycja fizyczna),psychicznego i społecznego stanu własnego życia.
I już tu warto dostrzec, że dla każdego człowieka dobrostan będzie czymś zupełnie innym. Każdy ma inne potrzeby, inną jakość i wolę życia. A życie jest proste, tylko zacznijmy obserwować je z innej perspektywy np. natury.
Czyli rzeczywiście mniej znaczy więcej?
-Wyobrażamy sobie dobrostan i dążenie do bycia szczęśliwym, nastawiając się na czas przyszły a nie na teraźniejszy, czyli tu i teraz. I dlatego uzależniamy poczucie szczęścia nie od tego co mamy obecnie, ale od tego, co chcemy dopiero osiągnąć. Tego, gdy będziemy więcej zarabiać, będziemy mieć lepszą pracę, posiadać super apartament, samochód z wysokiej półki, drogie markowe ubrania itp. Tylko czy my w tym wszystkim jesteśmy sobą? Czy naprawdę daje nam to poczucie szczęścia? Czy może spełniamy czyjeś oczekiwania, czyjeś marzenia, komuś dajemy dobrostan, a sami stajemy się maszynką do zarabiania lub wróżką do spełniania życzeń? Życie mamy jedno i jest ono największym darem. Sami jesteśmy jego kreatorem. Przecież każdy sam się urodził i sam umrze. Nikt za nas tego nie zrobi. Proste, prawda?
Tylko jak stworzyć sobie ten dobrostan?
– Wystarczy tylko przypomnieć sobie to, jak być sobą, zajrzeć głęboko do swojej podświadomości. Trzeba słuchać siebie. To nasze ciało „powie”, jak je odżywiać, by było zdrowe, „pokaże”, co mu sprzyja, a co szkodzi.
Zapomnieliśmy, że jesteśmy częścią natury, że należymy do świata zwierząt. A zwierzęta posługują się instynktem, a my nazywamy to dziś słuchaniem naszej intuicji, naszego głosu wewnętrznego. Przyglądając się np. koniom, którymi się opiekuję na co dzień od siedmiu lat, widzę jakie rośliny jedzą, a które omijają, bo instynktownie wyczuwają, że to im zaszkodzi. Koty też są bardzo mądre, np. nie chcą jeść przetworzonego ludzkiego jedzenia. Wąchają i wyczuwają,ile w nich jest szkodliwych substancji. A my ludzie zjadamy wszystkie „śmieci”, a później dziwimy się, skąd biorą się nasze dolegliwości.
Wydaje nam się, że na wszystko jest jakiś lek, cudowna tabletka?
-Nie jestem lekarzem ,ale mam ogromny szacunek i ukłon dla wszystkich medyków za ich wiedzę i praktykę zawodową. Ale wiem jedno, że zdrowie człowieka zaczyna się w naszym brzuchu, w naszych jelitach. Współczesny pokarm nazywam „plastikową gotowizną”, która nas zabija zdrowotnie i finansowo. Wystarczy zacząć jeść z głową. Dawniej jadano dużo kiszonek, a to źródło witaminy C i naturalnych probiotyków. Tanich! A dziś kupujemy w aptece probiotyk drogi i nienaturalny. Kiedyś jadano mięso dwa razy w tygodniu i najczęściej gotowane, a nie pieczone lub smażone z zabójczą dawką kwasów trans. Zabija nas też cukier, który jest absolutnie w każdej żywności przetworzonej.
Jak nad sobą pracować?
-Nad odpornością pracuje się cały czas. Zdrowe odżywianie, aktywność fizyczna, ruch, łapanie równowagi wewnętrznej, odpoczynek na łonie przyrody, świeże powietrze – takie powinno być nasze naturalne zachowanie. Odzyskiwanie siebie należy rozpocząć od pozbycia się mechanizmów, które wkładali nam do głowy inni – rodzice,dziadkowie, nauczyciele, przyjaciele, znajomi. Ich intencje były dobre, sądzili, że czynią słusznie, bo sami również tkwili w jakiś schematach i powielali kalkę życiową pewnie też nie swoją.
Jedyną osobą, przed którą musimy być absolutnie szczerzy, kochający i dbający, jesteśmy my sami. Dopiero później cała reszta. To nazywa się zdrowy egoizm. Nikt nas tak nie zrozumie, jak my siebie, nikt nie da nam tyle miłości, ile my sobie sami. Mając taką siłę, możemy dopiero pomagać innym, kochać kogoś i otrzymywać jego miłość.
Wspominałaś już o obserwowaniu zwierząt. Ty masz sporą gromadkę do obserwacji. Opowiedz o Twoich pomocnikach, którzy uczestniczą w prowadzonych przez Ciebie warsztatach szkoleniowych z osiągania dobrostanu – Naturalniesylwia.
-Moja drużyna to Azalia i Geronimo – konie, które cudownie odczytują mowę ciała każdego człowieka i są lustrem wielu wewnętrznych ich blokad i lęków. Z kolei Lucyna to bardzo inteligentna koza, która pokazuje innym, jak radzić sobie w życiu, by osiągnąć swój dobrostan i wieść szczęśliwe życie. Skutecznie omija problemy, dąży do własnych celów i zawsze osiąga to, co chce.
Bahama i Bagera to labradorki o zupełnie odmiennych charakterach reprezentujące dwie, tak bardzo potrzebne emocje w życiu każdego człowieka: smutek i radość. Obie nie mogą być wykluczane z naszego życia, ponieważ odgrywają kluczowe role i świadczą o równowadze wewnętrznej. Te dwie „dziewczyny” pokazują innym, na czym polega empatia do innej żywej istoty. Labradorki kochają bez oceniania.
Mam też dwa koty. To Milka i Kowid. Ona to dama, która pokazuje, jak dbać o siebie i kiedy należy odwrócić się od tego, co nam nie sprzyja. Uczy tego, jaką należy w sobie wypracować ostrożność i dystans, by żyć po swojemu i nie ulegać wpływom oraz naciskom z innych zewnętrznych źródeł. Czarny Kowid jest uosobieniem skuteczności. Tak długo miauczy i zaznacza swoją obecność aż osiągnie zamierzony cel – nigdy nie odpuszcza i się nie poddaje.Potrafi również pięknie okazać wdzięczność za to, co otrzymał. Reszta nauczycieli to otaczająca nas przyroda: łąka, las, rośli- ny małe i duże, które pokazują jak razem żyć w zgodzie i wzajemnym szacunku.
Kogo zapraszasz na swoje szkolenia Naturalniesylwia?
-Każdego, kogo ciekawi to, jak poczuć naturę, jak nauczyć się empatii od zwierząt, jak posmakować naturalnego jedzenia i jak go sobie w prosty sposób przygotować. Moje szkolenia są dla wszystkich, którzy chcą nauczyć się tego, jak być sobą. Ja i moja wyjątkowa drużyna trenerska możemy stać się towarzyszami czyjejś drogi w odnalezieniu siebie. Wystarczy chcieć. Jeśli ktoś czuje, że chce innej jakości lub chciałby lepiej zrozumieć siebie, to może liczyć na moją pomoc w tej fantastycznej wędrówce.
Warsztaty organizuję naturalnie na mojej łące. Zawsze jest moc naukowych atrakcji naturalnych, pyszne, zdrowe jedzenie oraz ogromna dawka radości i rozwoju osobistego. Po takiej naturalnej edukacji problemy rozwiązują się łatwo i szybko, a świat staje się piękny. Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się więcej o mojej działalności i zastanowić się nad tym,co zrobić dla siebie, zachęcam do obserwowania Naturaniesylwia na Facebooku i Instagramie.
Rozmawiała Zuzanna Suliga