Po blisko 40 latach Teatr im. A. Mickiewicza znów podjął próbę realizacji „Makbeta”. Premiera, którą planowano na 1984 r., nigdy nie doszła bowiem do skutku. Ta w reżyserii André Hübnera– Ochodlo przewidziana jest na sobotę, 23 kwietnia.
W ciągu szesnastoletniej już kadencji Roberta Dorosławskiego jako szefa częstochowskiej sceny po dzieła Williama Szekspira sięgano trzykrotnie. Zaczęto od widowiskowego „Wieczoru Trzech Króli” w tłumaczeniu Stanisława Barańczaka, który w 2011 r. zrealizował rosyjski reżyser Gennady Trostyanetskiy. Trzy lata później swoją premierę miał „Hamlet” w tłumaczeniu Jerzego Sity, którego wyreżyserował André Hübner– Ochodlo. Warto dodać, że grający tytułową rolę Maciej Półtorak otrzymał Nagrodę im. Zbigniewa Grucy, przyznawaną przez „Dziennik Teatralny”, a Michał Kula Złotą Maskę za rolę Grabarza. Sezon 2021/2022 należy zaś do „Makbeta”.
Ta premiera się nie odbyła
Co ciekawe, po blisko 40 latach, częstochowski teatr znów porywa się na ten tytuł. Poprzednia premiera planowana na 1984 r., nigdy się nie odbyła.
– Byłem wtedy w klasie maturalnej albo na pierwszym roku studiów. Na premierę umówiłem się z moją byłą sympatią. Miała się odbyć w gmachu Filharmonii Częstochowskiej (to był czas, gdy teatr był jeszcze w remoncie i grywał na zmianę w „Politechniku” i filharmonii). Nie było wtedy internetu, Facebooka, na którym dziś na pewno znaleźlibyśmy informację o odwołanym spektaklu. Nieświadomi niczego wybraliśmy się na to wydarzenie. Razem ze sporą grupą częstochowskich widzów czekaliśmy na otwarcie drzwi na schodach gmachu. Zamiast tego przed budynek wyszedł jeden z dyrektorów (był to okres dyrektury Andrzeja Jurczyńskiego i Wojciecha Kopcińskiego), który obwieścił, że premiera jest odwołana. Przeprosił zebranych, ale przyczyny nie podał. Myśleliśmy, że została tylko opóźniona, nie odbyła się jednak nigdy – wspomina Robert Dorosławski.
Dlaczego tak się stało? To stanowi zagadkę do dzisiaj. – Takie nagłe sytuacje może spowodować albo choroba aktora (choć wtedy termin się przesuwa), albo względy natury artystycznej bądź obyczajowej – zastanawia się szef Teatru im. A. Mickiewicza. – Być może ówczesny dyrektor nie oglądał prób i dopiero na tej generalnej zdecydował, że spektakl nie nadaje się do pokazania publiczności. My nie mieliśmy nigdy takiej sytuacji. Ja przyglądam się naszym produkcjom na etapie prób (i to nie generalnych), na bieżąco wsłuchuję się w sugestie twórców. Wszystkie rozpoczęte realizacje zawsze doprowadzaliśmy dotychczas do finału – dodaje.
Tytuł owiany klątwą
Chęć zobaczenia „Makbeta” na częstochowskiej scenie jednak w Dorosławskim pozostała. – Wtedy tej wiedzy nie miałem, ale gdy zacząłem się mocniej interesować teatrem, dowiedziałem się, że ten tytuł jest owiany jakąś klątwą. André nie pozwala na przykład w harmonogramie prób używać właściwego tytułu. Nazywa spektakl „Szkocką grą”. Wszystko po to, żeby nie zapeszać. W środowisku panuje pogląd, że realizacja „Makbeta” jest dosyć ryzykowna i często na jej drodze stają różne przeszkody. Niemniej odprawiony z kwitkiem z filharmonii, upolowałem ten tytuł na innych scenach. Ostatnio oglądałem inscenizację Agaty Dudy-Gracz we wrocławskim Teatrze Capitol. Bardzo mi się podobała, więc to nie jest tak, że każdy twórca, który weźmie się za „Makbeta”, musi polec. Wielu wychodzi z tarczą. Mam nadzieję, że i nam się uda – wyjaśnia dyrektor.
Klasyka na jubileusz
Pierwsze rozmowy o tej realizacji, pojawiły się tuż po wspomnianej premierze „Hamleta”. – André poznałem jako pieśniarza. Jako reżysera zobaczyłem go, gdy zaprosił nas do Ostrawy na swój spektakl „Przełamując fale”. Uważałem go za twórcę poszukującego, wyciągającego teksty premierowe, kameralne, mocno psychologiczne. Mniej kojarzyłem go jako realizatora, więc gdy zaproponował nam „Hamleta”, razem z Piotrem Machalicą podchodziliśmy do tego pomysłu z niepewnością. Jednak jego pomysł, by Hamlet śpiewał swoje monologi, był niezwykle trafiony. Tak zresztą, jak cała ta realizacja – przyznaje Dorosławski. – Po premierze siedliśmy z André przy kawie. Powiedziałem, że dobrze byłoby kiedyś sięgnąć po „Makbeta”. Choć oczywiście zachowując pewną przerwę. Odczekaliśmy dużej, niż planowaliśmy, ale ziarno dojrzewało – zaznacza.
Pomysł doczekał się realizacji w jubileuszowym sezonie 2021/2022, który zdominowała klasyka. Za nami premiera spektaklu „Kandyd, czyli optymizm” według Voltaire’a, przed nami ta „Małego Księcia” Antoine’a de Saint-Exupéry’ego.
Aktorskie analogie
Analogii między przytaczanym już „Hamletem” i „Makbetem” jest sporo. Podobieństwa nie kończą się na osobie reżysera, tłumaczeniu Sity, wprowadzeniu songów, muzyce skomponowanej przez Adama Żuchowskiego i współpracy scenograficznej Stanisława Kulczyka.
– Tym, co łączy obie realizacje jest też duet aktorski i konfiguracja: aktorka-gościnna, aktor-tutejszy. W „Hamlecie” jako Ofelia wystąpiła Martyna Kowalik, a Lady Mabket gra Anna Paliga. Z kolei Adam Machalica, który w „Hamlecie” gościnnie wcielił się w Horacego, dziś jest pełnoprawnym członkiem naszego zespołu aktorskiego i gra tytułowego bohatera – wylicza Robert Dorosławski.
Paliga jest absolwentką Wydziału Aktorskiego PWSFTviT w Łodzi. Na swoim koncie ma role m.in. w filmie „Iluzja” w reżyserii Marty Minorowicz oraz serialu Netflixa „Krakowskie potwory” wyreżyserowanym przez Kasię Adamik i Olgę Chajdas, w którym gra Ilianę.
Gościnnie w „Makbecie” występuje również Mariusz Urbaniec kreujący Macduffa. Absolwent warszawskiej Akademii Teatralnej pochodzi z Jaskrowa koło Częstochowy. Mimo młodego wieku (ma zaledwie 26 lat) grał już m.in. na scenach Teatru Collegium Nobilium w Łodzi, Teatru Powszechnego w Warszawie czy The Globe Theatre w Londynie. Co ciekawe, na ostatniej z wymienionych, w ramach projektu studenckiego, wcielił się w… Hamleta. Urbaniec grywał u najlepszych z Agatą Dudą-Gracz, Janem Englertem i Krystianem Lupą na czele. Jeśli chodzi o filmografię, to znajdziemy w niej m.in. „Legiony” Dariusza Gajewskiego i „Raport Pileckiego” Leszka Wołosiewicza.
Kto jest kim w „Makbecie”?
Kto jeszcze tworzy obsadę „Makbeta”? Z realizacją z 1984 r. pokrywa się wyłącznie nazwisko Czesławy Monczki. Tym razem zobaczymy ją w roli M. Duncanem jest Michał Kula, który podobnie jak grający Banko Adam Hutyra, należy do ulubionych aktorów André Hübnera– Ochodlo. Obaj wystąpili u niego m.in. w „Hamlecie”, „Sile przyzwyczajenia (Cyrku egzystencjalnym)” czy „Weismanie i Czerwonej Twarzy”.
Gertrudą w „Hamlecie” była zaś Teresa Dzielska, która tym razem gra tana Lennoxa. Jej lista ról u tego reżysera, również jest spora. Na jej czele stoi zaś Abby ze „Strefy Zero”, za której kreację aktorka nominowana została do Złotej Maski.
Obsadę zamyka Sylwia Oksiuta-Warmus, która wcześniej z Hübnerem–Ochodlo pracowała przy wymienionej już „Sile przyzwyczajenia” i „Plaży”.
Premiera już 23 kwietnia
Plakat do spektaklu stworzyła Agata Kulczyk. Sam reżyser odpowiada również za opracowanie tekstu, kostiumy i scenografię. Asystentem reżysera i inspicjentem jest Mariusz Korek, a asystentką kostiumologa i charakteryzatorką jest Ewa Michalak.
Linie wokalne piosenek, które zabrzmią z Off-u, wykonała Marta Honzatko, a muzykę do spektaklu nagrał zespół, który tworzą Krystyna Gedzik, Krzysztof Paul, Artur Jurek, Adam Żuchowski i Piotr Góra. Za realizację nagrań i mastering odpowiada Paweł Osicki.
Oficjalna premiera odbędzie się 23 kwietnia o godz. 19. Dzień wcześniej zaplanowano spektakl przedpremierowy, a dzień później – popremierowy (oba grane o godz. 19). Potem odbędą się trzy spektakle szkolne – 26, 27 i 28 kwietnia o godz. 11. Ogólnodostępny pokaz wypada zaś 27 kwietnia o godz. 18. W kolejnym miesiącu „Makbet” będzie prezentowany 20 maja o godz. 11 i 19 oraz 21 maja o godz. 19. O bilety należy pytać w kasie teatru, sprzedaż prowadzona jest również za pośrednictwem strony www.teatr-mickiewicza.pl.
Zuzanna Suliga
Czytaj także: Aktorka częstochowskiego teatru Teresa Dzielska z nominacją do Złotej Maski