fbpx

Z SERII: „Przychodzi baba do…” „Jak mędrca… obiektyw i oko!” Rozmowa z Krzysztofem Muskalskim

Krzysztof Muskalski – okulista, podróżnik fotograf… Człowiek kochający wyzwania z niezaspokojonym apetytem na poznawanie świata i ludzi.

Dr Aneta Nawrot: Co było najpierw: zainteresowanie „okiem” czy „obiektywem”?

Dr Krzysztof Muskalski: – Zainteresowanie okiem nastąpiło w czasie studiów medycznych, a ściślej mówiąc po roku medycyny, kiedy odbywałem pierwsze praktyki studenckie w Klinice Okulistyki w Katowicach. Zainteresowanie obiektywem, tak na poważnie, nastąpiło później.

Mój pierwszy aparat fotograficzny, to…

–  Druh!

Pierwsze zdjęcie wykonałem…

– …nie pamiętam.

A zdjęcia robię, bo…

– Fotografia jest drogą do poznawania świata, ludzi, ale także samego siebie. Pozwala na chwilę refleksji, przemyśleń. Otwiera nowe horyzonty, dzięki którym próbujemy lepiej poznać otaczającą nas rzeczywistość. Gatunek fotografii, którą uprawiam to fotografia podróżnicza. I nie jest to bynajmniej fotografia turystyczna. W moim przekonaniu fotografia podróżnicza jest złożonym gatunkiem fotografii, bowiem składa się na nią wiele elementów: m.in. fotografia krajobrazu, natury, architektury, fotografia uliczna, portretowa, studyjna, ale także makrofotografia. Niewątpliwie fotografia podróżnicza stanowi szeroki wachlarz możliwości poszukiwań twórczych, również w aspekcie technik kreatywnych.

Z SERII: „Przychodzi baba do…” „Jak mędrca… obiektyw i oko!” Rozmowa z Krzysztofem Muskalskim 1
Fot. Krzysztof Muskalski

Podróży w fotografii nie traktuję tak do końca dosłownie. Dla mnie podróż, to nie tylko wyjazd gdzieś na koniec świata, ale również droga do pracy, czy spacer po moim mieście. Wszędzie możemy dostrzec inspiracje, materiał do przemyśleń. Nawet jeśli nie zawsze uda się utrwalić jakiś kadr aparatem fotograficznym, ale zawsze uda się go zwizualizować w swojej świadomości. Podróżą jest dla mnie również fotografia studyjna, gdy próbuję dotrzeć do emocji i nastroju modelki. Podróżą dla mnie jest także odkrywanie różnych technik komputerowych pozwalających na wyrażenie moich twórczych i kreacyjnych poszukiwań.

To w takim razie, najlepsze zdjęcia wychodzą, gdy….

– … można by rzec, gdy znajdę się w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu. Ale też nie do końca… Wtedy też trzeba wykazać się daleko idącą świadomością twórczą. I myślę, że właśnie ta świadomość twórcza jest kluczem do zrobienia dobrej fotografii. A na tę świadomość twórczą trzeba zapracować latami poszukiwań, a także doświadczenia życiowego. Sadzę, że idealnie to odzwierciedlają słowa jednego z moich ulubionych mistrzów Ansela Adamsa: „[…] Fotografii nie robisz wyłącznie aparatem fotograficznym. Do dzieła fotografii wnosisz wszystkie obrazy jakie widziałeś, książki jakie przeczytałeś, muzykę której słuchałeś, ludzi których pokochałeś”  […].

Zdjęcie z którego jestem szczególnie dumny… i dlaczego…

– …nie mam takiego jednego zdjęcia. Można by uznać, że takim zdjęciem powinno być to, które zdobyło najwięcej nagród w konkursach fotograficznych. Ale nie do końca. Biorąc udział w wielu konkursach widzę, patrząc na pulę nagradzanych fotografii, jak rozbieżne i niespójne bywają wybory jurorów. Bywa tak, że w jednym konkursie fotografia nie uzyskuje nawet akceptacji konkursowej, w innym zdobywa złoty medal. Jednak jest kilka konkursów o uznanej renomie międzynarodowej, w których znalezienie się w gronie laureatów jest nobilitacją.

Z SERII: „Przychodzi baba do…” „Jak mędrca… obiektyw i oko!” Rozmowa z Krzysztofem Muskalskim 2
Fot. Krzysztof Muskalski

Dla mnie dużą satysfakcją było zdobycie kilku nagród w prestiżowym konkursie Monochrome Awards, a także zajęcie 10. miejsca (najlepszy wynik z Polski) w Międzynarodowym Fotograficznym Pucharze Niemiec, gdzie zdobyłem m.in. Złoty Medal GIP. Jednak mam kilka fotografii, które nie zdobyły żadnych nagród i akceptacji, a w moim przekonaniu mają niemały potencjał artystyczny i patrzę na nie z niemałą satysfakcją. Myślę, że najlepsze zdjęcie, to to, które jeszcze przede mną!

Zdjęcie, o którym chciałbym żeby wszyscy zapomnieli, że to ja jestem jego autorem…

– Niewątpliwie w swoim portfolio mam takie zdjęcia, ale nie traktuję ich na zasadzie, że chciałbym aby o nich zapomniano. Traktuję je jako drogę poszukiwań twórczych i uczenie się na błędach. I może też wskazówkę dla innych, jakich fotografii nie należy robić 😊!

Pasją robienie zdjęć i miłością do medycyny zaraziłem…

-… przyznaję się do „winy”. Zaraziłem! Rzeczywiście moje pasje, zarówno zawodowe jak i pozazawodowe, stały się „zaraźliwe”. Przekazałem je mojej córce Anicie. W  mojej ocenie wykazuje ona już niemałą świadomość twórczą. Cieszy mnie jej własna droga poszukiwań i co ważne: niekoniecznie wzorowanie się na moich fotografiach. Anita ma na swoim koncie pierwsze międzynarodowe sukcesy fotograficzne, m.in. Złoty Medal FIAP oraz tytuł artystyczny AFIAP (Artysta Międzynarodowej Federacji Sztuki Fotograficznej). Moja córka jest w trakcie piątego roku specjalizacji z zakresu okulistyki w kolejnych klinikach okulistycznych w Wielkiej Brytanii.

Pasję fotografowania, a ściślej mówiąc dzielenia się nią, przekazuję również w moim środowisku zawodowym. Już jakiś czas temu zauważyłem, że wiele koleżanek i kolegów robi świetne zdjęcia. I niestety w większości przypadków zalegały one w archiwach domowych. Tak więc postanowiłem zaprosić międzynarodowe środowisko medyków do prezentacji swoich fotografii w ramach Międzynarodowych Salonów Fotografii Artystycznej Lekarzy „PhotoArtMedica” organizowanych przez Okręgową Izbę Lekarską w Częstochowie. W dotychczasowych dziesięciu Salonach wzięło udział 374 uczestników z 32 krajów świata, którzy nadesłali blisko 6.000 fotografii. Jest to jedyne tego typu wydarzenie na świecie. Stało się ono inspiracją do kolejnych międzynarodowych wydarzeń.

Z SERII: „Przychodzi baba do…” „Jak mędrca… obiektyw i oko!” Rozmowa z Krzysztofem Muskalskim 3
Fot. Krzysztof Muskalski

W czerwcu, w Rzymie, została zaprezentowana wspólna wystawa fotografii lekarzy z Włoskiego Towarzystwa Lekarzy Fotografów AMFI oraz Salonów PhotoArtMedica. W otwarciu wystawy wziął udział Riccardo Busi – Prezydent FIAP (Międzynarodowej Federacji Sztuki Fotograficznej). FIAP jest największą światową organizacją fotograficzną, do której należy ok. 2 mln fotografów ze 199 krajów świata. Jest to jedyna organizacja fotograficzna uznawana przez UNESCO. Prezydent Busi doceniając wysoki poziom artystycznej pasji medyków zapowiedział utworzenie Doctor Photographers Club w strukturach FIAP.

Chciałbym sfotografować…. A może: moje zdjęcie marzenie…

– …chciałbym fotografować to co mnie zaskakuje, skłania do refleksji, buduje moją świadomość twórczą. Nie mam w głowie „zdjęcia marzenia” – tym marzeniem niech będzie podróż do nowych przestrzeni mojej wyobraźni.

Dziękuję za rozmowę.

NIEKTÓRE OSIĄGNIĘCIA

Tytuły artystyczne:

  • – Wybitny Artysta Międzynarodowej Federacji Sztuki Fotograficznej – poziom platynowy – EFIAP/p (trzeci taki tytuł w Polsce)
  • Biegły Artysta Amerykańskiego Towarzystwa Fotograficznego – PPSA
  • Artysta Związku Polskich Artystów Fotografików
  • Artysta Fotoklubu RP

Członkostwa, m.in.:

  • Królewskie Towarzystwo Fotograficzne w Wlk. Brytanii
  • Amerykańskie Towarzystwo Fotograficzne w USA
  • Unia Fotografów Azji w Singapurze
  • Honorowy Członek Włoskiego Towarzystwa Lekarzy Fotografów

Nagrody:

  • Ponad 100 nagród, w tym 23 złote medale, m.in. w USA, Niemczech, Austrii, Singapurze, Włoszech, Australii, Chinach, Indii, Serbii, Kanadzie, Francji oraz w Polsce.

Czytaj także: Muzeum Monet i Medali. Złoto z Karaibów w papieskiej kolekcji

Z SERII: „Przychodzi baba do…” „Jak mędrca… obiektyw i oko!” Rozmowa z Krzysztofem Muskalskim 7
https://www.kotly-patrzyk.pl/
https://www.kotly-patrzyk.pl/oferta/pompy-ciepla/