fbpx

„Mgnienie” Piotra Dłubaka: Portret ma być pochwałą człowieka w człowieku

Na blisko 200 stronach portrety powstałe na przestrzeni 21 lat wybrane z kilkunastu tysięcy możliwości. Album „Mgnienie” może obejrzeć każdy, Piotr Dłubak udostępnił go bowiem w sieci.

Niedawno swoją premierę miał album „Mgnienie 2021” złożony z portretów autorstwa Piotra Dłubaka. „Pierwszym moim samo-powołaniem było malarstwo, ale nie maluję od lat i choć malarstwo i fotografia bywają bezkolizyjne to monogamia okazała się zwycięska. Tak więc tylko fotografuję. Czy to z powodu braku mistrzowskiego opanowania warsztatu rysunkowego, czy to z powodu uczulenia na farby? Można by tu coś dopasować, lecz istota leży jeszcze gdzieś indziej – w sferze konstrukcji psychicznej, a właściwie braku konstrukcji odpowiedzialnej za podejmowanie decyzji” – zdradza w tym wydawnictwie autor.

„Mgnienie” Piotra Dłubaka: Portret ma być pochwałą człowieka w człowieku 2
Piotr Dłubak

Okazuje się, że portret fotograficzny jest jedyną dziedziną, której artysta pozostaje wierny od  trzech już dekad. Od lat związany jest także z Teatrem im. A. Mickiewicza, fotografuje spektakle, tworzy również plakaty. Swoje prace wystawia w Polsce i za granicą, jest też autorem albumów i kalendarzy. Przyznaje, że korzysta ze zdobyczy współczesnej techniki fotograficznej, lecz nie przekształca fotografii i nie retuszuje portretów, stosuje możliwości, które zna z wieloletniej pracy w ciemni fotograficznej.

„Mgnienie już minęło!”

Wydawcą „Mgnienia” jest Regionalne Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych w Częstochowie. Album powstał zaś  przy wsparciu finansowym Urzędu Miasta Częstochowy.

„Mgnienie już minęło! Początki mojej aktywności portretowej przypadły na okres schyłkowy powszechnego odbioru intelektualnego fotografii. Zbyt długo kształtując swoje możliwości twórcze, przetrwoniłem ostatnie lata „prosperity” portretu. Znalazłem się poza okresem jego popularności, a może poza okresem jego znaczenia w sztuce” – tymi słowami fotografik inauguruje album.

„Mgnienie” rozpoczynają portrety powstałe w latach 2020-2021. – Ułożyłem album w manierze portalu internetowego, stąd bieżące sesje są od razu na przodzie – zaznacza autor.

Widzimy więc zatrzymanych w kadrze m.in. Lidię Pospieszalską (jej portret jest pierwszym z kolei), Karola Stępkowskiego, Sylwię Oksiutę-Warmus, Barbarę Strzelbicką, Marka Ślosarskiego, Mateusza i Marcina Pospieszalskich, Justynę Warwas, Jerzego Kędziorę, Mariana Panka, duet Theseus, Małgorzatę Stępniak, Bartosza Frączka…

Podziw dla talentu i pasji

– Wspólnym mianownikiem zaprezentowanych tu postaci jest pasja i talent. Nie ukrywam, że muszę wyczuć jakąś nić porozumienia, chemię, żeby zaprosić kogoś na sesję. W studio panuje intymna atmosfera, potrzebne jest jakieś połączenie dusz. A efekt tego ocenią inni. Stwierdzą czy to zwykłe zdjęcia, czy patrzy się na nie jak przez szybę, czy może wydarzyło się coś niezwykłego – podkreśla autor.

Sportretowane osoby w różnym stopniu związane są z Częstochową. Jedni tu żyją i tworzą, inni zjawili się tutaj za sprawą jednorazowego wydarzenia, jak reżyseria spektaklu. Bohaterowie prac się powtarzają, niektórych na przestrzeni lat Dłubak fotografował bowiem wielokrotnie.

– Nie podróżuję wiele, stąd bazowałem na Częstochowie. Jeśli żyje się w rozjazdach, z wieloma osobami można się minąć. Dzięki temu, że działam tu i teraz, doszło do skrzyżowania licznych dróg – dodaje Dłubak.

21 lat portretowania

Prace, które trafiły do albumu, powstawały na przestrzeni 21 lat. Skąd zrodził się pomył „Mgnienia”?

– Jestem aktywnym twórcą, wystawiającym swoje prace i trzymającym się nurtu fotografii artystycznej. Katalog czy album stanowią udokumentowanie drogi, którą przechodzę – zaznacza fotografik.

Trudno nie zapytać o to, czym zdaniem autora jest portret? „Portret ma być pochwałą duszy, intelektu, pochwałą człowieka w człowieku” – odpowiada Dłubak we wpisie, który zamieszczono obok fotografii Jacka Sztuki zrobionej w 2020 r.

Stan dziania się samoistnego

Kolejny rozdział stanowią prace z lat 2018-2019. „Fotografia ma w swej istocie to, że dzieło może przytrafić się każdemu, pod warunkiem wyłowienia go z mnogości poczynionych prób i spektakularnego opublikowania. Taki stan zapisu uwięziony w niepamięci autora, może być frustrujący dla tych, którzy lubią rzemieślniczą kontrolę. Fotografowanie z tzw. podświadomości jest sztuką do opanowania przy pomocy mozolnego treningu dla tych, którzy próbują przekroczyć samych siebie, albo jest po prostu darem od Boga lub losu. Wówczas w trakcie pracy przychodzi stan dziania się samoistnego” – pisze w tej części artysta.

Tu trafiły portrety Marcina Januszkiewicza, Zuzanny i Janusza Iwańskich, Jarosława Kweclicha, André Hübnera-Ochodlo czy Michała Kuli. Z kolei z dorobku, który przyniosły lata 2015-2017 autor wybrał m.in. fotografie przedstawiające Tomasza Sętowskiego, Adama Żuchowskiego, Igora Gorzkowskiego, Martę Honzatko, Adama Sajnuka, Wojciecha Malajkata, Tomasza Włosoka czy Henryka Talara.

Portretowy kronikarz miasta

Portrety z lat 2013-2014 otwiera wspólna fotografia Lolka, Sentiego i Janka, jest też Hamlet, czyli Maciej Półtorak, Bionulor, Dagadana, Zdzisław Wiatr… W kolejnych latach Dłubak portretował m.in. bohaterki „Scenariusza dla trzech aktorek” – Annę Dekę, Dorotę Gordjainow i Iwonę Chołuj, Juliusza Sętowskiego, ale też Piotra Machalicę i Andrzeja Iwińskiego. Dwojga ostatnich wymienionych nie ma już wśród nas.

– Oni pozostają we wspomnieniach, portretach. Czuję się kronikarzem portretowym tego miasta. Wydaje mi się, że spełniam misję muzealną, bo wszyscy przecież kiedyś odejdziemy – mówi Piotr Dłubak.

W mgnieniu oka aparatu

Ostatni rozdział stanowią prace powstałe w latach 2000-2010. „Mam szczęście, że znalazłem się w mgnieniu oka aparatu, że przeszedłem z epoki analogowej srebrem pisanej do fotografii cyfrowej – nieskończonej w swych możliwościach – choć to przestawienie się zajęło mi sporo czasu” – przyznaje tu Dłubak.

I tu nie brakuje tych, których już właśnie brakuje, jak choćby Romana Lonty, Ludmiły Marjańskiej, Andrzeja Kalinina, Marka Perepeczki…

„Mgnienia” zamyka notka biograficzna autora i jego portret, który w 2019 r. stworzył wspomniany już powyżej Jarosław Kweclich.

Album ukazał się w 100 egzemplarzach. Trafiły one przede wszystkim do Biblioteki Publicznej im. Biegańskiego w Częstochowie i jej filii, a także innych bibliotek w całej Polsce. „Mgnienie” może obejrzeć jednak każdy. Autor udostępnił swój album w sieci i można go znaleźć na stronie www.konduktorownia.eu.

Zuzanna Suliga