fbpx

Izabela Kita: Chciałabym, żeby te widoki i dźwięki zostały w moich widzach na dłużej… [ROZMOWA]

Do 13 października w Konduktorowni można oglądać prezentację malarstwa Izabeli Kity* zatytułowaną „W bielach, szarościach i błękitach”. – To wystawa na przedłużenie lata – zaznacza częstochowska artystka.

Tytułowe biele, szarości i błękity to Twoje ulubione kolory?

Izabela Kita: Tak, chyba jest mi w nich do twarzy (śmiech). Powinnam powiedzieć, że tak, bo przecież taki tytuł nosi moja najnowsza wystawa, w takich kolorach prezentowane są na niej obrazy. Dlatego dziś to moje ulubione barwy. Kojarzą się z wakacjami, z latem, z kolorem czystego nieba odbitego w przejrzystej wodzie. Koją, nie narzucając się widzowi, nie dominują. Uspokajają i wprowadzają w błogi nastrój.

Ile trwały przygotowania do tej wystawy?

-Do wystawy w Konduktorowni przygotowuję się od kilku lat. Przestrzeń galerii pozwala eksponować wielkie formaty, dlatego to idealne miejsce dla mojego pejzażowego cyklu, który potrzebuje powietrza, odejścia.

Izabela Kita: Chciałabym, żeby te widoki i dźwięki zostały w moich widzach na dłużej… [ROZMOWA] 2
Wystawa „W bielach, szarościach i błękitach” (fot. Monika Bafeltowska)

Z jakiego okresu prace wybrałaś?

-Tego cyklu publiczność częstochowska nie zna. Część obrazów była już prezentowana w innych galeriach (w Szczecinie, Wrocławiu, Krakowie, Sandomierzu). Kolejne mają swoją premierę właśnie tutaj. To najnowsze prace z cyklu, malowane pod koniec tego lata z myślą o ekspozycji w Konduktorowni.

Wolisz malować w pracowni czy plenerze?

-Lubię malować tam, gdzie jest cie- pło. Latem moja pracownia przenosi się w plener. Do ogrodu. Na trawę. Boso. Pośród szumu drzew  i śpiewu ptaków. Takie okoliczności sprawiają, że czuję się szczęśliwa. Wtedy mogę malować. Zatrzymać to uczucie na dłużej. Mam nadzieję, że to widać w moich obrazach.

Izabela Kita: Chciałabym, żeby te widoki i dźwięki zostały w moich widzach na dłużej… [ROZMOWA] 3
Wernisaż wystawy „W bielach, szarościach i błękitach” (fot. Monika Bafeltowska)

Gdzie szukasz inspiracji?

-Najwięcej inspiracji daje mi natura i ukochane miejsca. Dużo podróżuję. Z każdego miejsca  przywożę w sobie coś, co sprawia, że powstaje nowy obraz. Wodny cykl narodził się nad jeziorem Łękuk, ale na wystawie można zobaczyć również skaliste wybrzeża Szwecji i kamieniste plaże chorwackich wysp. Temat wody to temat-rzeka i wciąż przychodzą nowe pomysły.

W Konduktorowni prezentujesz wielkoformatowe prace. Jednak nie zawsze malujesz w formacie 100 na 150 cm. Trudniej zamknąć opowieść w miniaturze czy właśnie w takim wielkim formacie?

-Jeśli są warunki do pięknego wy- eksponowania wielkich formatów, korzystam z tego. Ale maluję też mniejsze formy. Częstochowianie znają mnie z cyklu „Ptasich koncertów” i miniaturowych miasteczek.

Format podyktowany jest warunkami, w jakich ma być eksponowany. Co do skali trudności, jeśli nie ograniczają mnie warunki, w których maluję, nie ma znaczenia czy to będzie ogromne płótno, czy jakaś mniejsza rzecz. Przyjemność tworzenia w obu przypadkach może być wielka.

Izabela Kita: Chciałabym, żeby te widoki i dźwięki zostały w moich widzach na dłużej… [ROZMOWA] 4
Wernisaż wystawy „W bielach, szarościach i błękitach” (fot. Monika Bafeltowska)

Twoje prace pozwalają odpocząć od tego, co tu i teraz. Z jakim przesłaniem chciałabyś, żeby widzowie opuszczali siedzibę Regionalnego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Częstochowie?

-To wystawa na przedłużenie lata. Chciałabym, żeby te widoki i dźwięki zostały w moich widzach na dłużej. Żeby poczuli przez chwilę to, co czują, kiedy wracają z wypadu za miasto. Spokój i ukojenie.

Natura jest najlepszym terapeutą. Jeśli będziemy żyć zgodnie z nią, szanując i doceniając wszystko, co nam oferuje, będziemy szczęśliwi. Musimy tylko zadbać, żeby jej kondycja choć trochę się poprawiła, bo w niej jest nasza moc. Wystarczy, że wszystko, co robimy, będziemy robić jeszcze bardziej świadomie i z jeszcze większą uważnością.

Izabela Kita: Chciałabym, żeby te widoki i dźwięki zostały w moich widzach na dłużej… [ROZMOWA] 5
Wernisaż wystawy „W bielach, szarościach i błękitach” (fot. Monika Bafeltowska)

W Twojej twórczości istotną rolę odgrywa muzyka i to nie tylko we wspomnianych „Ptasich koncertach”. Warto dodać, że dźwięki czekają także na tych, którzy zagłębią się „W bielach, szarościach i błękitach”.

-Specjalnie na tę okazję skomponowała ją Zuzanna Iwańska. Poprosiłam Zuzę, żeby pomogła mi dopełnić przestrzeń wystawy i wypełnić ją dźwiękiem. Dźwiękiem natury, szumiącego wiatru, pluskającej wody i pulsującego w upalny wieczór rytmu cykad. Myślę, że dzięki temu ekspozycja stała się kompletna. Zuza obejrzała obrazy i powiedziała „zrobię to!”. Ja jestem zachwycona efektem. Mam nadzieję, że i Państwu się spodoba.

Rozmawiała Zuzanna Suliga

Izabela Kita: Chciałabym, żeby te widoki i dźwięki zostały w moich widzach na dłużej… [ROZMOWA] 6
Izabela Kita (fot. Monika Bafeltowska)

*Izabela Kita. Absolwentka Instytutu Wychowania Artystycznego WSP w Częstochowie (dziś to Uniwersytet). Dyplom z wyróżnieniem obroniła w pracowni malarstwa prof. Leona Macieja (2002). Zajmuje się malarstwem, fotografią, grafiką, projektowaniem i aranżacją wnętrz. Była uczestniczką wielu prestiżowych wystaw, konkursów i plenerów malarskich.

Jej twórczość była dotychczas wielokrotnie nagradzana. Kita ma na swoim koncie m.in. wyróżnienie w X Ogólnopolskim Przeglądzie Malarstwa Współczesnego „Muzyka w malarstwie” (Tychy 2004), II nagrodę w III Międzynarodowym Biennale Pasteli w Nowym Sączu (2006), Nagrodę im. J. Madeyskiego oraz Złotą Ramę w V Międzynarodowym Biennale Pasteli w Nowym Sączu (2011) czy nagrodę specjalną ufundowaną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Nagrodę Prezesa ZPAP Lublin w 6. Międzynarodowym Konkursie na Rysunek im. M.E. Andriollego (Nałęczów 2018). Warto dodać, że jej prace cieszą się dużym uznaniem wśród kolekcjonerów.

Malarka ma w dorobku ponad 20 wystaw indywidualnych i udział w 90 ekspozycjach zbiorowych. Prezentację „W bielach, szarościach i błękitach” można oglądać w siedzibie Regionalnego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Częstochowie (ul. Piłsudskiego 34/36). Jej wernisaż zapowiadaliśmy TUTAJ. Zwiedzanie możliwe jest po wcześniejszym kontakcie (np. mailowym – walizkak@gazeta.pl). Szczegóły: www.konduktorownia.eu.