W Hali Sportowej Częstochowa bawiono się na góralską nutę. Wszystko za sprawą II Ogólnopolskiego Festiwali Piosenki Podwórkowej.
Muzyczną imprezę od 17 lat organizuje Polskie Stowarzyszenie Na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną Koło w Częstochowie. Przez ten czas zmieniała ona swoją rangę.
-Pomysł narodził się 17 lat temu. Zaczynaliśmy od edycji lokalnej i dwóch zespołów. Po paru latach impreza stała się regionalną, a od dwóch jest ogólnopolska- wyjaśniała Beata Mstowska, prezes PSONI. – Co roku wzrasta poziom i zaangażowanie. Choć za każdym razem mocno mnie to zaskakuje, bo wydaje się, że nie można włożyć w to więcej serca niż już włożono. Okazuje się, że można. I to jest magia tego festiwalu – podkreślała.
II Ogólnopolski Festiwal Piosenki Podwórkowej odbył się 16 listopada w Hali Sportowej Częstochowa. Bawiło się tu blisko 600 uczestników. Poprzednia, pierwsza ogólnopolska edycja, organizowana była on-line, a wcześniejsze w Hali Polonia.
-Hala Polonia jest już dla nas zbyt mała. Marzymy, żeby za kilka lat i Hala Sportowa zrobiła się zbyt ciasna – mówiła Mstowska. – Oczywiście przez wzgląd na pandemię, to mieliśmy obawy czy impreza odbędzie się w takiej formie, czy uczestnicy dojadą. Dojechali, woleli okroić grupy, zaprezentować się w mniejszym zespole, niż odpuścić – dodała.
Zabawa na góralską nutę
Tegorocznej imprezie towarzyszyło hasło „Rok 2021 – Rokiem Górali w województwie śląskim”. Nie dziwi więc i dobór repertuaru. W Częstochowie można było posłuchać takich hitów jak „Zasiali Górale”, „Hej, szalała, szalała”, „Bo joCie kochom”, „Góralu czy Ci nie żal” czy „Hej, bystra woda”. Wykonywali je przedstawiciele szkół, ośrodków wsparcia, a także instytucji i stowarzyszeń zajmujących się osobami z niepełnosprawnościami (i to nie tylko intelektualnymi). Obok przedstawicieli Częstochowy, nie brakowało też gości m.in. z Pruszkowa, Pabianic, Trzebnicy, Bełchatowa czy Łodzi.
Festiwal poprowadził Robert „Choinka” Choiński, który od dawna wspiera PSONI, a występy oceniła komisja, której przewodził Irek Bieleninik (oddany przyjaciel Stowarzyszenia). Wśród jurorów znaleźli się Janusz „Yanina” Iwański, Małgorzata Iżyńska, Michał Rorat, Małgorzata Mruszczyk, Tomasz Tyl, Mariusz Chrząstek (który co roku tworzy niezwykłe statuetki dla laureatów festiwalu), Artur Szmaciarski oraz Robert i Mariola Cyranowscy. Na sali nie brakło również wyjątkowych gości – przedstawicieli władz miasta, miejskich instytucji kulturalnych i organizacji pożytku publicznego.
-Nasz festiwal ma stałych przyjaciół, na których zawsze możemy liczyć. To też prowadzący, jurorze, goście, uczestnicy. To oni mnie pilnują i pytają o termin, żeby wpisać go sobie w kalendarz. Powtarzają, że jesteśmy ważni. Mając takie wsparcie, nie może zabraknąć nam energii do tego, by kontynuować akcję – zaznaczała Beata Mstowska.
„Takim osobom warto oddać scenę”
W gronie gości zasiadła m.in. Małgorzata Majer. Dyrektorka Regionalnego Ośrodka Kultury w Częstochowie po raz kolejny była zachwycona atmosferą festiwalu.
-Warto pamiętać, że te dzieci, młodzież i dorośli przygotowują się czasami cały rok do tego występu. Dla nich te kilka minut na scenie to ogromne przeżycie, podobają się, są oklaskiwani, czują, że zrobili to dobrze. I to jest bardzo istotny aspekt tej imprezy. Takim osobom naprawdę warto oddać scenę. Zresztą nie tylko oni czerpią z tych występów radość. Patrząc na nich, my także ją czujemy – dodaje.
„Talent ma każdy, otwartość na sztukę jest bardzo ważna”
Małgorzaty zasiadły również w jury. Iżyńska jest miejską radną i autorką tekstów (śpiewanych m.in. przez Marka Jackowskiego czy Anię Wyszkoni), Mruszczyk – dyrektorką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Częstochowie.
-Jestem związana z festiwalem od kilku dobrych sezonów. w tym roku z podwórkowej muzyki przeszliśmy do góralskiej, zabawa była przednia. Opiekunowie uczestników wykonują ogromną pracę, żeby przygotować ich do występów. Dla mnie ten festiwal jest wyjątkowy, bowiem osoby z różnymi niepełnosprawnościami pokazują nam, jak można się bawić. Talent ma każdy, a otwartość na sztukę i przebywanie z innymi są bardzo istotne. Dla mnie to festiwal zaskoczeń, w tym roku m.in. zumbą po góralsku, którą odtańczyła cała hala – zaznaczała Małgorzata Iżyńska.
Tekściarka zaznaczała, również, że Festiwal Piosenki Podwórkowej nigdy nie był spokojny, tu od lat rządzi zabawa. – Po co się smucić, lepiej emanować życzliwością. Chyba w ogóle nam jej brakuje, a tu mamy ją w ogromnej dawce – dodawała.
„To dzień wzruszeń, zaskoczeń, integracji”
Pozytywną energię na cały kolejny rok czerpie stąd również Mruszczyk. – W jury zasiadałam już po raz drugi. Rok temu festiwal odbył się online, tegorocznego klimatu nie da się więc porównać. Jeśli chodzi o samą imprezę, to odkąd pracuje w MOPS-ie nie opuściłam chyba żadnej edycji, bo występują tu moi pracownicy i podopieczni. Poziom co roku wzrasta, więc trudno ocenić te występy – przyznała dyrektor MOPS. -To dzień wzruszeń, zaskoczeń, radości, a dla nas pełnosprawnych to okazja do integracji i spojrzenia na świat z innej, lepszej perspektywy – podkreślała.
Po niełatwych obradach jury, triumfatorem festiwalu zostali reprezentanci PSONI koło w Miechowie. Laury przyniósł im „Góralski remix”.
Wydarzenie było współfinansowane przez Województwo Śląskie w ramach zadań publicznych w dziedzinie kultury oraz ochrony i upowszechniania dziedzictwa kulturowego w 2021 r. Festiwal otrzymał również dofinansowanie ze środków PFRON oraz Gminy Miasta Częstochowa. Szczegóły: psoni.czest.pl.
Zuzanna Suliga