Nie milkną echa czwartkowego meczu Rakowa w III rundzie eliminacji Pucharu Konferencji Europy z Rubinem w Kazaniu. Raków wygrał po dogrywce 1:0 i awansował dalej, ale częstochowska ekipa raczej nie będzie miło wspominać wyjazdu do Rosji.
Piłkarze Rakowa mieli pretensje do gospodarzy, że ci nie pozwolili im przeprowadzić w spokoju środowego treningu i w połowie ćwiczeń zgasili im światło oraz zabrali bramkę treningową (Raków ćwiczył na połowie boiska). Piłkarze Rakowa mieli też pretensje do sędziów…
– Nie chciałbym się tutaj rozwodzić – mówi trener Rakowa Marek Papszun. – Na pewno był problemy, żebyśmy w ogóle weszli na trening. To nie jest normą, bo są regulacje UEFA, które mówią o tym, że drużyna gości ma prawo wejść na 60 minut. Tu zapadły jakieś w ostatniej chwili inne ustalenia o 30 minutach na połowie boiska. W związku z tym prosiliśmy o przedłużenie, ale w 29 minucie treningu doszło do tego, co opowiadałem. Z mojej perspektywy trochę wyszło słabo…
AK
Foto: Jakub Ziemanin (rakow.com) i Karol Piątek