Lekarka, która odesłała pacjentkę, bo sądząc, że ta ma koronawirusa. Pacjentka zmarła, bo miała zawał. Dzisiaj ruszył proces.
W Sądzie Rejonowym w Częstochowie rozpoczął się proces, w którym lekarka Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie jest oskarżona narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Podstawą wszczęcia śledztwa w tej sprawie było zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, złożone przez Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Częstochowie.
Sprawa dotyczy wydarzeń z 5 maja 2020 roku. Tego dnia 87-letnia kobieta została przywieziona przez pogotowie ratunkowe do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (SOR) Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie. Pogotowie przywiozło kobietę do szpitala z podejrzeniem zawału. Oskarżona, która pełniła dyżur uznała, że kobieta wymagała izolacji, bo ma duszności, czyli oznakę COVID-19.
– Lekarka nie przeprowadziła jednak badania pacjentki, bazując wyłącznie na oświadczeniu ratowników medycznych – napisał w komunikacie dotyczącym aktu oskarżenia prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury. – W związku decyzją lekarza kobieta została przewieziona do Oddziału Chorób Zakaźnych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie. Pełniący dyżur w wyżej wymienionym oddziale lekarz nie stwierdził u pacjentki objawów choroby zakaźnej, uznając jednocześnie, że z uwagi na niewydolność układu krążenia wymaga ona pilnej interwencji w szpitalnym oddziale ratunkowym lub oddziale chorób wewnętrznych. Skutkowało to przewiezieniem karetką kobiety do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie (znajduje się w innym miejscu), gdzie nastąpił jej zgon -uzupełnia rzecznik prasowy prokuratury,
Na dzisiejszej, pierwszej rozprawie, odczytano akt oskarżenia. Lekarka nie przyznała się do winy i odmówiła składania dziś dalszych wyjaśnień. Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 30 marca.