fbpx

Częstochowa czwarty dzień mówi NIE orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Centrum zablokowane przez przeciwników zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Pod szczytem jasnogórskim policja użyła gazu

Częstochowa czwarty dzień mówi NIE orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Centrum zablokowane przez przeciwników zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Pod szczytem jasnogórskim policja użyła gazu.

[post_gallery]

Ponad 3 tysiące osób, głównie ludzi młodych wzięło udział dzisiejszym proteście związanym z ubiegłotygodniowym wyrokiem Trybunały Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. „Spacerowicze” spotkali się tym razem na ulicy Krakowskiej, w okolicach Archikatedry. Na schodach świątyni czekało na nich kilkudziesięciu tzw. obrońców kościół. Byli to w większości dojrzali mężczyźni. „Obrońcy kościoła” głośno odmawiali różaniec. Protestujący piesi zagłuszali ich skandowaniem popularnych w całej Polsce antypisowskich haseł, a zmotoryzowali manifestanci – używając klaksonów.

Częstochowa czwarty dzień mówi NIE orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Centrum zablokowane przez przeciwników zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Pod szczytem jasnogórskim policja użyła gazu 2

Dzisiejszy protest, podobnie jak w całej Polsce, polegał na blokowaniu najważniejszych ulic. Protestanci w Częstochowie zaczęli od blokowania ulicy Krakowskiej na wysokości Archikatedry. Samochody stanęły przed przejściem dla pieszych, a po pasach w tę i z powrotem spacerowali protestujący.

Częstochowa czwarty dzień mówi NIE orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Centrum zablokowane przez przeciwników zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Pod szczytem jasnogórskim policja użyła gazu 3

Potem wszyscy przeszli ulicą Krakowską na plac Daszyńskiego, a następnie dalej, Alejami, na plac Biegańskiego. Skandowano antyrządowe i antypisowskie hasła: „Precz z kaczorem dyktatorem:” czy niecenzuralne „J…ać PiS”.

Z placu Biegańskiego protestujący przeszli pod Kurię, a następnie pod siedzibę biur poselskich parlamentarzystów PiS. Tam zablokowali Aleje i skrzyżowanie II Alei z alejami Kościuszki i Wolności.

Zgodnie z założeniami protestu, „spacerowali” potem dalej Aleja, a następnie weszli w aleję Sienkiewicza. Tam czekali na nich samozwańczy „obrońcy Jasnej Góry”. Stanęli oni na drodze protestujących, uniemożliwiając im przejście. Policja użyła gazu. W trakcie tej interwencji ucierpiało kilka osób po stronie „spacerowiczów”. Po kilkunastu minutach obrońcy kobiet ustąpili i zeszli w Aleje.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, po wydarzeniach w al. Sienkiewicza zatrzymano parę osób.