Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział na dzisiejszej konferencji prasowej przedłużenie obowiązujących obecnie obostrzeń do 18 kwietnia.
Zastrzegł jednocześnie, że dalsze decyzje dotyczące poluzowania lub wręcz przeciwnie, ewentualnego zaostrzenia rygoru sanitarnego będą uzależnione od liczby zakażeń, a także tempa szczepień. Gdyby chorych przybywało, a szczepienia nie szły tak szybko, jak spodziewa się resort, możliwe będzie przedłużenie pewnych obostrzeń nawet na weekend majowy.
– Konsekwencje ewentualnej zwiększonej mobilności w okresie świąt będą widoczne w następnym tygodniu, dlatego podjęliśmy decyzję, że zasady bezpieczeństwa, które obowiązują przedłużamy do 18 kwietnia – tłumaczył decyzje rządu minister Niedzielski. – Obserwowane ostatnio wyniki nowych zakażeń dają pewną nadzieję, jednak są zbyt słabym sygnałem, żeby traktować je w optymistyczny sposób. Cały czas mamy trudną sytuację w szpitalach. Zajętych łóżek dla pacjentów z COVID-19 jest ponad 78 procent, a respiratorów – niemal 79 procent. Te parametry są niebezpieczne – dodał minister.
Jak poinformował szef MZ, w kraju mamy obecnie regiony, które mają sytuacje względnie bezpieczną, ale i takie, w których, jak się wyraził „napięcia są duże”. Trudna sytuacja jest obecnie w południowych regionach Polski, w tym również w województwie śląskim.
Dzisiaj Ministerstwo Zdrowia potwierdziło 14 910 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Podano także informację o śmierci 638 zakażonych osób.
–Widzimy niewielki spadek dziennej liczby zachorowań. Proszę pamiętać, że ten spadek związany jest z okresem świątecznym – powiedział minister Niedzielski.
(fot. Twitter MZ)