Piłkarzy Skry Częstochowa w ostatnim meczu w 2022 roku zremisowali w sobotę w Bełchatowie z Ruchem Chorzów 1:1, a trener Skry Jakub Dziółka nie był zadowolony z remisu…
Trener Skry Jakub Dziółka po spotkaniu żałował, że jego zespół nie utrzymał prowadzenia do końca meczu.
– Byliśmy bardzo blisko zwycięstwa w tym meczu i tak jak druga część rundy była dla nas trudna, to ten mecz też był bardzo trudny – mówi trener Skry Jakub Dziółka.- Nastawienie moich piłkarzy na ten mecz było bardzo dobre i od początku z naszej strony była duża intensywność, która spowodowała, że Ruch nam nie zagrażał. Na pewno pozycja w tabeli na której jest Ruch i kibice byli dzisiaj po ich stronie, ale my chcieliśmy się godnie przeciwstawić i myślę, że tak było. Na pewno duże emocje pojawiły się przy decyzji sędziego, ale zostawimy to już bez komentarza. Na pewno panuje w naszych szeregach duże rozczarowanie, że nie utrzymaliśmy tego wyniku, chociaż oczywiście mieliśmy możliwości, żeby strzelić drugą bramkę i wtedy nie reagowalibyśmy tak żywiołowo, ale myślę, że trzeba wszystkich zrozumieć, biorąc pod uwagę naszą sytuację i to ile mamy punktów. Nie ukrywam, że krótkie były te poprzednie konferencje z moim udziałem, bo trudno było coś powiedzieć, jeśli tak często przegrywaliśmy, ale wiele meczów nie powinniśmy przegrywać w tak łatwy sposób. Na pewno dzisiaj możemy powiedzieć – i nie w kwestiach usprawiedliwiania się, ale w kwestiach wyjaśnienia – że nie gra się łatwo półtorej roku na wyjeździe, nie gra się łatwo dwa miesiące bez swojej szatni, swojego budynku klubowego, nie gra się łatwo, kiedy ma się w jednym momencie – na początku września – dziewięciu piłkarzy kontuzjowanych i te kontuzje nie wynikają ze złego treningu, ale z różnych okoliczności, nie gra się łatwo, kiedy Piotr Nocoń ulega kontuzji w ostatnim meczu sparingowym, potem Kamil Lukoszek, nie gra się łatwo, jeśli ma się najmłodszy zespół w Fortuna 1 Lidze i ugranych najwięcej minut w Pro Junior System – minut, podkreślę, nie punktów. Także to jest dużo rzeczy, które się złożyły i nie mówię tego, żeby siebie czy zespół usprawiedliwiać, ale ktoś mnie pytał przed rozpoczęciem drugiego sezonu Skry w 1 Lidze czy on będzie trudniejszy? Dzisiaj mogę powiedzieć, że tak, ale droga, którą obrała Skra, jest cały czas taka sama. Dzisiaj mieliśmy siedmiu młodzieżowców w kadrze i pewnie ci młodzi piłkarze po raz pierwszy spotykają się z takimi rzeczami i nie zawsze jest im łatwo zareagować na takie rzeczy, dlatego nie oczekuję tutaj zrozumienia, ale postawienia się w naszej sytuacji. Dzisiaj wyjeżdżaliśmy spod Loretańskiej i koparki pracowały na to, żebyśmy wiosną wrócili do Częstochowy i mam nadzieję, że to się wydarzy. Widzę, że prezesi bardzo ciężko na to pracują, by pomimo różnych ograniczeń Skra pozostała w Fortuna 1 Lidze.
AK, fot: Natanael Brewczyński (KS Skra Częstochowa)