W tym roku częstochowskie Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II świętuje swoje dziesięciolecie. Kolekcja, którą zebrał Krzysztof Witkowski, to ponad 11 tys. eksponatów pochodzących ze 127 krajów świata.
Adres Jagiellońska 67/71 to od dziesięciu lat ważny adres wśród prywatnych muzeów w naszym kraju (i zresztą nie tylko tu). Od 11 sierpnia 2011 r. mieści się tutaj Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II. Miejsce to powstało z pasji, a jego twórcą i właścicielem jest Krzysztof Witkowski, prezes firmy President Electronics Poland.
Tworzenie kolekcji zaczynał od 365 numizmatów. Liczba ta oczywiście nie wzięła się z przypadku, chodziło o to, żeby na każdy dzień roku przypadał jeden eksponat. Dziś zbiór ponad 20-krotnie przewyższa ten, którym pochwalić się może Muzeum Watykańskie (choć tamta kolekcja dedykowana jest wszystkim papieżom, a w Częstochowie najważniejszy jest św. Jan Paweł II). To ponad 11 tys. eksponatów pochodzących ze 127 krajów świata. Jak to wygląda w liczbach? Oto kilka przykładów: 2889 numizmatów pochodzi z Polski, 1046 z Włoch, 934 z Watykanu, 519 z Niemiec, a 254 z USA.
Medale są praktycznie niezniszczalne
Dlaczego wybór padł na medale, a nie np. obrazy? – Przez wieki obrazy malarzy częściowo zaginęły, część z nich się spaliła, część została uszkodzona, a inne podrabiano. Natomiast medale są praktycznie niezniszczalne – wyjaśnia Krzysztof Witkowski. – Zawsze młodym ludziom powtarzamy, że gdy naukowcy badają wykopaliska archeologiczne, np. w Egipcie, to pierwsze, czego szukają w grobie danego władcy, to monety. Poszukiwacze wiedzą wtedy od razu, z jakiej dynastii pochodził i kim był dany człowiek. Po naszej śmierci następne pokolenia będą mogły zobaczyć na ekspozycji, że w latach 1978-2005 jedyny Polak, Karol Wojtyła, czyli Jan Paweł II był kimś, kto przewodził całemu chrześcijańskiemu światu – dodaje.
Pamiątki od Artura Mariego
Sala muzealna zajmuje ok. 300 m kw. Muzeum dopełnia również hol wypełniony gablotami (tu regularnie odbywają się wystawy i wernisaże). Tu prezentowane są dary przekazane w 2016 r. przez przyjaciela muzeum Artura Mariego. To ponad 300 medali, zdjęć i innych pamiątek (jak np. matryca pierwszej strony gazety watykańskiej „L’Osservatore Romano”). Fotograf watykański, który przez 27 lat pontyfikatu towarzyszył Janowi Pawłowi II, kilkakrotnie gościł w częstochowskim muzeum.
– Zwiedzając Muzeum, można zobaczyć ogromny wkład pracy, entuzjazm i piękno, które spowodowały jego powstanie. Po wejściu do tego miejsca, idąc wolno, powoli, można zobaczyć przedmioty bardzo cenne: tak monety, jak i medale, ale również pamiątki pochodzące ze wszystkich miejsc wizytowanych przez Ojca Św. Jana Pawła II, z czasu jego długoletniego pontyfikatu. Można też zrozumieć, jak naprawdę rodzi się życie w państwach, jak i przeżyciach, tak, ponieważ z monet można wyczytać zarówno siłę, jak i słabość oraz poznać ogromną wartość, jaką te przedmioty stanowią dla danych ziem – napisał o Muzeum Arturo Mari.
Kolekcję oświetla 48 tys. diod
W tym muzeum główne role odgrywają pasja i światło (i to nie tylko to wewnętrzne, które bije wtedy, gdy Krzysztof Witkowski opowiada o tajemnicach kolekcji). Zbiory oświetlają 48 764 diody LED podłączone na 54 obwodach elektrycznych sterowanych komputerowo.
Monety i medale umieszczone są w specjalnych gablotach. Otwory w nich wycięto laserowo, tak by w każdym prezentowany był jeden eksponat. Ułożono je zgodnie z datami, rozpoczynając od 1978 r. Egzemplarzy ciągle przybywa, co rusz na świecie wybijane są bowiem nowe numizmaty. Okazji do tego dostarczają rocznice, beatyfikacja, kanonizacja…
Relikwie pierwszego stopnia
Jednak – wbrew nazwie – Muzeum to nie tylko monety i medale. Stąd często obiekt tytułowany jest także Muzeum Pontyfikatu Jana Pawła II. Kolekcja zaskakuje perełkami, o których wielu by nawet nie śniło!
– Po obejrzeniu tysiąca monet nasi goście mogliby się mocno znużyć, to gratka dla kolekcjonerów, a my przecież zapraszamy każdego. Trzeba było pomyśleć nad tym, jak uatrakcyjnić nasze zbiory – zaznacza twórca Muzeum.
Dzięki ogromnemu zaangażowaniu i wsparciu m.in. kard. Stanisława Dziwisza (osobistego sekretarza Jana Pawła II), Krzysztof Witkowski pozyskał przedmioty niezwykłe. W częstochowskim muzeum możemy zobaczyć choćby ornat, w którym papież odprawiał msze św. w swoich prywatnych apartamentach.
Osobne (i szczególne miejsce) zajmuje gablota, w której umieszczono relikwie pierwszego stopnia, to pukle włosów Jana Pawła II pochodzące z 1978 r. i 2005 r. Nieopodal nich umieszczono zaś Pierścień Rybaka, czyli złoty sygnet papieża. To wierny reprint wykonany przez Amerykanów na podstawie zdjęć (oryginalny pierścień jest bowiem niszczony po śmieci papieża, a ze stopionego złota tworzony jest pierścień dla następcy).
Ciekawostką jest również figura świętego wykonana w skali 1:1. Papieża, który w zamyśleniu siedzi na swoim tronie, wykonali salezjanie – bracia Leszek i Robert Kruczek z Krakowa.
Aula Jana Pawła II
Warto dodać, że w 2016 r. oddano do użytku również Aulę Jana Pawła II, w której organizowane są koncerty, spotkania, imprezy charytatywne czy np. zloty kolekcjonerów (z których również słynie to miejsce). To jedna z najlepszych kameralnych sal koncertowej w kraju. Na tej scenie dotychczas wystąpili m.in. Kortez, Lao Che, Martyna Jakubowicz, Eleni, Ania Dąbrowska czy Józef Skrzek. Z kolei na grudzień zaplanowano tu jubileusz legendarnego Festiwalu Piknik Country i Folk w Mrągowie. Informacji o tym wydarzeniu należy wypatrywać na stronie www.jp2muzeum.pl.
Muzeum Monet i Medali zaprasza od poniedziałku do piątku od godz. 9 do 15. W soboty zwiedzanie możliwe jest po wcześniejszym ustaleniu terminu. Bilety normalne kosztują 40 zł, a ulgowe – 30 zł. Grupy (powyżej 20 osób) zapłacą za nie odpowiednio 20 i 10 zł.
Zuzanna Suliga