Zmiany w wypłatach 500+ są niekorzystne, przekonuje Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Dzisiaj przed siedzibą Częstochowskiego Centrum Świadczeń, które do tej pory zajmowało się obsługą programu na terenie miasta, zorganizowano krajową konferencję prasową.
Chodzi o planowane przez rząd przesunięcie obsługi programu z gmin do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jak przewiduje ministerstwo rodziny, niebawem to właśnie jednostki terenowe ZUS-u będą przyjmować wnioski, a następnie wypłacać świadczenia. Do tej pory robiły to ośrodku pomocy społecznej w gminach.
– Takie rozwiązanie jest niekorzystne zarówno dla pracowników gminnych, jak i osób zatrudnionych w ZUS, a wreszcie samych świadczeniobiorców – przekonuje Tomasz Blukacz, Przewodniczący Rady Powiatowej OPZZ w Częstochowie i organizator dzisiejszej konferencji. – Te zmiany spowodują, że osoby, które do tej pory pracowały przy projekcie mogą stracić pracę. Sytuacja jest poważna, bo, jak podliczyliśmy, może chodzić w skali całego kraju nawet o około 10 tysięcy osób. Jako związek stanowczo się więc planom rządu sprzeciwiamy i namawiamy pana premiera i panią minister do zmiany decyzji – dodaje.
Zadanie dotyczące obsługi programu 500 + zostało przekazane gminom w 2016 roku. Przyjmowaniem i rozpatrywaniem wniosków, a następnie wypłatą świadczenia mieli się zająć oddelegowani z pomocy społecznej pracownicy. Zadanie wymagało także w wielu, zwłaszcza większych gminach, zatrudnienia nowych osób, które zajęłyby się właśnie wyłącznie tym świadczeniem. Tak było na przykład w Częstochowie, gdzie powstało Częstochowskie Centrum Świadczeń, w którym sztandarowym projektem socjalnym PiS-u zajmuje się ponad 20 osób. Teraz, gdy obsługa 500+ ma trafić do ZUS-u, mogą one stracić zatrudnienie.
– Gdy zagrożone są miejsca pracy, jako związkowcy musimy reagować, dlatego już 4 sierpnia negatywnie zaopiniowaliśmy proponowane zmiany – powiedział Sebastian Koćwin, Wiceprzewodniczący OPZZ. – Chodzi nam zresztą nie tylko o pracowników zatrudnionych w gminach, ale także o osoby pracujące obecnie w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. W obecnej sytuacji, gdy trwa tam spór zbiorowy dodatkowe emocje nie są potrzebne.
Jak przekonywano dzisiaj w Częstochowie, rząd przygotowując nowelizację ustaw dotyczących 500+ nie uwzględnił w nich zapisów, które automatycznie przenosiłyby pracowników zatrudnionych przy obsłudze świadczeń na inne miejsca pracy. Oznaczać to może, że część z nich pozostanie bez pracy. ZUS-y jak dotąd nie wyrażają zainteresowania zatrudnieniem osób do obsługi 500+ tak dużym, aby mogły przejąć wszystkich pracowników z gmin.
– Te zmiany spowodują także spore problemy dla osób, które z tych świadczeń korzystają – przekonuje Sebastian Koćwin. – W całym kraju wypłatą 500+ zajmuje się około 2,5 tysiąca punktów. Tymczasem jednostek ZUS w całym kraju jest 300, to musi wydłużyć formalności i spowodować trudności. Poza tym w nowelizacji ustaw jest mowa o tym, że wszelkie formalności związane ze świadczeniem mając być załatwiane wyłącznie online. Tymczasem nadal około 30 procent świadczeniobiorców składa wnioski papierowe i załatwia formalności bezpośrednio z pracownikami pomocy społecznej. Dla tych ludzi zmiany będą trudne, a w wielu przypadkach mogą doprowadzić do utraty świadczenia – przekonuje przedstawiciel OPZZ.
Obecny na dzisiejszym spotkaniu wiceprezydent Ryszard Stefaniak przekazał, że częstochowski samorząd rozumie niepokój pracowników Częstochowskiego Centrum Świadczeń i będzie chciał im pomóc.
– Nie my gotujemy im taki los, ale jako samorząd na lodzie ich nie zostawimy – zapewnił.
Dodał, że miasto także negatywnie ocenia proponowane przez rządzących zmiany. Jego zdaniem dla wszystkich byłoby najlepiej, aby niczego nie zmieniać.
– Pracownicy Częstochowskiego Centrum Świadczeń mają już doświadczenie, są merytorycznie przygotowani, a ich praca jest dobrze oceniana przez miasto -przekonuje wiceprezydent. – Najlepiej by było, gdy nadal zajmowali się tą sprawą.