Nie udał się wyjazd piłkarzom Skry Częstochowa do Rzeszowa i mecz ze Stalą i atak na pozycję lidera. Skra przegrywała już 0:3, ale ostatecznie skończyło się na wyniku 3:2 dla Stali.
Przed hitem 7 kolejki 2 lig Stal Rzeszów i Skra Częstochowa miały po 13 punktów. Dlatego każda z drużyn miała ochotę na zwycięstwo i czołówkę tabeli. Remis utrzymywał się do 39. minuty. Wówczas sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym Skry i podyktował dla gospodarzy rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Wojciech Reiman.
Tuż przed przerwą mogło być 1:1, ale częstochowianie nie wykorzystali rzutu karnego. Skra chyba długo pamiętała o niewykorzystanej jedenastce, w na początku drugiej połowy w ciągu trzech minut straciła dwa kolejne gole. Po 53. minutach gry gospodarze prowadzili już 3:0 i kibice Skry obawiali się, aby goście nie stracili więcej bramek. Tymczasem to Skra zaczęła odrabiać straty. W 75. minucie bramkę dla gości strzelił Adam Mesjasz, który zrehabilitował się za niewykorzystany rzut karny. W 88. drugą bramkę dla Skry zdobył Kamil Wojtyra. Na więcej już brakło czasu.
Mimo porażki piłkarzy Skry trzeba pochwalić za walkę i ambicję. Prz wyniku 0:3 niektóre zespoły spuściłby głowy i oddały mecz. Tymczasem częstochowianie próbowali z wyniku 0:3 wyciągnąć na korzystny wynik.
Stal Rzeszów – Skra Częstochowa 3:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Reiman (39.), 2:) Kotwica (51.), 3:0 Góra (53.), 3:1 Mesjasz (75.), 3:2 Wojtyra (88.).
Foto: Gazeta Regionalna i materiały prasowe Skry