fbpx

Marek Papszun: „Korona to niespodzianka tej ligi”. Odniósł się też do przegranego meczu z „Jagą”…

Piłkarze Rakowa Częstochowa zagrają w przedostatniej kolejce PKO BP Ekstraklasy w sobotę w Kielcach z Koroną. Trener Rakowa Marek Papszun na czwartkowej konferencji prasowej wrócił do przegranego meczu z Jagiellonią, gdzie mecz obserwował spoza ławki rezerwowych i odniósł się też do sobotniego spotkania w Kielcach…

W 33. kolejce PKO BP Ekstraklasy wicelider tabeli Raków Częstochowa (punkt straty do lidera Lecha Poznań) zagra w Kielcach z Koroną, która jest w połowie tabeli i walczy o najwyżej 6. miejsce na zakończenie sezonu. Trener Rakowa Marek Papszun po pauzie na żółte kartki wraca na ławkę częstochowskiego zespołu.

– Żeby przejść do kolejnego meczu to na pewno trzeba wrócić do poprzedniego, aby naświetlić cały kontekst, bo na pewno będziecie pytali, jak ta sytuacja wygląda – mówi trener Rakowa Marek Papszun. – Wracając do meczu z Jagiellonią to jestem zadowolony z występu i z tego jak graliśmy. Oczywiście wynik jest rozczarowujący jak każda przegrana. Natomiast zrobiliśmy w tym meczu bardzo dużo, aby go wygrać. Stworzyliśmy pięć szans, przeciwnik tylko jedną. Było też dużo pecha w tym spotkaniu. Bo 3 sytuacje takie duże, które z boiska sędzia nie gwizdał, albo gwizdał na nasza korzyść, a VAR to później odwrócił. Czy mogliśmy więcej? Na pewno tak. Z tych 5 szans na pewno powinniśmy jedna wykorzystać i ten wynik byłby zupełnie inny. I lepiej zarządzać końcówką, gdzie w 10 przycisnęliśmy przeciwnika jednak nie umieliśmy doprowadzić do wyrównania. Jednak zespół pokazał duży charakter i determinację oraz dużą jakość. Porównując tamto spotkanie w Białymstoku, a to to jakby były dwa inne zespoły i dwa inne zupełnie mecze. Oczywiście jesteśmy też tacy rozgoryczenia tą sytuacją decydującą w meczu. Oczywiście sędzia pomylił się na nasza niekorzyść bardzo mocno i usunął z boiska Frana Tudora co miało duże znaczenie w kontekście tego spotkania. Bo jak grają dwie czołowe drużyny to nieobecność jednego gracza czy gra w niedowadze ma olbrzymie znaczenie. I to miało na pewno wpływ. Więc ja osobiście nie byłem, czy nie jestem nigdy praktycznie rozgoryczony jakąś pomyłką sędziowską typu rzut karny, ale usunięcie tak długo przed końcem spotkania zmniejsza szanse zdecydowanie zespołu, aby, mógł powalczyć. Jednak tak jak mówiłem. Zespół walczył, starał się i nawet w dziesięciu nie był gorszym zespołem. Ale to już za nami. Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę. Zostały dwa spotkania i do jednego z nich się przygotowujemy. I w tym też kontekście, tak jak mówiłem, zespół jest pełen wiary i wierzę, że będzie dobrze przygotowany do kolejnego spotkania. Do kolejnego spotkania z Koroną, która jest niespodzianką tej ligi. Skazywaną na degradację, a teraz walczy o 6. miejsce. To też pokazuje, jak ważni są ludzie. Trener Zieliński, dyrektor Tomczyk którzy bardzo dobrze poukładali tą drużynę i są tego efekty. Cieszę się bardzo, bo takie wartości, praca procentują. I myślę, że to też dla wszystkich dobry wzorzec.

MR-K, fot: AK

Partnerem relacji sportowych jest:

DMK Invest materiały budowlane Konopiska (www.dmkinvest.pl)

Marek Papszun: "Korona to niespodzianka tej ligi". Odniósł się też do przegranego meczu z „Jagą”... 2
Marek Papszun: "Korona to niespodzianka tej ligi". Odniósł się też do przegranego meczu z „Jagą”... 3