Częstochowa ma już drugą (dopiero drugą?) jadłodzielnię. Choć w Polsce z powodzeniem działa ich już 150, a ta pierwsza u nas – przy ul. Piotrkowskiej 18 doskonale się sprawdza, na funkcjonowanie tej nowej miasto wyznaczyło termin tylko do 3 stycznia. Cóż, wiemy, że Częstochowa jest bardzo bogata i głodu nikt tu nie zaznaje.
Kilkanaście osób stanęło w padającym śniegu przed sklepem Lepszy Klimat (ul. Szymanowskiego 1, za ratuszem). Lodówka była już napełniona, również z udziałem zgromadzonych. Tuż po godz. 14 Małgorzata Terrero-Rozmus, prezeska Fundacji Rething prowadzącej sklep przecięła wstęgę na przeszklonych drzwiczkach chłodziarki. Potrzebujący już mogą korzystać z żywności udostępnionej w jadłodzielni.
Prezeska dziękowała wolontariuszom i pracownikom swojej Fundacji, szefom współpracujących firm, dzielących się produktami, ale też tym, które udostępniły lodówkę, przewieźli ją czy dokonali montażu. Jan Strączyński, przedstawiciel Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy Agape, która w swoim pomieszczeniu przy ul. Piotrkowskiej 18 gości już jadłodzielnię od maja 2022 roku, potwierdzał, że cieszy się tam ona dużym zainteresowaniem wśród potrzebujących, ale też stale jest napełniana.
Nie zabrakło jednak słów goryczy. Małgorzata Terrero-Rozmus z przykrością wspominała, jak trudne były ustalenia z władzami Częstochowy, by mógł powstać ten pierwszy punkt charytatywnego dzielenia się żywnością. Nie można było uzyskać zgody na postawienie lodówki gdziekolwiek w mieście. Urząd Miasta twierdził, że istnieją obawy o pojawienie się zatruć, wandalizmu, przedstawiał negatywne opinie innych organizacji. Teraz społecznicy dostali pozwolenie na jadłodzielnię przy ul. Szymanowskiego 1 tylko na kilka dni – do 3 stycznia.
Uważam, że władze miasta powinny działać na rzecz mieszkańców oraz lokalnych organizacji pozarządowych i wspierać aktywnych mieszkańców miasta w realizowaniu pożytecznych inicjatyw – komentowała prezeska Fundacji Rething. – Dlatego zdecydowałam, że w nadchodzącym roku będę startować w kwietniowych wyborach samorządowych i zrobię wszystko, żeby inne pełne pasji osoby nie musiały przechodzić drogi, którą przeszłam ja, żeby otworzyć dzisiaj tę skromną lodówkę. Dzisiaj, trzy lata od rozpoczęcia starań, 25 dni po wysłaniu podania oraz dwa dni po otrzymaniu odpowiedzi, otwieram jadłodzielnię w Śródmieściu. Niech jedzenie się nie marnuje!
Ambicją skupionych wokół idei działaczy jest otworzenie podobnych punktów w każdej dzielnicy miasta oraz – na stałe – w centrum. To jednak już pewnie po wyborach samorządowych.
Tadeusz Piersiak
Czytaj także: Kto przygarnie „Kumpla” ?