„Pejzaże NIEoczywiste” pokazała 15 listopada Ewa Powroźnik. Tak tłumnego wernisażu dawno w Częstochowie nie było. Ozdobionego dodatkowo pełnym koncertem kapeli rockowej – tym bardziej.
By mówić o Ewie Powroźnik, zacząć trzeba od tego, że wywodzi się z wielodzietnej rodziny Stępniaków, była jedną z ośmiorga rodzeństwa. To również rodzina długowieczna; mama, którą Ewa wraz z rodzeństwem się opiekuje, liczy sobie 101 lat (i zupełnie na ten wiek nie wygląda). Bohaterka wtorkowego wernisażu jest wychowanką „Plastyka” – Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Częstochowie. Niedawno w gronie koleżanek ze szkolnej ławy: Marii Cieślak-Gurgul i Ireny Młynarczyk, miała wystawę w Galerii 4 Arte w 50-lecie matury. Studia ukończyła praktyczne – jest absolwentką fizyki na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym w Wyższej Szkole Pedagogicznej (1979). Prowadziła z mężem działalność gospodarczą i dopiero na emeryturze wróciła do malowania. Doskonaliła się u dra. Włodzimierza Karankiewicza na Wydziale Sztuki Akademii im. Jana Długosza, kończąc dyplomem w 2015 roku.
Od 2011 roku jest prezesem Częstochowskiego Stowarzyszenia Plastyków im. Jerzego Dudy-Gracza. Od ponad 12 lat kieruje również klubem malujących nauczycieli „Koloryt” przy oddziale ZNP w Częstochowie. Należy do Jurajskiego Fotoklubu, Grupy Artystycznej „Atina” oraz Międzynarodowej Grupy Twórców Różnych „Złota Linia”.
Od 2005 roku bierze czynny udział w wystawach zbiorowych organizowanych przez Zarząd CSP im. J. Dudy-Gracza, Regionalny Ośrodek Kultury, OPK „Gaude Mater”, Grupę Artystyczną „Atinę”, Międzynarodową Grupę Twórców „Złota Linia” i Klub „Koloryt”. Uczestniczyła w plenerach artystycznych i wystawach organizowanych przez ISD Hutę Częstochowa (2013-2019). Prezentowała swoje prace w ramach projektu „Sztuka dla każdego” organizowanego przez Miejską Galerię Sztuki w Częstochowie w latach 2017, 2018 i 2019. W wystawach konkursowych jej prace były nagradzane i wyróżniane – 2010, 2011, 2012 i 2013. W konkursach fotograficznych Jurajskiego Fotoklubu została „Fotografem 2019 Roku”, a w 2020 zajęła III miejsce. Jej obrazy uczestniczyły w 140 wystawach zbiorowych i w 10 wystawach indywidualnych. Swoje prace autorka chętnie przekazuje na aukcje charytatywne organizowane przez różne stowarzyszenia, fundacje, hospicja, szkoły itp.
W 2012 roku Prezydent Miasta Częstochowy uhonorował ją Nagrodą w kategorii promocji i ochrony dóbr kultury, a w 2017 roku Nagrodą za działalność w organizacjach pozarządowych. W 2014 roku wyróżniono ją Srebrną Odznaką Honorową za zasługi dla Województwa Śląskiego. Dwa lata później od Zarządu Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Ruchowo ich Rodzin i Przyjaciół „Prometeus” otrzymała nagrodę „Anioła Dobroci”. W roku 2017 Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego zaszczycił ją Honorową Odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej”, do której po trzech latach dołączył Nagrodę Specjalną, a po pięciu (2022) zaszczytny Brązowy Medal „Zasłużony Kulturze – Gloria Artis”. Przed czterema laty zaś Kapituła ds. odznaczeń CSP im. J. Dudy-Gracza przyznała jej najwyższe stowarzyszeniowe wyróżnienie – Nagrodę im. Janiny Plucińskiej-Zembrzuskiej za całokształt pracy artystycznej.
By sprostać liście jej zasług, podczas wernisażu laudacje pod adresem autorki wygłosiło kilkanaście osób – obyczajem Muzeum Monet i Medali wskazywanych przez Krzysztofa Witkowskiego, właściciela MMiM. Nie trzeba chyba dodawać, że kolejni mówcy zwracali uwagę na niezwykłą aktywność społeczną malarki, wciąż dokonujący się rozwój jej sztuki, ale też na uśmiech towarzyszący jej nieustannie w życiu, przenoszony na wszystkich, których spotyka na swojej drodze.
W pięknym pawilonie Muzeum przy ul. Jagiellońskie 67/71 jeszcze przez miesiąc można oglądać otwartą właśnie wystawę. Ewa Powroźnik prezentuje najnowszy cykl prac. Walory krajobrazów: morskich, górskich, pasów rozległych pól wyobraża w nich w sposób syntetyzujący. Są uproszczone do przecinających płótna linii, kwater wypełnionych przez malarkę kolorami, które ktoś z chwalących nazwał eleganckimi. Barwy zgaszone zostały dodatkiem szarości, przez co wydają się chłodne. Jednak pejzaże Powroźnik zachowują właściwą sobie romantyczność, a równocześnie mają w sobie harmonię pierwiastków, która niesie nastrój uspokojenia.
Po prawie godzinę trwającym fetowaniu malarki przyszedł czas na niespodziankę wieczoru. Dzięki rekomendacji Mai Chadryś-Engelking przez lata kształtującej kulturę teatralną Częstochowy, a od lat Warszawy, mieszkającej w podstołecznym Brwinowie, Krzysztof Witkowski mógł zaprosić zespół „Spring Light”. Skład powołany przy Domu Pomocy Społecznej w Brwinowie zagrał własne utwory i nieco coverów. Godzinny koncert przerywany był już w trakcie okrzykami ekscytacji słuchaczy, kilka par zaczęło tańczyć do rozlegającej się muzyki. Występ podsumowała owacja na stojąco i dwa bisy. Do tego było jeszcze śpiewane wspólnie z zespołem „Sto lat” dla żony Krzysztofa Witkowskiego
Zespół z Brwinowa koło Warszawy tworzą: Dominik Strzelec – wokal, Karol Kostjan – gitara, Michał Wojciechowski – perkusja, Andrzej Bartczak – gitara basowa. Dominik jest pensjonariuszem DPS-u, Karol i Michał pracują tam jako pracownicy medyczni, Andrzej jest programistą. Jak mówią o sobie: cztery pokrewne dusze, które zatrzymały się na chwilę, aby wśród otaczającego nas zwątpienia wprowadzić trochę wiosennego światła.
Nie ukrywają, że skład zawiązał się wokół Dominika Strzelca. Wokalista obdarzony znakomicie postawionym barytonem o rozległej skali wielokrotnie brał udział i odnosił sukcesy na międzynarodowych wydarzeniach artystycznych i edukacyjnych, promujących uzdolnione muzycznie osoby niepełnosprawne.
Rozpoczął swoją przygodę z muzyką w wieku 9 lat, uczęszczając do szkoły podstawowej. Będąc w gimnazjum w Laskach, śpiewał w zespole After Five. W 2007 roku brał udział w festiwalu Anny Dymnej, „Zaczarowana Piosenka”, gdzie zdobył drugie miejsce. Po tym sukcesie został zaproszony do udziału w warsztatach muzycznych „Wierchowe Spotkania”, gdzie śpiewał m. in. z Krzysztofem Cugowskim, Sławomirem Uniatowskim oraz zespołem „Turnioki”. W roku 2021 zdobył Grand Prix festiwalu „Integracja Malowana Dźwiękiem”, śpiewając w duecie z Agatą Frąckowiak z Wolsztyna. Rok później Dominik zaczął próbować swoich sił w pisaniu tekstów do piosenek autorskich. Wtedy powstał już pomysł na stworzenie zespołu, który zwracający uwagę wokal wspiera profesjonalną instrumentacją. Przyznać też trzeba, że Dominik przy swoim ograniczeniu ma niezwykłą charyzmę sceniczną właściwą niewidomym śpiewakom.
Zespół tak spodobał się publiczności w Muzeum Monet i Medali im. Jana Pawła II, że prosiła by „Spring Light” powrócił do Częstochowy, Na pewno tak się stanie!
Tadeusz Piersiak, fot. Asia Sidorowicz Fotografia
Czytaj także: Benefis Jana Wołka. W Częstochowie uczci 50-lecie pracy artystycznej
https://www.kotly-patrzyk.pl/oferta/pompy-ciepla/